Sparta Wrocław 6 lat temu już miała okazję 17 września wybrać się na pierwszą odsłonę finału Ekstraligi do miasta na literę L. Do Leszna. Wrocławianie ugrali wówczas 41 punktów. Wynik, który w tamtym dwumeczu okazał się niewystarczający, teraz wielu kibiców Sparty brałoby w ciemno. A wszystko dlatego, iż 17 września 2023 celem ekipy z Dolnego Śląska będzie stadion miejski przy Alejach Zygmuntowskich w Lublinie. Jaskinia lwa... a w zasadzie kozła. Kozła, który wie, że Spartanin jest poraniony po półfinałowej bitwie. Jakie są szanse obu drużyn? Zapraszamy do lektury o wielkim finale PGE Ekstraligi.
Motor vs Sparta
Na inaugurację sezonu nad Bystrzycą do Lublina przyjechała właśnie Sparta Wrocław. Przed sezonem można było tę drużynę określić mianem Galácticos, gdyż ciężko było doszukiwać się tam słabych punktów. Wydawało się, iż mecz to potwierdził, gdyż to goście ostatecznie wygrali dwoma punktami. Potem jednak z kolejki na kolejkę, z małą stacją w Grudziądzu, coraz bardziej rozpędzał się pociąg o nazwie Motor. Obie ekipy już o nic nie walczyły, gdy doszło do rewanżowego starcia w ramach 14. kolejki. Może wyłączając przewagę psychologiczną przed zapowiadanym finałem. Tym razem to osłabiony brakiem Jacka Holdera Motor okazał się lepszy i wywiózł z Wrocławia nawet punkt bonusowy.
Nie trzeba być wieloletnim fanem żużla, by pamiętać ostatnią finałową batalię z udziałem Wrocławia i Lublina. Był rok 2021, rundę zasadniczą bezapelacyjnie zdominowała Sparta, ale była jedna drużyna, która urwała w rywalizacji z nią punkt bonusowy. Tą drużyną był Motor Lublin. Los uznał, że rywalizacja tych ekip nie mogła zakończyć się na dwóch pojedynkach, i sprawił ze ich drogi przecięły się ponownie w meczu o złoto. Do pierwszej potyczki doszło 23 września. Wrocław przyjechał do Lublina, który na ostateczne rozstrzygnięcia utracił swojego lidera Grigorija Łagutę. Mimo to Koziołki robiły wszystko, by twierdza Z5 nie utraciła swojego statusu. Przed biegiem 15 to goście prowadzili jednak czterema punktami. Kibice wiedzieli jak trudne zadanie czeka duet Michelsen-Kubera, ale oni pokazali, że niemożliwe nie istnieje. Podwójne zwycięstwo wprowadziło cały Lublin w ekstazę. Wszystko miało rozstrzygnąć się we Wrocławiu.
O ile w pierwszej odsłonie nie było to takie pewne, to w rewanżu Spartanie byli już faworytami z krwi i kości. Obawiano się, czy drugie stracie przyniesie tyle emocji co pierwsze, czy będzie to jedynie „mecz do jednej bramki”. Finał jak to finał nie mógł jednak rozczarować. Drużyny walczyły zaciekle, wymieniając się prowadzeniem w dwumeczu. Ostatecznie losy mistrzostwa rozstrzygnęły się po 28 wyścigach finałowej batalii. Maciej Janowski i Daniel Bewley zwyciężyli podwójnie 13. gonitwę i Wrocław mógł cieszyć się ze swojego piątego złotego krążka DMP. Niech te emocje powrócą!
Biletowe szaleństwo trwa w najlepsze
Mecze żużlowe w Lublinie mają to do siebie, że bilety na nie od 5 sezonów rozchodzą się w kilka sekund, jak tylko rozpoczyna się sprzedaż internetowa. Oczywiście zawody rangi finałowej we wszystkich dyscyplinach sportu przyciągają dodatkowe rzesze zainteresowanych. Przez serwis obsługujący sprzedaż biletów na mecze domowe Motoru przetoczyło się zatem prawdziwe tornado. Biletów nie starczyło nawet dla osób, które rozpoczęły zamówienie, gdy tylko godzina zmieniła się z 19:59 na 20:00. Kibiców nie zraziła nawet cena wejściówek większa niż zwykle, gdyż za bilet normalny należało zapłacić 90 złotych + opłatę transakcyjną. O 20 zł więcej przy okazji innych spotkań. Finał ogląda się w końcu tylko raz w sezonie. Osoby, które poddają w wątpliwość budowę nowej areny nad Bystrzycą, niech spróbują zakupić bilet na mecz żużlowy w Lublinie bez nabawiania się białej gorączki.
Warto dodać, iż duże zainteresowanie wejściówkami zostało wykorzystane, by wesprzeć cele dobroczynne. Zgodnie z coroczną tradycją klub z Lublina przekazał część swoich biletów Regionalnemu Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Kibice mogli oddawać krew za łącznie 100 wejściówek w dniach 15-16 września.
Motor Lublin nareszcie optymalnie
Podczas gdy wrocławska Sparta mierzy się z wielkim wyzwaniem kadrowym, długo wyczekiwany spokój zapanował w obozie lubelskim. Pierwszy raz od 23 lipca Motor mógł wystawić skład awizowany, w którym nie brakowało jakiegoś zawodnika ze względu na kontuzję. W sumie w tym sezonie drużyna z Lubelszczyzny przystępowała do 11 z 18 ligowych meczów w niepełnym składzie. Oczywiście było to podyktowane urazami Dominika Kubery i Jacka Holdera. Choć już w ostatnim spotkaniu pojechali wszyscy, to kibice do samego końca nie wiedzieli, jaką rolę w półfinałowym rewanżu odegra Mateusz Cierniak. Mistrza świata juniorów brakowało przecież w składzie awizowanym.
