Jako redakcja, chcielibyśmy wyprostować pewne kwestie związane z komentarzami umieszczonymi przez Pana Sławomira Kryjoma dotyczącymi artykułu z autorskiej serii „Z(a)marłe tory” z dnia 21 marca 2020 roku.
Na samym wstępie pragniemy przeprosić za pomyłkę i przyznać się do błędu, iż nieumyślnie wpisaliśmy nazwisko Tobiasza Musielaka, jako osobę, która miała mieć przyjemność jazdy na nieużywanym dziś torze w Dąbczu. Sam zainteresowany umieścił stosowny komentarz, w którym zaprzeczył ten fakt. Informujemy, iż chodziło o jego starszego brata – Sławomira. Za błąd przepraszamy.
Jednakże chcemy nieco naprostować wpis, jaki zamieścił pod tekstem Pan Sławomir Kryjom, dementując tym samym, że na obiekcie jeździli bracia Pawliccy. Otóż jak donosi artykuł z 2007 roku, m.in. z którego „źródłowaliśmy” się podając takową informację, wyraźnie zaznacza taką obecność w relacji z jednego z wydarzeń mających miejsce w Dąbczu. (link dostępny TUTAJ)
Ponadto chcemy również odnieść się do drugiego z wpisów tego samego autora, cytując: Odbyło się tam kilka treningów i jeden piknik w którym brali udział S.Musielak, A.Kajoch, M.Jurga, P.Dziatkowiak, J.Karmolinski.
Nie wiemy, jaką liczbę miał autor na myśli pisząc „kilka treningów”, natomiast stwierdzenie, że odbył się tam tylko jeden piknik, jest zdecydowanie nieprawdą. Oprócz wspomnianego przez autora (domniemamy, że chodziło o ten z 4 października 2003) odbyły się podobne chociażby w 2006, czy 2007 roku, z których w razie potrzeby, udostępnimy wyniki.
Używając w naszym artykule słowa „zawody”, bądź „turniej” nie mieliśmy przecież na myśli oficjalnych zawodów, zatwierdzanych przez PZM, skoro piszemy jednocześnie, że w zmaganiach takowych jeżdżono w dwu, bądź trzyosobowej stawce w jednym biegu. Wyraźnie widać, że nasz tekst został poddany nadinterpretacji. Jasnym i niezaprzeczalnym faktem jest, że wszystkie imprezy, jakie odbyły się w Dąbczu miały charakter treningowy, bądź towarzyski, zgodnie z celem, dla którego powstał tenże obiekt. To taka sama sytuacja, jak np. w podgorzowskich Stanowicach, gdzie odbywają się „zawody” dla miniżużlowów. Wiadomo, że oficjalnie jest to uznawane za trening, bądź piknik, ale ze względu na udział publiczności czy obecność programów utarło się nazywać to „zawodami”.
Nasza seria „Z(a)marłe tory” powstała właśnie dlatego, aby przypomnieć kibicom, że istniały obiekty, których być może nie pamiętają, bądź w życiu o nich nie słyszeli. Wnioskujemy, że poruszanie tematu Dąbcza było widocznie nie na rękę autorowi wpisów. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Dąbcze, to nie jedyny obiekt, na którym jeździli w szkoleniowym charakterze leszczyńscy żużlowcy. W planach mieliśmy również artykuł o bardziej z tego słynących Pawłowicach, lecz w naszej serii jeden odcinek = jeden tor. Podkreślamy: teksty powstają wyłącznie w ramach ciekawostek i faktów z historii, absolutnie nie w celu rozliczania kogokolwiek za opuszczenie, czy doprowadzenie do niszczenia dawnych obiektów.
Po wpisach, które umieszczali ludzie, mający okazję obserwować na własne oczy TRENINGI, bądź PIKNIKI w Dąbczu (wpisy dostępne poniżej), uznaliśmy, że ciekawym tematem będzie przypomnienie kibicom tego miejsca. Ponadto należy zauważyć, że obecność w Dąbczu takiej persony, jak Leigh Adams, utwierdza, że tor ten był uznany za odpowiedni obiekt do szkolenia młodych zawodników.
Wspomnienie z wizyty L. Adamsa w Dąbczu (fot. Twitter)
Kibic, wpis z dnia 4.10.2003 – Myślę, że emocji na torze nie zabraknie, a i piwko z kiełbaska z rożna będzie do kupienia. Dziś na tym torze odbył się trening i muszę powiedzieć, że na jego podstawie turniej zapowiada się interesująco. Startowali też Rafał Dobrucki i Łukasz Jankowski /drugi trening po kontuzji/ i wyglądało na to, że jazda na tym torze sprawiała im ogromna frajdę.
Kibic, wpis z dnia 4.10.2003 – No i po zawodach! Tym razem aura byla łaskawa i pozwoliła na rozegranie zawodów. Padać zaczęło zaraz po ich zakończeniu. Zainteresowanie „całkiem całkiem” i myślę ze nie przesadzę jeśli powiem, ze bylo ok. 500 widzow. Organizatorzy postarali się o multum nagród / ukłony dla sponsorów/ tak, że wszyscy na pewno wyjechali z Dabcza zadowoleni. Było w Dabczu jak na prawdziwych zawodach, rozdawano darmowe programy, było nagłośnienie i spiker oraz bufet z kiełbaskami i napojami /piwko tez było/. Tu i ówdzie dało sie slyszec, że w przyszłym sezonie takie zawody powinny się odbywać co 2-3 tygodnie.
Kibic, wpis z dnia 6.10.2003 – Na pewno następnym razem, jak tylko coś będzie organizowane przypędzę do Dąbcza. Byłem na otwarciu tego toru i do tej pory jestem pod wrażeniem. Krótki tor, bliski kontakt zawodników w czasie jazdy to po prostu poezja dla kibiców. I co najważniejsze – możliwość porozmawiania z zawodnikami w czasie turnieju. Brawa dla pomysłodawców i organizatorów. Oby częściej organizowano takie zawody.
Kibic, wpis z dnia 20.08.2005 – Dnia 19 sierpnia odbył się trening na torze w Dąbczu. W treningu brali udział Damian Baliński jr., Mateusz Jurga, Adam Kajoch, Jakub Musielak, Maciej Jąder, Tomek Łukaszewicz, Dominik Gindera oraz zawodnicy szkółki KS Unia Leszno. Na tor w Dąbczu przybyło cale kierownictwo Unii wraz z trenerem oraz z prezesem. Pojawił się tam Damian BALLY Baliński, który na tor z domu ma ok. 500 metrów, jednak nie wyjechał na tor z niewiadomych przyczyn. Przybyło tam wielu kibiców z Dąbcza i okolic, a także opiekun tego pięknego obiektu pan Paweł Przybył wraz z jego ciągnikiem. Na tor w Dąbczu przyjechała także polewaczka wraz z toromistrzem Stanisławem i jego nowym ciągnikiem. Na treningu z dobrej strony zaprezentował się Damian Baliński jr. a także Musielak, byli to jednak jedni z najmłodszych zawodników na tym torze, a jednak pokazali tym starszym swoim kolegom jak się jeździ na torze w Dąbczu. Zapraszam na kolejny trening!!!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!