Tobias Busch jest jednym z zawodników, którzy na sezon 2020 parafowali kontrakt z drugoligowym MSC Wölfe Wittstock. Próżno jednak dopatrywać się krajowego zawodnika w zestawieniu Marcina Sekuli.
Ostatnią imprezą niemieckiego reprezentanta był rozgrywany 19 października w Wittstock turniej „Race of Night”. Tobias Busch zajął w niej drugie miejsce, przegrywając tylko ze Szwedem Mathiasem Thörnblomem. Później „Tobi” pojawił się w obsadzie 1. rundy cyklu gali lodowej „Drift On Ice”, ale w zawodach nie wystartował.
Plany na ten sezon Busch miał ambitne. Związał się z trzema zespołami – wspomnianymi „Wilkami” z Wittstock, a także z MC Nordstern Stralsund (niemiecka Bundesliga) oraz Grindsted Speedway (Dania). Ostatecznie jednak nie ściga się nigdzie i wiele wskazuje na to, że w tym roku nie ujrzymy już go na torze. – Z powodu pandemii COVID-19 nie ma tych imprez zbyt wiele. Zdecydowałem się na roczną przerwę, bo jak sam wiesz – jestem zawodowym żużlowcem i próbuję zarabiać poprzez jazdę. W tej chwili jest to niemożliwe i stąd też taka, a nie inna decyzja – mówi w rozmowie z naszym serwisem.
Zawodnika zdziwiły pojawiające się w środowisku informacje, że miał zakończyć karierę. – Nie, to nieprawda. Czuję się dobrze i mam zamiar wrócić na tor wraz z kolejnym sezonem. Uwielbiam jazdę na żużlu i nie mogę doczekać się następnego sezonu – dodaje.
Tobias Busch w lidze polskiej reprezentował barwy: Startu Gniezno (2006), TŻ-u Łódź (2007), Unii Tarnów (2008-09), Wandy Kraków (2011) oraz KSM-u Krosno (2012-2018). W barwach „Jaskółek” zasmakował także ekstraligowej rywalizacji występując w trzech spotkaniach najwyższej klasy rozgrywkowej. W Lesznie wywalczył dwa „oczka” (1,1,0,0,0), u siebie przeciwko Stali Gorzów również dwa punkty (2,0,0,0) i zero (W/SU) we Wrocławiu.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!