W ostatnich dniach informowaliśmy czytelników naszego serwisu, że ze względu na małą ilość uczestników, okrojone zostaną rozgrywki o Drużynowe Mistrzostwo Niemiec. Niestety, ale nie tylko tam mamy kryzys.
Wszystko wskazuje na to, że czeska Extraliga w przyszłym roku składać się będzie tylko z czterech rund fazy zasadniczej oraz dodatkowej w ramach rywalizacji finałowej, która miałaby zostać rozegrana albo na obiekcie zwycięzcy pierwszej części rozgrywek albo też na neutralnym terenie, aby każdy klub miał równe szanse. Dobrym obiektem byłby np. stadion w Koprzywnicy, a tego typu rozgrywka byłaby także dobrą promocją speedwaya dla tamtejszego ośrodka.
Jak informuje serwis speedwaya-z.cz powodem podjęcia takich decyzji jest brak odpowiednich funduszy. Rozważane jest, aby wszystkie rundy odbyły się wiosną, a jesienią rozgrywane byłyby wtedy Indywidualne Mistrzostwa Czech, które w ostatnich latach rozłożone zostały na cały sezon.
Na chwilę obecną nie wiadomo, które drużyny wezmą udział w rozgrywkach. Wydaje się, że start AK 3ton Slaný, AK Markéta Praga oraz AMK Zlata Prilba Pardubice jest niezagrożony, o tyle niepewna jest przyszłość słowackiego SC Interteam Žarnovica.
Powodem jest fakt, że zawodnicy na licencji SMF (słowackiej) nie będą już utożsamiani z czeską Extraligą i traktowani jako obcokrajowcy. Rozważane jest jednak powiększenie liczby stranieri w zawodach z jednego do dwóch, jednak drugi mógłby mieć maksymalnie dwadzieścia trzy lata i nie mógłby być uczestnikiem Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w sezonach 2017 – 2019. Jeśli klub zdecydowałby się ściągnąć na zawody uczestnika cyklu Grand Prix – na przykład Patryka Dudka czy Mateja Žagara, wówczas zabronione byłoby zapraszanie drugiego obcokrajowca.
Wszystkie kluczowe decyzje mają zapaść w najbliższych dniach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!