Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje trzecią kolejkę 2. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Dimitri Berge (Polonia Bydgoszcz) (1,1*,0,0,1) 3+1 [0 razy nad kreską/1. raz pod kreską]
Podczas zawodów w Opolu Francuz był jednym z jaśniejszych punktów bydgoskiej drużyny. Tydzień później z ambitnej dyspozycji 22-latka niewiele zostało. Zaledwie trzy punkty, z których tylko jeden jest za pokonanie przeciwnika, to dorobek Berge w sobotnim spotkaniu w Rawiczu. Gdyby Dimitri pojechał na poziomie, na jakim go stać, to Polonia miałaby spore szanse na wyjście chociaż z 30 punktów. Jerzy Kanclerz ma o czym myśleć. W najbliższą niedzielę do Bydgoszczy przyjeżdża PSŻ Poznań. O ile wyjazdy od początku były w przypadku Gryfów spisywane na stracenie, o tyle u siebie wypadałoby powalczyć. Tym bardziej, że Skorpiony do potentatów ligi nie należą.
2. Michał Piosicki (Polonia Bydgoszcz) (0,0,0,-,-) 0 [0/2]
Złośliwie można stwierdzić, że jest postęp. W Opolu Piosicki zakończył występ na dwóch defektach, tym razem trzykrotnie dojechał do mety. Punktów jednak nadal brak… Bardzo przykro patrzy się na problemy 22-letniego wychowanka Unii Leszno. Zwłaszcza, że w rawickich rezerwach Byków świetnie radzą sobie inni zawodnicy, którzy po przejściu w wiek seniora byli przez wielu skazywani na koniec kariery z powodu braku perspektyw. Rafał Konopka czy Arkadiusz Pawlak z pewnością nie żałują decyzji o podpisaniu umowy z Unią Kolejarzem.
3. Nicklas Porsing (Stal Rzeszów) (w,1,0,1*,1*) 3+2 [1/1]
Stal Rzeszów miała potencjał, aby triumfować w Poznaniu nawet pod nieobecność Grega Hancocka. Zabrakło jednak wsparcia drugiej linii. Nicklas Porsing, który tydzień wcześniej twardo dotrzymywał kroku liderom, tym razem okazał się najsłabszym ogniwem formacji seniorskiej. Kapitan Stali kiepsko startował, a poznański tor nie ułatwiał wyprzedzania. Trzeba jednak zaznaczyć, że w ostatnim starcie Porsing ograł na dystansie Frederika Jakobsena. Pojedynek dwóch Duńczyków był zresztą jednym z najciekawszych fragmentów meczu.
4. Stanisław Burza (KSM Krosno) (1,1,2,1,1) 6 [0/2]
Pozornie 6 punktów zdobytych przez Burzę to wynik znacząco lepszy od 2 oczek w spotkaniu z PSŻ-em Poznań. Trzeba jednak zauważyć, że popularny „Stanley” w każdym wyścigu dojeżdżał do mety przed swoim kolegą z pary. W efekcie na ten wynik składa się pokonanie tylko jednego przeciwnika – Kamila Nowackiego w biegu ósmym. Pozostali seniorzy Wilków dopasowali się poziomem. Z tego powodu KSM nie zdobył w Ostrowie nawet 30 punktów.
5. Greg Hancock (Stal Rzeszów) (-,-,-,-) NS [0/1]
W zasadzie ciężko powiedzieć, kto dokładnie jest winny całemu zamieszaniu. Błąd popełnił lekarz, który w karcie zdrowia Grega Hancocka wpisał błędną datę. Dziwi jednak, że nie wyłapał tego ani zawodnik, ani nikt z jego teamu, ani nawet kierownictwo Stali. Fakty są jednak takie, że czterokrotny mistrz świata, człowiek, który miał być twarzą rzeszowskiego klubu i magnesem na kibiców w całej lidze, przegrał… z kalendarzem. Wokół całej sytuacji wytworzyła się bardzo nieprzyjemna atmosfera, na której prawdopodobnie nie skorzysta nikt. Rzeszowscy kibice nie mogą być zadowoleni, bo nowy właściciel obiecał zmiany w zarządzaniu i szybkie odbicie się od dna, tymczasem klub zaliczył poważną wtopę w błahej sprawie już w drugim spotkaniu. Poznańscy fani chcieli w niedzielę zobaczyć czterokrotnego mistrza świata, ale nie dostali takiej możliwości. Działacze z obu stron zaplątali się w wojnę na oświadczenia – PSŻ chciałby odciąć się od nieswojej sprawy, a Stal próbuje rozłożyć winę na wszystkich obecnych na Golęcinie. Wynik spotkania również nikogo nie satysfakcjonuje, bo w zaistniałych okolicznościach obie drużyny mogły wygrać i chciały to zrobić. A sam Greg? Na następny mecz zapewne przyjedzie jak zwykle uśmiechnięty, skłonny do zdjęć i autografów. To nie pierwszy raz, kiedy nie wystartował w zawodach z przyczyn pozasportowych. Pamiętają o tym chociażby we Wrocławiu i Tarnowie.
6. Przemysław Liszka (KSM Krosno) (0,0,-,0,-) 0 [0/1]
Wprawdzie w krośnieńskich barwach Liszka startuje jako gość, ale jest zawodnikiem młodzieżowym i pod takim numerem umieszczamy go w notowaniu. Ubiegły sezon wychowanek Sparty Wrocław spędził na wypożyczeniu do Poznania, gdzie był jednym z czołowych juniorów 2. Ligi Żużlowej. Z niedzielnego występu zupełnie to jednak nie wynikało. Niespełna 18-letni zawodnik odstawał od wszystkich pozostałych uczestników meczu, zarówno seniorów, jak i młodzieżowców. Być może wynika to po prostu z niewielkich możliwości startów, które ma Przemek. W tej dyspozycji ciężko mu jednak będzie wygryźć Patryka Wojdyłę ze składu Sparty.
7. Aureliusz Bieliński (Stal Rzeszów) (1,0,d,t,t) 1 [0/2]
Postawa 21-latka to drugi temat, który jest poruszany po niedzielnym spotkaniu PSŻ ze Stalą Rzeszów. Żużlowiec miał odjechać pięć biegów z powodu niedopuszczenia do startu Grega Hancocka. W rzeczywistości wyścigów, w których zastępował Amerykanina, nawet nie ukończył. W swoim trzecim starcie wychowanek Wybrzeża Gdańsk zamarkował defekt i po prostu zjechał z toru, natomiast w dwóch ostatnich biegach w dziwnych okolicznościach wjeżdżał w taśmę. Ponadto po zawodach wdał się w przepychanki z zespołowym kolegą, Mateuszem Rząsą. Rzeszowianie zawiesili już Bielińskiego w prawach zawodnika. Aureliusz musi wiele poukładać w swoim życiu, jeżeli chce kontynuować przygodę ze sportem.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!