Zmiana Drużynowego Pucharu Świata na Speedway of Nations przysporzył spory ból głowy wielu menadżerom reprezentacji narodowych. Sporo czasu na analizy i przemyślenia musiał poświęcić także Herbert Rudolph.
Gdybyśmy mieli rywalizację o trofeum im. Ove Fundina, reprezentacja Niemiec byłaby jedną z tych, która nie miałaby prawa narzekać. Rudolph postawiłby na swojego lidera – Martina Smolińskiego oraz dwójkę solidnych seniorów – Kai'a Huckenbecka i Kevina Woelberta. Zestawienie uzupełniłby najpewniej czwarty z najlepszych niemieckich jeźdźców – Erik Riss. Niestety, w nowym formacie rywalizacji można było wybrać dwójkę seniorów i juniora, wobec czego kogoś z duetu Huckenbeck – Woelbert trzeba było odrzucić. Najmniejsze szanse na miejsce w kadrze miał Riss.
Rudolph ostatecznie na Speedway of Nations powołał Smolinskiego, Huckenbecka i rezerwowego Michaela Hartela. Reprezentacja Niemiec ma o tyle ułatwione zadanie, że jedna z dwóch rund eliminacyjnych odbędzie się właśnie na ich torze w Teterow. Faworytem turnieju wydaje się być ekipa Danii, a do finałów wjechać powinni dodatkowo Niemcy oraz Rosjanie. Gospodarze będą musieli jednak uważać na nieobliczalnych Amerykanów z Gregiem Hancockiem czy Słoweńców z Matejem Zagarem na czele. Namieszać mogą także Ukraińcy. – Jestem przekonany, że Kai z Martinem i „Michim” są zespołem, który ma potencjał, aby pokonać trudnych rywali w eliminacjach. Tylko trzy zespoły awansują do Wrocławia, zatem decydująca będzie współpraca, bowiem nawet w przypadku remisu lepiej być na miejscu drugim i czwartym – wyjaśnia Herbert Rudolph na łamach portalu speedweek.de.
Sporą niespodzianką może być brak powołania dla Kevina Woelberta, aktualnego Indywidualnego Mistrza Niemiec. Wpływ na to poniekąd miała sytuacja z ubiegłego roku, kiedy to doświadczony jeździec zrezygnował z jazdy w kwalifikacjach do Drużynowego Pucharu Świata, wybierając start w tym samym dniu w 2. Lidze Żużlowej. Stal-Met Kolejarz pokonał u siebie wtedy Kolejarz Rawicz 63:27, a Niemiec wywalczył komplet punktów (13+2). – W ubiegłym roku Kevin wybrał mecz ligowy w Polsce, kosztem startu w eliminacjach DPŚ. Powiedziałem mu jednak wtedy, że nie zamykam mu drzwi do reprezentacji. Niestety, w tym roku też nie było nam po drodze. Szkoda, bo z jego obecnością bylibyśmy kandydatem do awansu na pewno. Ale on musi być również chętny do tego, by jeździć i współpracować z kolegami – dodał Rudolph.
źródło: speedweek.de
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!