Za nami FIM Long Track of Nations, który odbył się w holenderskim Roden. Już przed samymi zawodami wybuchł niemały skandal związany z polaniem toru. Na trudnym torze triumfowali gospodarze, których kluczem do sukcesu był fenomenalny Romano Hummel.
Skandal z polaniem toru, w tle polski sędzia
Jak już wcześniej informowaliśmy, w Roden wybuchł skandal, a w tle całego zamieszania był polski sędzia – Piotr Lis. Na godzinę 11 zaplanowany był trening, podczas którego zawodnicy zgłaszali swoje uwagi do wewnętrznej części toru. Wszystko to za sprawą ulewy, która miała miejsce na dzień przed zawodami. Postanowiono więc przesunąć zawody o godzinę, by doskonała pogoda mogła zrobić swoje, a więc przesuszyć tor do końca.
O godzinie 14 odbyła się prezentacja, a tuż po niej kolejny trening, podczas którego nawierzchnia wyglądała już bardzo dobrze. Ku zdziwieniu wielu, po treningu osoby z FIM-u odpowiedzialne za przygotowanie nawierzchni postanowiły polać tor. Jak dobrze wiemy, tego typu decyzje muszą zostać zatwierdzone przez sędziego zawodów, a w przypadku Roden był to Piotr Lis.
Po zaledwie dwóch kółkach zrobionych przez polewaczkę tor nie nadawał się już do jazdy. Większość zawodników, czy też menedżerów drużyn zgłaszało swoje niezadowolenie, po czym nastąpiła dyskusja, dlaczego polano. Po licznych rozmowach i naradach zarządzono głosowanie, kiedy odjechać zawody. Większość głosów była za tym by odjechać zawody w niedzielę. Postanowiono więc, że zawodnicy odjadą trzy biegi po których ostatecznie zadecyduję się co dalej.
Pierwsze trzy biegi i kolejny problem
Podczas, gdy zawodnicy przygotowywali się do pierwszej gonitwy, pojawił się kolejny problem, a mianowicie brak oświetlenia w Roden. Zawody rozpoczęły się o 16:20, a zachód słońca był prognozowany był na 19/20 godzinę. Plusem w całej sytuacji była jedynie dobra pogoda. Tak też priorytetem było odjechanie rundy zasadniczej, a więc dwadzieścia jeden biegów. Potem przy ewentualnej dobrej widoczności miałyby zostać odjechane pozostałe dwa biegi – o brąz oraz finał.
Pierwsze wyścigi nie obfitowały w zbyt duża ilość emocji, jednakże bezpieczne ich odjechanie przy płynnej jeździe dały zielone światło do odjechania całego turnieju. Na rozkręcenie się „drużynówki” nadzieję dawała jazda poszczególnych zawodników czy też w biegu czwartym sam Romano Hummel, który pokazał, że da się jechać na pełnym gazie.
Niemcy powyżej oczekiwań
Jak już wielu spekulowało i prognozowało, Niemcom nie uda się obronić tytułu. Tak też się stało, bowiem zdobyli oni srebrny medal co i tak jest sporym sukcesem. U naszych zachodnich sąsiadów „czarnym koniem” okazał się Erik Riss. Zawodnik Landshut Devils zakończył rundę zasadniczą z zaledwie jedną porażką.
Na duży plus pojechał również Jörg Tebbe, od formy którego sporo zależało. Warto zaznaczyć, że w przypadku doświadczonego już zawodnika, nie było można zbyt wiele oczekiwać. Swoje najlepsze lata ma już za sobą, a starty w tegorocznych turniejach nie najlepiej mu wychodziły. W Roden nie zawiódł i przywiózł niezwykle cenne punkty, które z całą pewnością przyczyniły się do awansu do finałowej gonitwy jego teamu.
Trochę poniżej oczekiwań zaprezentował się „świeżo upieczony” Mistrz Świata – Martin Smolinski. Popularny „Smoła” przeplatał dobre starty gorszymi. Warto jednak zaznaczyć, że w przypadku tych słabszych biegów, gdzie było widać nie moc w jego motorach, Niemiec jechał bardzo ambitnie i walczył do ostatnich metrów o jak najlepszy dorobek punktowy.
Pech Duńczyków
Sporego pecha zaliczyła drużyna duńska, a to wszystko za sprawą problemów sprzętowych Kennetha Hansena. Zawodnik Unii Tarnów już w swoim pierwszym starcie podczas jazdy na dystansie zjechał na murawę. W kolejnych dwóch startach był zastępowany przez rezerwowego Mortena Qvistgaarda, który nie najlepiej sobie radził w trudnych warunkach dwukrotnie dojeżdżając na ostatniej pozycji.
W czwartym starcie drużyny z Kraju Hamleta pod taśmą ponownie pojawił się Hansen. Gdy wszystko wskazywało na to że Duńczycy wracają do gry kolejny defekt odnotował Hansen. Brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata pojawił się ponownie na torze w ostatniej gonitwie. Wystartował on wówczas na motorze pożyczonym od Jacoba Bukhave, który podobnie jak jego maszyny, nie podołał na dystansie, tym samym na koncie Kennetha zapisaliśmy trzecią literkę D.
Warto jednak zwrócić uwagę na dobrą dyspozycję Jacoba Bukhave, który starał się ratować honor drużyny i z całą pewnością gdyby nie przeciwności losu Duńczycy liczyliby się w walce o medale. 29-latek w całym turnieju zapisał na swoje konto 23 punkty.
