Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dziewiątą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Szymon Woźniak (truly.work Stal Gorzów) (0,0,3,-,-) 3 [0 razy nad kreską/1. raz pod kreską]
Chyba najsłabszy występ mistrza Polski 2017 w tym sezonie. Szymon Woźniak w swoich dwóch pierwszych startach nie przywiózł do mety choćby punktu, pole do ratowania honoru drużyny oddając także bezbarwnemu Peterowi Kildemandowi. Nie ma się co też dziwić, że Stanisław Chomski zmienił pochodzącego z Tucholi żużlowca po zdobyciu 3 punktów. Ten bieg odbył się w dwuosobowej obsadzie, a Woźniak pokonał w nim Marcina Turowskiego, choć też nie bez problemów…
2. Peter Kildemand (truly.work Stal Gorzów) (1,1,w,0) 2 [0/3]
Coś często stranieri ostatnio popisują się nieznajomością regulaminu obowiązującego w Polsce. O ile Jack Holder swoją słynną już nawrotką tuż przed metą co najwyżej zrobił na złość Kennethowi Bjerre, o tyle wpadka Petera Kildemanda miała znacznie poważniejsze konsekwencje. Duńczyk odjechał od taśmy w momencie, gdy sędzia przerwał procedurę startową, by wykluczyć Artioma Łagutę. Gdy Rosjanin opuścił tor, została ona jednak wznowiona, a „Pająk” nie był w tym momencie gotowy do jazdy. Bieg pojechał w dwuosobowym składzie, a ostatecznie truly.work Stal Gorzów przegrała w dwumeczu 89:90…
3. Adrian Miedziński (forBET Włókniarz Częstochowa) (0,2,0,-,-) 2 [0/3]
Leon Madsen i ewentualnie para młodzieżowa – na tym kończy się lista zawodników forBET Włókniarza Częstochowa, którzy nie zawiedli podczas niedzielnego meczu we Wrocławiu. Wszyscy pozostali śmiało mogliby wylądować „pod kreską”. Nasze notowanie nie jest jednak z gumy, tak więc wybraliśmy trójkę żużlowców. Adrian Miedziński listę pokonanych rywali otworzył i zamknął Przemysławem Liszką. To już zresztą nie pierwszy raz, kiedy w Częstochowie nie mają prawa być zadowoleni ze swojego krajowego lidera. Może dla „Miedziaka” lepiej byłoby zejść ligę niżej i tam się odbudować, na przykład w barwach macierzystego klubu z Torunia, który jest już o krok od spadku?
4. Paweł Przedpełski (forBET Włókniarz Częstochowa) (0,0,-,-) 0 [1/3]
Parę dni temu Marek Cieślak mówił, że jeżeli zmieni Pawła Przedpełskiego Damianem Dróżdżem, oznaczać to będzie, że drużyna z Częstochowy się poddała. Ten moment ostatecznie nastąpił podczas ósmego wyścigu meczu we Wrocławiu. Finalnie ten ruch nic nie wniósł, bo rezerwowy dojechał daleko z tyłu. Patrząc na postawę Przedpełskiego w dwóch pierwszych seriach startów, można się jednak było spodziewać, że i on wypadłby bardzo podobnie…
5. Fredrik Lindgren (forBET Włókniarz Częstochowa) (0,1,3,1,0,0) 5 [1/2]
Dla Szweda, który w ubiegłym sezonie zdobył brązowy medal cyklu Grand Prix, zdobycie 5 punktów w 6 biegach spod numeru 5 to wynik katastrofalny. Lindgren zaliczył jeden dobry wyścig. W gonitwie dziesiątej jego plecy oglądali Max Fricke i Václav Milík. Ewentualnie można mu jeszcze darować występ z rezerwy taktycznej bieg później, gdzie wprawdzie zdobył tylko jedno oczko, ale na Macieju Janowskim. W czterech pozostałych wyścigach nie dość, że nie pokonywał rywali, to jeszcze nie robili tego jego koledzy z pary. Trzeci zawodnik ubiegłego sezonu został więc czterokrotnie przewieziony na 1:5! To po popisach dwójki Žagar-Lindgren wysokie prowadzenie gospodarzy (42:30) zmieniło się w prawdziwy nokaut (52:32).
6. Przemysław Liszka (Betard Sparta Wrocław) (0,0,0) 0 [1/2]
Powrót po kontuzji jest pewnym wytłumaczeniem dla słabej postawy Przemysława Liszki w niedzielnym spotkaniu. Przed urazem doznanym w finale Brązowego Kasku wychowanek Sparty Wrocław zaliczył kilka bardzo dobrych spotkań. W niedzielę po raz pierwszy od tego czasu wyjechał na tor w zawodach. Powrócił Liszka, nie powrócił jednak tamten błysk, który zaczął się u niego pojawiać. Przeciw forBET Włókniarzowi junior zaliczył komplet trzech zer.
7. Igor Kopeć-Sobczyński (Get Well Toruń) (1,0,0,0) 1 [0/4]
Jak duży problem mają w Toruniu z juniorami? W trzech ostatnich spotkaniach Igor Kopeć-Sobczyński, Filip Nizgorski i Maksymilian Bogdanowicz zdobyli łącznie… trzy gwarantowane za biegi juniorskie oczka. I tyle, nic więcej. Główny zarzut można tutaj kierować do Kopcia-Sobczyńskiego, który w lidze jeździ regularnie od sezonu 2016. Najpierw występował u boku Pawła Przedpełskiego, później – Daniela Kaczmarka. Teraz, kiedy sam miał przejąć rolę lidera toruńskiej formacji młodzieżowej, dramatycznie cofnął się w rozwoju.
8. Jack Holder (Get Well Toruń) (0,w,0) 0 [2/4]
Na własnym torze Jack Holder jest najsłabszym seniorem Get Well Toruń – oczywiście z wyłączeniem beznadziejnego na wszystkich frontach Rune Holty. Na Motoarenie 23-latek notuje średnio 1,176 pkt/bieg. W piątek już po pierwszym starcie szansę zamiast niego dostał wspomniany Norweg z polskim paszportem. Holder powrócił na gonitwę jedenastą, w której także nie zapunktował, gdyż spowodował upadek Pawła Miesiąca. Ciężko więc powiedzieć, dlaczego dano mu jeszcze trzecią szansę kosztem całkiem solidnego Norberta Kościucha. Jedyne co w ten sposób uzyskaliśmy to obrazek, który toruńskim kibicom zapadnie w pamięć na długo. Bracia Holderowie wjeżdżający na jednym kole na dwóch ostatnich miejscach w wyścigu, który przesądzał o tym, że Speed Car Motor Lublin wywiezie z grodu Kopernika 3 punkty…
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!