RM Solar Falubaz Zielona Góra zakończył sezon 2020 na czwartym miejscu w PGE Ekstralidze. Kapitan zielonogórskiej ekipy uważa, że jest to niewątpliwy sukces.
Piotr Protasiewicz uważa, że sam awans do fazy play-off można uznać za niewątpliwy sukces w tak trudnym i nieprzewidywalnym sezonie. – Czwarte miejsce to sukces. Uważam, że pojechaliśmy dobry sezon. Zabrakło trochę mocy w końcówce i na to złożyło się zapewne kilka czynników. Trochę moje problemy zdrowotne, trochę Patryka. Nie byliśmy już tak zdeterminowaną drużyną. Nie wiem, z czego to wynikało, ale być może wyszły skutki sezonu. Zwłaszcza trzy ostatnie mecze rundy zasadniczej dały nam mocno w kość, także upadek Patryka podczas Grand Prix – diagnozuje przyczyny kłopotów Falubazu w końcówce sezonu kapitan zielonogórzan.
– Generalnie cały rok dla mnie jest na plus. Bodajże do połowy rozgrywek byłem trzecim czy czwartym polskim zawodnikiem ze średnią na poziomie 2,0 i u siebie, i na wyjeździe. To świadczy o tym, że jechałem dobry sezon. Potem przydarzyły się dwa upadki, do tego zacząłem wachlować sprzętem. Na słabsze wyniki później złożyło się pewnie kilka czynników – zauważa Piotr Protasiewicz. – Startowałem w dwóch rozgrywkach: w PGE Ekstralidze i w MPPK. Zdobyliśmy z Patrykiem srebrny medal. Nie było mi dane startować w innych rozgrywkach, bo do IMP i Złotego Kasku nie zostałem nominowany – mówi popularny „Pepe”.
– Nie próbuję się tłumaczyć, ale przed fazą play-off znikąd pojawiły się u mnie kłopoty z kręgosłupem. W zasadzie w pierwszym meczu półfinałowym nie powinienem na motocykl wsiąść. Niestety, nie było za bardzo rezerwy, która by za mnie wskoczyła. Z lekarzami stawaliśmy na uszach, aby sobie jakoś poradzić. Na tyle, na ile, było mnie stać. W rewanżu było już bardzo dobrze, ale też na dużym obciążeniu i walcząc ze zdrowiem. Pierwszy mecz o brąz bym przemilczał, bo to była antyreklama żużla. We Wrocławiu nie wykorzystaliśmy potencjału Martina Vaculíka. Pojechał świetnie i przy jego osiemnastu punktach gdybyśmy coś dorzucili, to moglibyśmy wracać z brązem, ale niestety nie udało się – kończy Protasiewicz.
źródło: Falubaz TV
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!