RM Solar Falubaz Zielona Góra w ubiegłym sezonie stać było tylko na czwarte miejsce w lidze, a dodatkowo jesienią drużynę opuścił Nicki Pedersen. Mimo tego w tym sezonie zielonogórzanie będą chcieli się bić o najwyższe osiągnięcia w lidze, o czym przekonany jest Tomasz Walczak.
Drużyna z Zielonej Góry przed rozpoczęciem sezonu w oczach wielu kibiców była typowana na zespół, który ponownie będzie próbować utrzymać się w lidze. Zielonogórzanie pokazują, że będzie jednak inaczej. – My od początku walczymy o najwyższe cele w lidze. Ja powiem już tak może groteskowo po raz któryś, że naszym celem w lidze, naznaczonych przez ekspertów, było utrzymanie, więc już chyba teraz na spokojnie się utrzymamy – stwierdził Tomasz Walczak, kierownik RM Solar Falubazu Zielona Góra, odpowiadając na pytanie korespondentki portalu speedwaynews.pl.
Żółto-biało-zielony zespół w tym sezonie mierzy zdecydowanie wyżej niż w poprzednim, pomimo kilku słabszych występów. – Mówiąc tak poważnie, to naturalnie, że chcemy walczyć o najcenniejsze trofea ligowe i drużyna potwierdzała to przez cały sezon. Może pomijając mecz z Częstochową, gdzie ja już to dzisiaj mogę zdefiniować jako wypadek przy pracy, bo pozostałe spotkania chłopcy pojechali fantastycznie i jeden taki mecz się zdarzył.
Dla zielonogórzan nie jest istotne to, z kim jadą. Ważne jest to, aby w każdym meczu pokazać się z jak najlepszej strony i więcej nie popełniać błędów. – Mam nadzieję, że nam się już nie przytrafi taka wpadka, więc czy to Wrocław, czy to Leszno, postawiliśmy twarde warunki. Przywieźliśmy z bardzo trudnych wyjazdów jeden punkt, który może być w ostatecznym rozrachunku bardzo cenny do tabeli na zakończeniu rundy zasadniczej.
Pozostałe domowe mecze, wygrane z dużą przewagą pokazały, że zawodnicy RM Solar Falubaz Zielona Góra są w świetnej dyspozycji. – Wcześniej mecz zarówno z Lublinem czy ze Stalą Gorzów pokazał, że naprawdę mamy potencjał. Chłopcy potrafią tworzyć monolit i to jest najważniejsze.
Na sukcesy zielonogórzan ma wpływ także parę ważnych nazwisk. – Do tego jest praca trenera, praca toromistrza Tomka Potońca, któremu z tego miejsca dziękuję za ogromny wkład w tor, jaki wkłada w tym sezonie. Jest naprawdę powtarzalny i wszyscy nasi zawodnicy to podkreślają, że to jest też klucz do tego, żeby jechać fajne zawody u siebie.
Aby osiągnąć świetną dyspozycję podczas meczu, potrzebna jest ciężka praca, która zajmuje całemu zespołowi sporo czasu. – Być od początku spasowanym, proszę mi wierzyć, to nie jest takie proste. Wymaga to dużo pracy i poświęcenia. My tu spędzamy nie raz całe wieczory i czasami noce – dodał na koniec Tomasz Walczak.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!