W Gdańsku mogą odetchnąć z ulgą. Zdunek Wybrzeże wysoko pokonało ekipę z Ostrowa Wielkopolskiego i wróciło do gry. Goście zdołali wywalczyć nad morzem zaledwie 38 punktów.
O wadze niedzielnego meczu mówiło się w Gdańsku bardzo dużo. Dla nadmorskiej ekipy był to swoisty mecz prawdy. Ewentualna porażka bardzo komplikowałaby ich sytuację w tabeli. Goście z Ostrowa nie zamierzali ułatwiać sprawy i przystąpili do pojedynku z mocnym postanowieniem sprawienia kolejnej niespodzianki.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy po dwóch seriach startów wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Zawodnicy Zdunek Wybrzeża lepiej wychodzili ze startu, a na trasie potrafili skutecznie odpierać ataki gości. Nie oznaczało to jednak nudy na torze. Już w pierwszej odsłonie dnia wyrównany bój o jedno oczko stoczyli Jacob Thorssell oraz Renat Gafurow. Ostatecznie lepszy był Szwed, dla którego był to pierwszy mecz w barwach nowej drużyny. Debiut wypadł niezwykle okazale, bowiem Thorssell zanotował przy swoim nazwisku 10 punktów i dwa bonusy, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Wybrzeża.
Nerwowo było na starcie do biegu numer cztery. Ruch do przodu zrobił młodzieżowiec Ostrovii Marcin Kościelski. Sprowokowało to zajmującego sąsiednie pole Kacpra Gomólskiego, który nie zdołał już zatrzymać motoru i po dotknięciu taśmy musiał wrócić do parkingu. W powtórce dość nieoczekiwanie, ale w pełni zasłużenie zwyciężył Karol Żupiński, który zastąpił wykluczonego „Gingera”. Junior gospodarzy świetnie wyszedł spod taśmy i nie dał żadnych szans parze gości, których reprezentowali Grzegorz Walasek i i wspomniany Kościelski. W stawce nie liczył się Denis Zieliński.
Kolejne biegi to prawdziwa wymiana ciosów. Na podwójny triumf gospodarzy w gonitwie piątej, tym samym odpowiedzieli przyjezdni bieg później. Identycznym wynikiem zakończył się bieg ósmy, po którym ostrowianie doprowadzili do remisu po 24. Trzeba jednak przyznać, że gdańszczanie mieli w nim ogromnego pecha. Pewnie prowadzącemu Gomólskiemu zdefektował motocykl, co skończyło się upadkiem zawodnika Zdunek Wybrzeża. Powodem awarii sprzętu, jak się okazało, był pęknięty łańcuszek sprzęgłowy. Wychowanka Startu Gniezno można śmiało określić mianem pechowca meczu.
Do sporej kontrowersji doszło z kolei w biegu dziesiątym. Start padł łupem gospodarzy, którzy objęli podwójne prowadzenie. Sytuacja zmieniła się na prostej przeciwległej, gdy pod jadącego na drugim miejscu Becha, wszedł po wewnętrznej Walasek. Wypychany Duńczyk, nie mając pola manewru, wpadł na jadącego przy bandzie Kościelskiego. Junior Ostrovii z impetem upadł na tor. Sędzia, po analizie video, postanowił wykluczyć Walaska. W powtórce para Zdunek Wybrzeża, nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem osamotnionego Kościelskiego. Śmiało można orzec, że był to decydujący moment niedzielnego spotkania. Po tym biegu miejscowi prowadzili już ośmioma punktami i ich końcowy triumf wydawał się niezagrożony. Trzy kolejne gonitwy kończyły się remisami, co oznaczało, że trójkolorowi mają już zapewniony remis. Miejscowi nie zamierzali jednak wypuścić zwycięstwa z rąk, wyprowadzając w biegach nominowanych dwa potężne ciosy. Kwestia wygranej rozstrzygnęła się już w biegu 14. W jego pierwszej odsłonie na tor upadł, jadący jako rezerwa taktyczna, Klindt, w którego na domiar złego najechał Masters. Obaj zawodnicy długo leżeli na torze. Na szczęście żadnemu z nich nic się nie stało. Z powtórki wykluczony został Duńczyk, jednak nie za sam fakt upadku, ale dlatego, że, zdaniem sędziego, po raz drugi tego dnia utrudniał procedurę startową. Tym samym stało się jasne, że dwa oczka zostaną w Gdańsku. W powtórce osamotniony Masters zdołał jedynie przedzielić parę Zdunek Wybrzeża. Ostatnia odsłona dnia to już przysłowiowy gwóźdź do trumny dla ekipy z Wielkopolski. Ze startu najlepiej wystrzelił Thorssell, który objął prowadzenie. Jego śladem podążała para Klindt-Gapiński. Na wyjściu z pierwszego łuku wspaniałą szarżą popisał się jednak Bech, który z łatwością minął nie tylko obu ostrowian ale i kolegę z pary wygrywając wyścig z ogromną przewagą.
