Ekipa "Diabłów" z Landshut już w pierwszym sezonie ścigania na polskim "podwórku" odniosła ogromny sukces - awansowała do eWinner 1. Ligi Żużlowej. Po wygrania rozgrywek 2. Ligi Żużlowej przyszedł czas na kompletowanie zestawienia na przyszłoroczne rozgrywki. Klub z Niemiec dalej współpracować będzie z polskim managerem - Sławomirem Kryjomem.
Sławomir Kryjom to były manager klubu z Torunia oraz wieloletni kierownik drużyny z Leszna. Po kilkuletnim rozbracie z żużlem postanowił powrócić do funkcji managera w klubie żużlowym. Już w pierwszym sezonie po przerwie odniósł ze swoją drużyną – Landshut Devils ogromny sukces. – Nie spodziewałem się awansu. Chyba nikt się nie spodziewał. W trakcie sezonu zapaliła się lampka, pojawiła się myśl, że to byłby niezły numer, bo przecież nikt na nas nie stawiał. A po trzech meczach to w ogóle nie było wesoło – powiedział 41-latek na łamach polskizuzel.pl.
Przypomnijmy, że na początku sezonu nic nie zwiastowało na tak spektakularną końcówkę sezonu w wykonaniu "Diabłów". Warto dodać, że w poprzednim sezonie ekipa z Landshut nie startowała w rozgrywkach ligowych, ponieważ w powodu pandemii koronawirusa liga niemiecka została odwołana. – Nie załamywałem się po słabym początku, bo znałem przyczyny. Szczególnie w pierwszym meczu rundy zasadniczej z OK Bedmet Kolejarzem Opole. To nie był nasz dzień, a na dokładkę pogoda zmieniła tor. Poza tym Niemcy cały rok nie jeździli na żużlu, bo w 2020 roku, z powodu koronawirusa, nic tam się nie działo. Dlatego początek nie był wesoły – wyjaśnił Sławomir Kryjom.
Tuż po zdobyciu mistrzostwa 2. Ligi Żużlowej przez Landshut Devils, klub zdecydował się przedłużyć umowę z duetem trenerskim Sławomir Kryjom – Klausem Zwerschiną. Polski manager przyznaje, że interesuje ich bardziej ewolucja niż rewolucja. – Chcemy zatrzymać szkielet zespołu, czyli Bergé, Huckenbecka, Smolinskiego i Blödorna. Ten ostatni ma już uzgodnione warunki dwuletniego kontraktu. Łatwo nie było, bo konkurencja była spora. Wiele klubów się o niego starało. Nawet te z Ekstraligi. Dobrze wyszło, że będzie z nami dalej, bo to jeden z najlepszych młodzieżowców. Jego średnia, jak na pierwszy sezon, też imponuje – przekazał manager "Diabłów".
Awans do wyższej ligi to duży prestiż, ale i wymagania infrastrukturalne. Klub z Landshut nie będzie musiał jednak inwestować ogromnych środków finansowych na rozwój swojego obiektu, aby ten spełniał określone wymagania. – Brakuje nam 100 krzesełek, żeby spełnić minimum. Z tym problemu nie będzie. Poza tym musimy stworzyć pokój dla telewizji, która transmituje mecze. Oświetlenie mamy, w sumie jesteśmy gotowi. Będziemy jechać o zwycięstwo w każdym spotkaniu, jednak wszystko na spokojnie. Będziemy chcieli się utrzymać. Przeskok jest dość duży – zakończył Kryjom.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!