Rozchodzą się drogi Mariusza Fierleja i organizatorów międzynarodowych mistrzostw Argentyny. Żużlowiec udał się do Ameryki Południowej, ale tam odmówił udziału w czempionacie. Wszystko przez wyjątkowo niskie stawki.
Jeszcze kilka sezonów temu kierunek argentyński był zimą bardzo popularny, jednak z czasem kolejni Europejczycy wykruszali się z udziału w takiej wyprawie. Wskazywali oni przede wszystkim na kiepską organizację zawodów i całej otoczki – na przykład transportu motocykli, których niektórzy zawodnicy nie odzyskali do dziś.
Jednym z ostatnich żużlowców zza wielkiej wody, którzy co roku ruszali do Argentyny, był Mariusz Fierlej. „Był”, ponieważ i on popadł w konflikt z miejscowymi działaczami. Polak poinformował już, że zrezygnował z jazdy w tegorocznym cyklu!
Języczkiem u wagi okazała się stawka, którą zaproponowano Fierlejowi. Żużlowiec miał zarabiać 5 euro za punkt. – Nie pojadę w tym roku w Mistrzostwach Argentyny. Przyjechałem z Polski, żeby wystartować, ale nie będę tego robić za 5 euro. Przez 20 lat nigdy nie ścigałem się za takie pieniądze i teraz też nie zamierzam! – pisze zawodnik w mediach społecznościowych.
– Żeby dotrzeć do Argentyny, poniosłem duże koszty! Kupiłem bilet, opłaciłem przewóz motocykla. A teraz organizatorzy mają mnie w d… i dają mi 5 euro! Kocham żużel, ale nie za 5 euro!!! – grzmi Mariusz Fierlej.
W efekcie w tegorocznych Międzynarodowych Mistrzostwach Argentyny nie wystartuje żaden zawodnik spoza tego kraju. W pierwszym finale triumfował Christian Zubillaga.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!