Gdańszczanie potrzebowali tego zwycięstwa jak tlenu i cel ten zrealizowali. Poza pechowcem Gomólskim, cała drużyna spisała się na medal. Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli Pieszczek i Bech, ale tego okazałego triumfu nie byłoby bez okazałego dorobku Jacoba Thorssella i Karola Żupińskiego. To właśnie wyrównany skład był kluczem do sukcesu gospodarzy.
W drużynie prowadzonej przez Mariusza Staszewskiego najbardziej zawiódł Grzegorz Walasek. Dla wychowanka Falubazu Zielona Góra był to najgorszy występ w tym sezonie. Cztery punkty w czterech startach to wynik dużo poniżej oczekiwań. Miło powrotu do Gdańska nie będzie z kolei wspominał Renat Gafurow. Rosjanin został wprawdzie bardzo ciepło powitany przez miejscowych kibiców – fani przygotowali okazjonalny transparent „Renat witaj w domu” – jednak na torze był tłem dla rywali. Zupełnie nie przypominał tego Gafurowa, który zdobywał dla gdańskiej drużyny pokaźne zdobycze punktowe. Dwa oczka i to wywalczone na skutek upadku Gomólskiego mówią chyba wszystko.
Niedzielna porażka Arged Malesa TŻ Ostrovię kosztowała utratę fotelu lidera. W następnej kolejce, która rozegrana zostanie już 11 i 12 maja ostrowianie pauzują, z kolei Zdunek Wybrzeże wybierze się do Rybnika na mecz z tamtejszym PGG ROW-em.
Zdunek Wybrzeże Gdańsk: 52
9. Krystian Pieszczek (3,1,2*,2,3) 11+1
10. Jacob Thorssell (1,3,3,1*,2*) 10+1
11. Adrian Cyfer (0,3,2*,2,1) 8+1
12. Mikkel Bech (2,2*,3,1*,3) 11+2
13. Kacper Gomólski (T,0,U1,2) 2
14. Karol Żupiński (3,3,1,1*) 8+1
15. Denis Zieliński (1,0,1) 2
Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.: 38
1. Tomasz Gapiński (2,1,3,3,1) 10
2. Renat Gafurow (0,0,2*,-) 2+1
3. Nicolai Klindt (3,2*,0,3,W/2o.,0) 8+1
4. Sam Masters (1,3,1,0,3,2) 10
5. Grzegorz Walasek (2,2,W/SU,0,-) 4
6. Kamil Nowacki (2,0,0) 2
7. Marcin Kościelski (0,1*,1) 2+1
Bieg po biegu:
1. Pieszczek, Gapiński, Thorssell, Gafurow 4:2 (4:2)
2. Żupiński, Nowacki, Zieliński, Kościelski 4:2 (8:4)
3. Klindt, Bech, Masters, Cyfer 2:4 (10:8)
4. Żupiński (Gomólski – T), Walasek, Kościelski, Zieliński 3:3 (13:11)
5. Cyfer, Bech, Gapiński, Gafurow 5:1 (18:12)
6. Masters, Klindt, Żupiński, Gomólski 1:5 (19:17)
7. Thorssell, Walasek, Pieszczek, Nowacki 4:2 (23:19)
8. Gapiński, Gafurow, Zieliński, Gomólski (U1) 1:5 (24:24)
9. Thorssell, Pieszczek, Masters, Klindt 5:1 (29:25)
10. Bech, Cyfer, Kościelski, Walasek (W/SU) 5:1 (34:26)
11. Klindt, Gomólski, Thorssell, Masters 3:3 (37:29)
12. Gapiński, Cyfer, Żupiński, Nowacki 3:3 (40:32)
13. Masters, Pieszczek, Bech, Walasek 3:3 (43:35)
14. Pieszczek, Masters, Cyfer, Klindt (W/2o.) 4:2 (47:37)
15. Bech, Thorssell, Gapiński, Klindt 5:1 (52:38)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!