W piątek w Poznaniu odbyła się pierwsza po ukonstytuowaniu się nowego zarządu konferencja Poznańskiego Stowarzyszenia Żużla. Podsumowano na niej okienko transferowe, a także przedstawiono plany sportowe i organizacyjne na nadchodzący sezon.
Pierwszą ze spraw, jakie poruszono, jest kwestia zarządu – trzyosobowego, ale bez wyznaczonego przywódcy w postaci prezesa. – Jest wiele organizacji, które działają dobrze bez prezesa. Siłą stowarzyszenia są jego członkowie i grupa. Nie wszyscy tutaj obecni weszli do zarządu PSŻ, ale wszyscy cały czas działamy – powiedział Grzegorz Struzik, członek PSŻ.
Spotykaliśmy się często na stadionie, na trybunach, wymienialiśmy uwagi na temat tego, co się dzieje w klubie. Mieliśmy na ten temat swoje przemyślenia. Im dłużej przy tym żużlu byliśmy, tym mocniej dojrzewała w nas myśl, że może te sprawy można ułożyć inaczej i to da całkowicie inne rezultaty niż do tej pory. Przez pięć lat tylko raz otarliśmy się o awans. Ostatnie dwa sezony były sportowo nieudane, w którymś momencie ta czara goryczy się przelała. Usiedliśmy do stołu, kilka razy się spotkaliśmy, porozmawialiśmy, czy jesteśmy w stanie się w to zaangażować jeszcze bardziej niż do tej pory, ale na całkowicie innych zasadach. Podjęliśmy to wyzwanie – opowiedział historię przejęcia władzy w klubie Jakub Kozaczyk, odpowiedzialny w zarządzie za sprawy sportowe.
Podobnie jak wiele innych klubów, tak i "Skorpiony" liczą na współpracę z samorządem. Na ten temat wypowiedział się zajmujący się sprawami finansowymi i organizacyjnymi Marcin Czaiński. – W przypadku miasta liczymy, że ta współpraca, która do tej pory była, nadal będzie. Niemniej liczymy też, że ta współpraca się rozszerzy. Jesteśmy po paru spotkaniach, m.in. z panem prezydentem – i zawsze w tych rozmowach pojawia się temat frekwencji. Miasto bardzo na to patrzy. Liczymy, że jeśli uda się nam tę frekwencję zwiększyć, a wynik sportowy się zawsze na niej odbija, to miasto będzie na nas przychylniej patrzeć.
Ostatnim "transferem" do PSŻ w ostatnich dniach był nowy trener – został nim Adrian Gomólski. – Byłem ostatnim elementem tej układanki. Kontakt z panem Jakubem, dwa spotkania, umówienie pewnych spraw, bo jest o czym mówić – co jak ma wyglądać – umowa została sfinalizowana, kontrakt podpisany i bardzo się cieszę, że będę miał możliwość w nowej roli być przy żużlu – powiedział szkoleniowiec PSŻ-u, który wśród podopiecznych będzie miał m.in swojego młodszego brata, Kacpra. Jak zauważył Grzegorz Struzik, klub z Poznania ma dobre doświadczenia z trenerami debiutującymi w tej roli właśnie w PSŻ – dotyczyło to Mirosława Kowalika czy Tomasza Bajerskiego. – Między innymi z Tomkiem i Mirkiem robiliśmy razem te kursy instruktorskie – dodał Gomólski.
