Podczas finału mistrzostw Włoch doszło do potężnego upadku Gregora Zorko i Nikodema Mikołajczyka. Obaj zawodnicy opuścili tor w karetce.
W miejscowości, która po raz ostatni gościła Speedway Grand Prix w 2013 roku, w sobotę 10 października odbywa się finał mistrzostw Włoch. Mają one charakter otwarty, co oznacza że mogą w nich wziąć udział zawodnicy spoza Italii. W Terenzano stawiła się zatem dwójka Polaków: Nikodem Mikołajczyk i Marcel Kowolik, a także młodziutki Słoweniec Gregor Zorko.
Poważny wypadek
Cała trójka spotkała się w trzecim biegu, który kończył pierwszą serię startów. Młody rodak Mateja Zagara najlepiej wyszedł spod taśmy, lecz podstawowy junior Betard Sparty Wrocław wyszedł na prowadzenie. Na przeciwległej prostej jego śladem chciał pójść Mikołajczyk. Polak niestety podczas manewru wyprzedzania zahaczył o młodego Słoweńca i obaj z impetem wpadli w dmuchaną bandę na wejściu w drugi łuk. Siłę uderzenia było słychać na głównej trybunie, która zlokalizowana jest na prostej startowej.
Karetki na torze
Niemalże natychmiast do obu żużlowców wyjechała na tor karetka. Niestety obaj zawodnicy nie byli w stanie samodzielnie wstać i ratownicy wyciągnęli nosze. Słoweniec i Polak (którego uznano sprawcą upadku i przez to juniora Betard Sparty Wrocław wykluczono z powtórki) zostali zabrani z toru ambulansem. O sile uderzenia świadczy najlepiej fakt, że prawie połowa „dmuchańca” na drugim łuku została uszkodzona.
Obaj żużlowcy mieli w niedzielę pojechać w austriackim Murecku, lecz w tej chwili spadło to oczywiście na dalszy plan. Wypadek przypominał zdarzenie sprzed roku Damira Filimonowa i Adama Bednara w Pradze. Wtedy skończyło się na strachu.
AKTUALIZACJA:
Nikodem Mikołajczyk nie wycofał się z dalszej jazdy. Czekamy na oficjalne informacje dotyczące stanu zdrowia polskiego młodzieżowca.
Nagranie upadku z ujęcia Kuby MikołajczakaAby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!