Motor w pełnym składzie wydaje się być prawdziwą bestią. Hydrą, gdyż nawet gdy jakiemuś zawodnikowi nie idzie, to reszta jest w stanie gwarantować takie punkty, że drużyna i tak „leje” przeciwnika. Skład, jaki awizowali na finałowe starcie Maciej Kuciapa i Jacek Ziółkowski wyśrubował znakomitą średnią meczową. Wspólny dorobek Bartosza Zmarzlika, Fredrika Lindgrena, Jacka Holdera, Dominika Kubery, Jarosława Hampela, Mateusza Cierniaka i Bartosza Bańbora to aż 55,46 punktu. Dla porównania średni wynik Sparty z tego sezonu to 48,35.
Sparta trenuje na „lubelskim” torze
Spartanie w ramach przygotowań do wielkiego finału odwiedzili Tarnów. Tamtejszy tor pod wieloma względami przypomina lubelski owal. Jest bowiem długi i stosunkowo wąski. O jego podobieństwie do Lublina mówił nawet Mateusz Cierniak, zaraz po tym, jak przeniósł się do Motoru trzy lata temu.
Treningiem na Mościcach pochwalił się zawodnik powołany do pierwszego składu w trybie awaryjnym – Conor Bailey. Jak do tej pory Australijczyk Spartę reprezentował tylko w ekstralidze U24. Jego średnia nie porywała, ale teraz na pewno może liczyć na ogromne wsparcie sprzętowe.
– Cóż to było za 48 godzin. Na początku tygodnia myślałem o tygodniu wolnego przed rozpoczęciem playoffów (w lidze brytyjskiej – przyp. red.)! Skończyłem w Polsce, jeżdżąc na motocyklach Tai’a Woffindena, trenując przed wielkim finałem Ekstraligi. Z powodu kontuzji otrzymałem szansę reprezentowania mojego klubu, Sparty Wrocław, w wielkim finale przeciwko Lublinowi – przekazał za pośrednictwem swojego profilu w mediach społecznościowych Bailey.
Jak pojadą wrocławianie?
Skład Betard Sparty Wrocław jest mocno „poharatany”. Trener Śledź wycisnął ze swoich zasobów ludzkich wszystko, co się dało, ustawiając swoich podopiecznych bardzo defensywnie. W każdym wyścigu niedzielnego wieczoru pojedzie ktoś z kwartetu Łaguta-Bewley-Pawlicki-Kowalski. Czy to już wszystko? Nie! Oczywiście szkoleniowiec Wrocławian będzie miał do wykorzystania rezerwy. Co najmniej 4 dodatkowe wyścigi mogą być dane Bartłomiejowi Kowalskiemu i brylującemu ostatnimi czasy Kevinowi Małkiewiczowi z racji zmian zwykłych.
Tak szybko jak przewaga Motoru urosłaby do 6 punktów, Dariusz Śledź bez wahania wykorzysta również rezerwy taktyczne. Może to oznaczać, że czołową czwórkę Spartan zobaczymy w sumie na torze 24 razy. Do tego dojdzie najprawdopodobniej także 5 lub 6 szans dla Kevina Małkiewicza i może się okazać, iż Conor Bailey jak i Kacper Andrzejewski nie będą musieli w ogóle wyjeżdżać na tor. Czy przy takim układzie zdobycie przez Spartę co najmniej 40 punktów jest aż tak nierealne? Na pewno nie będzie to jak zatrzymywanie rozpędzonego pociągu gołymi rękami. Szanse są, ale rywal wciąż pozostaje z najwyższej półki.
Prognoza pogody
Ostatnimi czasy pogoda przyzwyczaiła do męczenia nas wysokimi temperaturami. Przetaczające się nad Polską przez ostatnie dni fronty atmosferyczne zmieniły to nieco i w całym kraju odnotowano lekkie ochłodzenie. Czy wiąże się to także z większą szansą na opady deszczu? Kibice sprawdzający pogodę po półfinale mogli stwierdzić, iż nie jest ona pewna, jednak od paru dni, według portalu yr.no, niedziela w Lublinie zapowiada się słonecznie oraz gorąco. Niebo w godzinach meczu będzie bezchmurne, a temperatura wyniesie około 20 stopni Celsjusza. Dodatkowo trener Maciej Kuciapa podczas przedmeczowej konferencji prasowej przekazał, że mecz nie ma statusu zagrożonego.
Serdecznie zapraszamy!
Po 66 meczach tego sezonu nareszcie przychodzi to, na co kibice czekali od września 2022. Przez 30 wyścigów drużyny z Wrocławia i Lublina będą rywalizowały o najcenniejsze klubowe trofeum świata. Sympatykom nie tylko obu klubów, ale i całej dyscypliny nie pozostaje nic innego jak usiąść na stadionie, przed telewizorem, tudzież przed laptopem lub telefonem i oglądać wielkie żużlowe widowisko!
Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia. Początek w niedzielę o godzinie 19:15. Kliknij, aby poznać układ par. Serdecznie zapraszamy!
Składy awizowane:
Platinum Motor Lublin
9. Jarosław Hampel
10. Dominik Kubera
11. Jack Holder
12. Fredrik Lindgren
13. Bartosz Zmarzlik
14. Mateusz Cierniak
15. Bartosz Bańbor
16.
Betard Sparta Wrocław:
1. Piotr Pawlicki
2. Connor Bailey
3. Kacper Andrzejewski
4. Artiom Łaguta
5. Daniel Bewley
6. Kevin Małkiewicz
7. Bartłomiej Kowalski
8.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!