O swojej historii przyjścia do PSŻ na sezon 2022 opowiedzieli też obecni na konferencji zawodnicy, również wywodzący się z gnieźnieńskiego Startu Kevin Fajfer i Kacper Gomólski. – Jeździłem już w Poznaniu za czasów juniorskich. Teraz przekonała mnie wizja nowych ludzi, to, jakie są plany i przede wszystkim to, że wzięli klub z długami – a mogli tworzyć od zera coś nowego, ale podnieśli tę rękawicę i chcą walczyć, żeby w Poznaniu działo się jak najlepiej – powiedział Fajfer. Wtórował mu brat trenera, który potwierdził, że prowadził też rozmowy z klubami pierwszoligowymi. – Miałem rozmowy z innymi klubami, ale Poznań był najbardziej konkretny. Mam blisko, toromistrz jest na miejscu, więc z mojej strony jeden telefon i będę mógł potrenować. W Poznaniu jest fajna koncepcja składu i mam nadzieję, że ten rok w drugiej lidze to będzie tylko rok – przynajmniej ja mam takie cele i myślę, że klub też – walczymy o awans i tutaj nie ma co się nad tym zastanawiać. – Ambicje zawodnika nieco starał się stonować Jakub Kozaczyk – Priorytetem nowego zarządu jest awans do rundy play-off, a potem wiadomo, co się może wydarzyć. Nie narzucajmy żadnej presji, bo ona nikomu nie jest potrzebna.
W klubie myśli się też już o przygotowaniu toru na nowy sezon. – Planowane jest dosypanie 250 ton nawierzchni, już teraz mamy na torze ok. 50 ton i 10 ton glinki i w przyszłym tygodniu przyjeżdża reszta. Chcemy, żeby tor był naszym atutem, a Golęcin twierdzą, żeby nikt tu z nami nie wygrał – zdradził Kozaczyk. Na temat przygotowania toru i toromistrza Jana Rychlewskiego w superlatywach wypowiadali się też obaj bracia Gomólscy. – Pan Jan jest wysokiej klasy fachowcem. Moim wzorem trenerskim jest Stanisław Chomski i on mi radzi, żeby przypilnować sprzętu do przygotowania toru. Będzie dużo więcej materiału, dużo więcej możliwości. – Jakub Kozaczyk zapewnił też, że problematyczna polewaczka poznańskiego klubu trafiła do serwisu i od przyszłego sezonu będzie działała jak należy.
Tor ma być dostosowany do wszystkich zawodników drużyny. Zarówno Kacper Gomólski, jak i Kevin Fajfer są skłonni dostosować się do woli kolegów. – Dobry zawodnik pojedzie na każdym torze – powiedział Gomólski. – Ja wolę tory przyczepniejsze, ale nie obrażę się, jak będzie trochę twardszy i będzie się lekko odsypywał, tak że jazda przy krawężniku mnie nie interesuje. Tor w Poznaniu ma wiele możliwości – dodał, a wtórował mu młodszy kolega. – Sądzę, że wszystko będzie dobrze, a co do przyczepności, to wszyscy zdecydujemy. Ważne nie jest, żeby wygrywał jeden zawodnik, tylko cała drużyna.
W klubie nie ukrywają, że juniorzy będą ważnym ogniwem drużyny. Sprowadzeni "goście" z Ostrowa, Sebastian Szostak i Kacper Grzelak, nie będą jednak mogli wesprzeć "Skorpionów" w DMPJ – Jesteśmy w fazie rozmów z Tomkiem Bajerskim i prawdopodobnie będziemy na DMPJ wypożyczać zawodników z Torunia. Natomiast bardzo mocni "goście" z Ostrowa będą wspierać naszych seniorów w lidze – powiedział Jakub Kozaczyk, a Adrian Gomólski uzupełnił jego wypowiedź. – Po jakiejś rozmowie z Mariuszem Staszewskim czy Kamilem Brzozowskim musimy ustalić pewne rzeczy. Będą oni ważnymi ogniwami drużyny ekstraligowej, do tego U24, DMPJ – oni będą mieli naprawdę dużo jazdy, ale chcemy im znaleźć jak najlepszą rolę w poznańskim klubie. – Zdradzono również, że ze względów infrastrukturalnych, plany zorganizowania szkółki żużlowej będą musiały poczekać rok, ale ponieważ pojawił się już chętny chłopak, 15-latek, możliwe że dostanie on szansę trenowania pod okiem Adriana Gomólskiego podczas treningów drużyny.
źródło: inf. własna
Zwrot za pierwszy zakład do 110 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!