W sobotnie popołudnie zostanie rozegrany mecz Orzeł Łódź - ROW Rybnik. Rekiny jadą do centralnej części Polski bardzo mocno zmobilizowane, ponieważ w dalszym ciągu nie są pewne udziału w fazie play-off.
Wczoraj Car Gwarant Start Gniezno pokazał, że można walczyć w Łodzi z gospodarzami jak równy z równym. Dokładnie to samo postarają się zrobić rybniczanie. Jeżeli wygrają, to pierwsza czwórka stanie przed nimi otworem. – Pracowicie wykorzystałem przerwę w rozgrywkach w Polsce. Była jazda i w Szwecji i w Anglii, więc ja na brak kontaktu z torem nie mogę narzekać. Nie ma też mowy o jakiejkolwiek obniżce formy w moim przypadku. Wiem, że najbliższe mecze są dla ROW-u bardzo ważne, ale nie możemy do nich podchodzić jak do meczów o wszystko. Ja wierzę, że każdy nasz zawodnik, podobnie jak ja do każdego spotkania podchodzi z takim samym, ogromnym zaangażowaniem i daje z siebie 100 procent. Jeśli tak samo będzie w Łodzi, to powinniśmy być spokojni. Trzeba zagryźć zęby, spiąć się i pojechać jak najlepiej się potrafi – powiedział Kacper Woryna.
Dobrej myśli jest też Mateusz Szczepaniak, który w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski zajął ósme miejsce. – Było trochę przerwy, którą solidnie przepracowałem i co mnie bardzo cieszy, znów odczuwam taki głód jazdy, jakie zazwyczaj towarzyszy nam przed sezonem. Mam nadzieję, że wreszcie przyszło przełamanie i teraz będzie już tylko lepiej. W ostatnich dniach próbowałem wielu rzeczy, pracowałem przy sprzęcie i są tego efekty. Chociaż nie miałem ostatnio Ligi Angielskiej, to jeździłem na zawody indywidualne, trenowałem i w Rybniku i w Ostrowie, tak by do tych najważniejszych dla ROW-u spotkań nie podejść z marszu, a solidnie przygotowanym – dodał Mateusz Szczepaniak.
Zawodnicy ROW-u Rybnik zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. W piątkowe popołudnie wszyscy z wyjątkiem Andrieja Karpowa i Craiga Cooka stawili się na przedmeczowym treningu.
Źródło: row.rybnik.com.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!