Andrzej Lebiediew ma za sobą bardzo interesujący sezon. Jeszcze w poprzednim sezonie broniąc barw Cellfast Wilków Krosno w PGE Ekstralidze, jego drużyna spadła na zaplecze. Taka sama sytuacja wydarzyła się w tym sezonie, ale tym razem Andrzej pożegnał się ze spadającą z ligi Unią Leszno. Łotysz dalej próbuje trzymać się elity. Wczoraj jednak zanotował wielki sukces indywidualny.
Ostatnia runda Grand Prix w Vojens przyniosła wiele niespodzianek i rozstrzygnięć. Bartosz Zmarzlik został pięciokrotnym mistrzem świata, a sam tytuł zdobył trzeci raz z rzędu. Robert Lambert wygrał swój pierwszy turniej w karierze, dzięki czemu walka o wicemistrza świata przechyliła się na korzyść Brytyjczyka. Lindgren zaliczył z kolei jeden ze swoich najgorszych startów w Grand Prix w jego karierze. W tych okolicznościach nic dziwnego, że umknąć mógł fakt, iż Andrzej Lebiediew osiągnął bardzo ważny sukces w swojej karierze.
Dokonał tego pierwszy raz
Łotysz w Vojens dostał się do półfinałów. Jego rywalami byli Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik i Dominik Kubera. Patrząc na stawkę tego biegu, mało kto postawiłby na to, że wychowanek Lokomotivu Daugavpils wjechałby do finału. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że Lebiediew nigdy nie dostał się do finału rundy Grand Prix. Jednak na pohybel wszystkim, 29-latek przyjechał do mety za plecami Bartosza Zmarzlika i awansował do finału zmagań w Danii. To pierwszy taki sukces Lebiediewa w jego dotychczasowej karierze.
Przełamanie?
Ostatnia runda SGP w łotewskiej Rydze była świetna dla Andrzeja Lebiediewa. Tam również osiągnął pewien kamień milowy. Po raz pierwszy w karierze wygrał rundę zasadniczą. Niestety dla niego musiał, obejść się smakiem, bowiem nie udało mu się awansować do finału na własnej ziemi. Jednak jak widać, jego apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wzrost formy w ostatnim czasie może być kluczowy dla Łotysza.
Andrzej Lebiediew na ten moment dalej oficjalnie nie związał się kontraktem z żadnym klubem na sezon 2025. Nie jest tajemnicą, że Lebiediew celuje w PGE Ekstraligę. Na ten moment krąży teoria, według której miałby on zasilić szeregi ebut.pl Stali Gorzów i zastąpić Szymona Woźniaka.
Polak natomiast, jako że ma dalej ważny kontrakt, udałby się na wypożyczenie do Abramczyk Polonii Bydgoszcz w przypadku ich awansu do PGE Ekstraligi. Jednak należy pamiętać o tym, że na ten moment to jedynie plotki i należy je traktować bardziej jako rozmowy przy kawie niż poważne rozważania.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!