Gospodarze mistrzami. Hummel kluczem do sukcesu
Zgodnie z przewidywaniami, Drużynowym Mistrzem Świata została reprezentacja gospodarzy. Holendrzy dobrze radzili sobie w trudnych warunkach, a przede wszystkim Romano Hummel. Indywidualny Mistrz Europy na trawie od samego początku zawodów jechał na pełnym gazie. 24-latek popisywał się dość efektowną jazdą, od której kibice nie raz łapali się za głowy. Taki styl jazdy oraz hart ducha sprawił, że na koncie Hummela zapisaliśmy komplet – 35 punktów.
Kluczem do sukcesu Holendrów przede wszystkim była cała drużyna. Za wyjątkiem trochę słabszych startów Jannicka de Jonga, wysoko punktowała pozostała trójka. Ważną rolę odegrał rezerwowy – Mika Meijer, który, gdy Jannick jechał trochę poniżej oczekiwań godnie zastępował swojego kapitana.
Wyniki FIM Long Track of Nations w Roden:
I. Holandia: 64 + 9 w biegu o złoty medal
19. Romano Hummel (5,5,5,5,5,5) 30
20. Dave Meijerink (4*,3,3*,-,3,4*) 17+3
21. Jannick de Jong (2,2*,-,3*,-,U) 7+2
28. Mika Meijer (4*,4*,2*) 10+3
II. Niemcy: 57 + 6 w biegu o złoty medal
10. Martin Smolinski (4*,4*,2,4*,1,3) 18+3
11. Erik Riss (5,5,5,5,4,5) 29
12. Jörg Tebbe (3*,3*,-,3*,0,0) 9+3
25. Stephan Katt (1*) 1+1
III. Wielka Brytania: 49 + 9 w biegu o brązowy medal
16. Chris Harris (4*,4,4,5,4*,4) 25+2
17. Andrew Appleton (3*,1,1,*,1,5,1*) 12+3
18. Zach Wajtknecht (5,0,2,3,D,2) 12
27. Paul Hurry NS
IV. Finlandia 44 + 6 w biegu o brązowy medal
7. Tero Aarnio (2,5,1,3,W/2,3) 14
8. Henri Ahlbom (0,2*,4,5,5,-) 16+1
9. Jesse Mustonen (1*,3,3*,-,4*,2*) 13+4
24. Topi Mustonen (0,1*) 1+1
V. Czechy: 36
1. Josef Franc (3*,1,2,5,0,2*) 13+2
2. Hynek Štichauer (4,3,5,4*,2,D) 18+1
3. Jan Macek (1,D,0,0,1*,3) 5+1
VI. Dania: 35
4. Kenneth Hansen (D,-,-,D,-,D) 0
5. Jacob Bukhave (5,4,3*,2,4,5) 23+1
6. Tobias Thomsen (2,1,4,1*,2,2) 12+1
23. Morten Qvistgaard (0,0,0) 0
VII. Francja: 29
13. Gaétan Stella (0,1*,-,-,1*,1) 3+2
14. Mathias Trésarrieu (1*,-,2*,-,3,4) 10+2
15. Jordan Dubernard (2,D,3,1*,2*,-) 8+2
26. Steven Labouyrie (2,1*,2,3*) 8+2
Bieg po biegu:
1. Riss, Smolinski, Tebbe, Aarnio, J.Mustonen, Ahlbom
2. Bukhave, Štichauer, Franc, Thomsen, Macek, Hansen (D2)
3. Wajtknecht, Harris, Appleton, Dubernard, Trésarrieu, Stella
4. Hummel, Meijerink, Štichauer, de Jong, Franc, Macek (D/start)
5. Aarnio, Bukhave, J.Mustonen, Ahlbom, Thomsen, Qvistgaard
6. Riss, Smolinski, Tebbe, Labouyrie, Stella, Dubernard (D6)
7. Hummel, Harris, Meijerink, de Jong, Appleton, Wajtknecht
8. Riss, Thomsen, Bukhave, Smolinski, Katt, Qvistgaard
9. Štichauer, Ahlbom, Mustonen, Franc, Aarnio, Macek
10. Hummel, Meijer, Meijerink, Bukhave, Thomsen, Hansen (D/start)
11. Franc, Štichauer, Dubernard, Trésarrieu, Labouyrie, Macek
12. Ahlbom, Harris, Aarnio, Wajtknecht, Appleton, T.Mustonen
13. Riss, Smolinski, Tebbe, Štichauer, Macek, Franc
14. Hummel, Meijer, de Jong, Labouyrie, Dubernard, Trésarrieu
15. Harris, Bukhave, Wajtknecht, Thomsen, Appleton, Qvistgaard
16. Ahlbom, Mustonen, Trésarrieu, Dubernard, Stella, Aarnio (W/2)
17. Appleton, Harris, Macek, Franc, Wajtknecht (D5), Štichauer (D/start)
18. Hummel, Riss, Meijerink, Meijer, Smolinski, Tebbe
19. Bukhave, Trésarrieu, Labouyrie, Thomsen, Stella, Hansen (D2)
20. Hummel, Meijerink, Aarnio, J.Mustonen, T.Mustonen, de Jong (U3)
21. Riss, Harris, Smolinski, Wajtknecht, Appleton, Tebbe
Bieg o brązowy medal. Harris, Wajtknecht, J.Mustonen, Ahlbom, Aarnio, Appleton
Bieg o złoty medal. Hummel, Smolinski, Meijerink, Riss, Meijer, Tebbe
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!