Pechowy przebieg miały zawody w rosyjskim Togliatti dla Daniiła Iwanowa, które zakończyły się groźnym upadkiem zawodnika. Kilkukrotny mistrz świata w ice speedwayu wyszedł kilka dni temu ze szpitala. Niewiadomą jest jego dalszy udział w tegorocznym zimowym sezonie z powodów zdrowotnych.
W ostatnich dniach grudnia stadion im. Anatolija Stiepanowa w Togliatti gościł stawkę najlepszych, rosyjskich zawodników w ice racingu. Stawką zawodów w finale, który miał wówczas miejsce, był złoty medal w najważniejszych, indywidualnych rozgrywkach krajowych. Rosyjskie zawody w tej kategorii stoją na bardzo wysokim poziomie, biorąc pod uwagę, że to właśnie z tego kraju pochodzą najlepsi żużlowcy w lodowej odmianie speedwaya. Argumentować może to fakt, że w turnieju o miano mistrza Europy, od kilkudziesięciu lat na najwyższym miejscu na podium stanął tylko jeden sportowiec, który nie pochodził w Rosji (Franz Zorn w 2008 roku zdobył to osiągnięcie na torze w Sanoku).
Wspomniany na początku turniej zakończył się jednak niepomyślnie dla Daniiła Iwanowa, który ma na swoim koncie tytuł czterokrotnego mistrza świata. W trakcie swojego ostatniego startu nie opanował motocykla, podczas wchodzenia w wiraż, wskutek czego upadł na tor, co wyglądało dość niebezpiecznie. Okazało się to na tyle poważne, że koniecznym było przeprowadzenie operacji. Jak informuje rosyjski portal speedway-press.ru, 35-latek został wypisany ze szpitala w Togliatti, w którym dochodził do siebie, tydzień temu. Wciąż pozostaje jednak pod nadzorem lekarzy.
– Poważnie przygotowałem się do sezonu. Niestety, z powodu upadku w finale, faktycznie mogę przegapić cały sezon. Nie wziąłem udziału w indywidualnych Mistrzostwach Rosji, pozostaje też kwestia Superligi i Mistrzostw Świata – mówi 35-latek cytowany przez speedway-press.ru.
W środowe popołudnie odbył się trening drużyny Mega Łady Togliatti, która przygotowuje się obecnie do udziału w zbliżających się rozgrywkach ligowych. Pojawił się na nim również Iwanow, który jest kapitanem tego zespołu, w trakcie którego udzielał porad zawodnikom wraz z trenerem Olegiem Kurguskinem, dzielił się również swoim doświadczeniem. – Szkoda, że nie będę mógł być wraz z nimi na lodzie. Przed kolejnymi etapami Superligi mamy trochę pracy. Uważam, że drużyna nie odda prowadzenia i będziemy świadkami ciekawej walki – kontynuuje żużlowiec.
Ze względu na niemożność Iwanowa ze względów zdrowotnych w finale mistrzostw świata, prawdopodobnie jego miejsce zajmie Igor Iwanow, zgodnie z decyzją FIM-u.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!