Zawodnik do dwudziestego czwartego roku życia w eWinner 1. Lidze Żużlowej i 2. Lidze Żużlowej – to już jest przesądzone. Z kolei wciąż nie wiadomo, jaka konkretna zmiana czeka nas w PGE Ekstralidze, bowiem mówi się o dwóch możliwościach.
Najczęstszym głosem pojawiającym się w ostatnich tygodniach jest ten mówiący o zawodniku do lat 23 pod numerem 1-5 oraz 9-13 z automatycznym zlikwidowaniem pozycji rezerwowego, czyli „ósemki” i „szesnastki”. Decyzja władz o żużlowcu do lat 24 w pierwszej lidze wywołała sporo dyskusji wśród fanów „czarnego sportu”, którzy niezbyt pozytywnie się na ten pomysł zapatrują. Wiele głosów sprzeciwu słyszy się także o posiadaniu jeźdźca urodzonego maksymalnie w 1998 roku w PGE Ekstralidze w podstawowej piątce meczowej. Tym bardziej, że dla wielu klubów oznacza, to tak naprawdę osłabienie swojego składu, bo w najbardziej komfortowej sytuacji wydaje się być Fogo Unia Leszno (Bartosz Smektała i Dominik Kubera) oraz Betard Sparta Wrocław (Daniel Bewley, Gleb Czugunow i Maksym Drabik).
Pozostałe kluby o pozycję U23 obawiać się co prawda nie muszą: RM Solar Falubaz Zielona Góra (Norbert Krakowiak, Damian Pawliczak, Mateusz Tonder, Jonas Jeppesen, Jan Kvěch), Moje Bermudy Stal Gorzów (Marcus Birkemose, Filip Hjelmland i Rafał Karczmarz) oraz GKM Grudziądz (Roman Lachbaum) i Motor Lublin (Wiktor Trofimow), ale nie ukrywajmy, że żaden z tych zawodników nie gwarantuje wsparcia punktowego na poziomie seniora PGE Ekstraligi.
Eltrox Włókniarz w teorii ma Luke'a Beckera, który przed pandemią COVID-19 parafował kontrakt „warszawski”, z kolei Apator Toruń, który na chwilę obecną jest beniaminkiem PGE Ekstraligi na rok 2021 ma co najwyżej Igora Kopeć-Sobczyńskiego i Petra Chlupáča… – W każdej drużynie powstanie problem. To pokaże też, że będzie nadbagaż. Jeśli dziś myślimy o wzmocnieniach i jakichś ruchach, to jednak nie wiemy, jak to będzie wyglądało w przyszłym sezonie. Zarządy muszą podjąć optymalne decyzje i na pewno to będzie trudny sezon, bo każdy klub będzie musiał z kogoś zrezygnować – mówi w magazynie Eleven Sports, prezes Moje Bermudy Stali Gorzów – Marek Grzyb.
Pozytywnie na pomysł zmian wypowiada się prezes Fogo Unii Leszno – Piotr Rusiecki, ale tak jak wspomnieliśmy w pierwszym akapicie, ekipa „Byków” jest w najbardziej komfortowej sytuacji. – Brakuje nam na rynku klasowych zawodników, a jest ich na tyle, że… Rybnik nawet nie był w stanie uzbierać, by złożyć dobry skład. Ten przepis uważam, że wniósłby trochę świeżej krwi, nowych zawodników i mogłoby to nieco wyrównać siły.
Jednym z reprezentantów głosu sprzeciwu jest Marcin Kuźbicki, który mówi głośno o obniżeniu wartości sportowej najwyższej klasy rozgrywkowej. – Jestem przeciwnikiem przepisów, które obniżą poziom, a ten właśnie tak uczyni. Okaże się, że w niektórych przypadkach trzeba pozbyć się dobrego zawodnika i znaleźć młodszego, ale i zarazem gorszego. Prawdopodobnie również i przepłacić. Wydaje mi się, że przepis ten spowoduje, że zawodnicy do lat 23 mimo młodego wieku, obłowią się w kontrakty życia.
Jeszcze jakiś czas temu przebąkiwało się, że może powrócić przepis mówiący o możliwości posiadania zagranicznegozawodnika do lat 21 pod numerem szóstym i siódmym oraz czternastym i piętnastym. – Ja jestem całym sercem za młodymi zawodnikami, ale zrobiłbym to dużo prościej i umożliwił im walkę z polskimi juniorami. Tak, aby taki np. Birkemose mógł powalczyć o miejsce z Jasińskim czy Karczmarzem, co podniesie poziom – dodaje Kuźbicki, po czym Marek Grzyb szybko odpowiada, że: – To wtedy pojawi się głos – po co w takim razie szkolić młodzież, skoro możemy ściągnąć zawodnika zagranicznego. Myślę, że przy zmianie pewnych reguł, zawsze będą głosy na „tak” i na „nie”, ale jeśli wejdzie przepis o zawodniku do lat 23, to jest to bezpieczniejsze, niż dokładanie zagranicznego juniora do wychowanków. Są kluby, które szkolą profesjonalnie i zależy im na tym, aby szkolić.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!