Wojciech Lisiecki był jednym z najlepszych zawodników Speedway Wandy w pojedynku z Car Gwarant Startem Gniezno. Zawodnik krakowskiego zespołu podzielił się swoimi spostrzeżeniami po tym spotkaniu.
Osiągnąłeś świetny wynik w Gnieźnie. To inwestycje czy zmiana nastawienia?
– Zainwestowałem i wstawiłem silnik po remoncie. Postawiłem wszystko na jedną kartę i stwierdziłem, że albo „popłynę” finansowo, albo się uda i będą wyniki. Na szczęście poszło to w dobrym kierunku.
Ale to nie przypadek, że akurat w Gnieźnie wyszedł taki wynik, bo w poprzednich sezonach były to także jedne z lepszych spotkań.
– W zeszłym roku byłem z Krosnem i zrobiłem 6 punktów, chociaż się męczyłem. Geometria jest ta sama, ale nawierzchnia od moich występów w barwach Startu mocno się zmieniła. Nie ma na to reguły.
Po dobrych biegach, w ostatnim przyjechałeś jednak na końcu stawki.
– Można powiedzieć, że jechałem na starej oponie. Miałem dwie nowe sztuki, ale na ten ostatni bieg jednak zabrakło. Zrobiłem inne ustawienia, bo już poprzedni bieg trochę się męczyłem. Poszedłem niestety w złą stronę, podczas zawodów wszystko szybko się dzieje. Żałuję trochę, jakiś punkcik by się przydał, bo zawsze lepiej by to wyglądało niż zero na końcu w programie.
Ale to chyba ogólna tendencja, ponieważ na początku Wandzie szło dobrze i wiele osób było zdziwionych meczem na styku. W drugiej fazie gospodarze pojechali jednak dużo lepiej.
– Zawsze jak drużyna przyjedna jedzie na wyjeździe, to czysto teoretyczni jest łatwiej. Widzisz ten tor i zakładasz to, co myślisz, jeśli chodzi o przełożenia. Moje zdanie jest takie, że tor nigdy nie jest powtarzalny. Jeśli w piątek na treningu jest 20 stopni, a w niedzielę 30, to jest bardzo duża różnica. Przede wszystkim uciekaliśmy na początku ze startu.
Zainwestowałeś, pojechałeś dobre zawody – teraz kontynuacja progresu w kolejnych meczach?
– Mam nadzieję, że tak będzie. Będę dokładał wszelkich starań, żeby to wypaliło. Szkoda, że dopiero w końcówce sezonu, ale chciałbym żeby minimum 8 punktów było utrzymane. Jak będzie więcej, to będę się bardzo cieszył. Ciężko jest mi inwestować wielkie kwoty, pracuje na co dzień, żeby spokojnie funkcjonować. Robię jednak wszystko, żeby dać kibicom emocje.
źródło: speedwaywanda.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!