Rasmus Jensen ma szansę zostać najbardziej zapracowanym żużlowcem w sezonie 2020. Zawodnik na pewno na brak startów narzekać nie będzie, a kwestią otwartą pozostaje to, ile ostatecznie imprez uda mu się odjechać.
26-letni żużlowiec w ostatnich miesiącach na brak ofert i zapytań narzekać z pewnością nie mógł. Ambitne podejście do tematu startów w sezonie 2020 sprawiło, że zawodnik podpisał aż sześć kontraktów, a do tego dojdą mu zobowiązania wobec kadry narodowej, o ile tylko dostanie stosowne zaproszenie. Powołany jest.
W tym sezonie Rasmus Jensen będzie ścigał się na pewno w brytyjskiej SGB Premiership (Swindon Robins), duńskiej Metal Speedway League (Holsted Tigers), fińskiej SM-Liiga (Mad-Croc Speedway Porin Moottorikerho) oraz szwedzkiej BAUHAUS-Liigan (Rospiggarna Hallstavik). Były medalista zawodów rangi mistrzostw Europy związał się również umową w Polsce, gdzie został zawodnikiem Zdunek Wybrzeża Gdańsk, choć jego rola w zespole jest jednoznaczna – rezerwowy.
W piątek umową z przedstawicielem kraju Hamleta pochwalili się włodarze niemieckiego MC Torros Güstrow, który na miejscowym torze czuje się dość dobrze, a potwierdza to wynikami. W kwietniu ubiegłego roku zajął tam trzecie miejsce w Turnieju Wielkanocnym zapisując przy swoim nazwisku dwanaście punktów i ulegając tylko Timo Lahtiemu oraz Tobiasowi Buschowi.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!