Gdy przed sezonem 2021 sprawdzałem kursy bukmacherskie to Unia Tarnów razem z ekipą z Gdańska były największymi faworytami do awansu do żużlowej elity. W końcu w tarnowskim zespole widniały nazwiska takie jak Niels K. Iversen, Rohan Tungate czy Paweł Miesiąc. Do tego m.in. kapitan Ernest Koza czy ambitni i dobrze rokujący juniorzy.
Kibice „Jaskółek” mogli uwierzyć, że drużyna z Mościc faktycznie stawia sobie ambitne cele, tym bardziej, że włodarze ekipy zapowiadali przynajmniej walkę o play-offy. Niestety, prawda okazała się bardzo brutalna. Na kilka dni przed inauguracją rozgrywek okazało się, że Paweł Miesiąc rozstaje się z klubem. I już wtedy zaświeciła się lampka u fanów Unii Tarnów. Pojawiały się coraz to nowsze spekulacje. Jak się później okazało, blisko odejścia był również Rohan Tungate, któremu powiedziano, że kasy nie ma i prędko nie będzie. Australijczyka udało się jednak zatrzymać.
Już pierwszy mecz sezonu brutalnie zweryfikował marzenia tarnowian. Rohan Tungate (C) nie wystarczył do pokonania Wybrzeża Gdańsk, fot. Paweł Wilczyński
Już w pierwszej kolejce zmagań, w swoim pierwszym wyścigu w sezonie, Iversen zaliczył upadek, który zmusił go do przerwy w startach. To mocno odbiło się na zespole. Kłopoty kadrowe, finansowe i wizerunkowe tarnowskiej drużyny wpłynęły na to, że Unia przegrywała mecz za meczem. Widmo spadku coraz to bardziej zaglądało do Mościc. Niestety, klub niewiele mógł zrobić w tej kwestii. Absencja czołowego zawodnika dała mocno w kość, Miesiąc był już pożegnany, a wolnych zawodników jak na lekarstwo. Z pomocą miał przyjść Dawid Lampart. Wychowanek rzeszowskiej Stali, który był już jedną nogą na żużlowej emeryturze, sam w trakcie sezonu w rozmowie ze speedwanynews.pl zaznaczył, że zgodził się pomóc Unii Tarnów ponieważ miał niedaleko z rodzinnego Rzeszowa. Trzeba przyznać, że zakontraktowanie zapewne niedrogiego Lamparta, to był udany ruch. Żużlowiec w kilku meczach zaprezentował solidny poziom i był wzmocnieniem osłabionej drużyny. Oczywiście w trakcie sezonu swoje urazy mieli również Tungate czy Koza więc skład „Jaskółek” wymagał wzmocnień.
Klub z Tarnowa wygrał w sezonie zaledwie jedno spotkanie. Był to ostatni domowy pojedynek z Orłem Łódź. W składzie Unii znaleźli się wszyscy czołowi żużlowcy i efekt był momentalny. Pewna wiktoria za trzy punkty z solidnym zespołem Orła. Z perspektywy sezonu był to jedyny mecz, który tarnowscy fani mogli oglądać z uśmiechem na twarzy.
Na pochwałę na pewno zasługują tarnowscy młodzieżowcy. Rempała, Konieczny i Świercz zaliczyli udany sezon. Każdy z nich potrafił zaliczyć bardzo dobry mecz w lidze, a wyniki w zawodach młodzieżowych świadczą, że razem z trenerem Pawłem Baranem zrobili spory progres. Wszyscy pozostali seniorzy jeździli poniżej oczekiwań.
Powiewem optymizmu były dla kibiców występy juniorów, m.in. Piotra Świercza, fot. Mateusz Biskup
Niestety, jedna wygrana w całym sezonie to za mało by myśleć o utrzymaniu. Unia Tarnów po ponad 20 latach spadła na najniższy poziom rozgrywkowy w Polsce. Czy się z niego podniesie? Myślę, że nie będzie to szybki powrót do rozgrywek pierwszoligowych. Nie od dziś wiadomo, że klub z Mościc ma ogromne kłopoty finansowe, które sięgają jeszcze kilku lat wstecz. Finansowe bagno mocno przestraszyło również Krzysztofa Lechowicza, który został nowym prezesem Unii Tarnów. Po kilku tygodniach złożył jednak rezygnację z pełnionego stanowiska. W tarnowskim środowisku mówi się, że nie wpasował się w oczekiwania ludzi, którzy w tarnowskim klubie są od dawna. Stagnacja i układy w żużlowym środowisku pokazują, że w Tarnowie szybko zdrowo się nie zrobi.
Pełniący obowiązki prezesa Grzegorz Habel w kilku wywiadach zapowiada walkę o powrót do normalności w tarnowskim speedway'u. Czy tak będzie? Ciężko powiedzieć, ponieważ tarnowski kibic wielokrotnie miał obiecywane wielkie rzeczy, a kończyło się zupełnie inaczej. Wiemy jedno – sport żużlowy przez lata był wielką wizytówką Tarnowa. Tego potencjału z pewnością nie wykorzystano, na czym straciły obie strony.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!