Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje drugą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Michał Szczepaniak (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (3,1,u,0,-) 4 [1 raz nad kreską/1. raz pod kreską]
W ubiegłym tygodniu Szczepaniak znalazł się w notowaniu „nad kreską”. Wówczas przy jego nazwisku pozostawiliśmy wyraźną adnotację, że swoją formę pochodzący z Ostrowa Wielkopolskiego żużlowiec musi potwierdzić przeciwko rywalom silniejszym niż Wanda Kraków. W sobotę na takiego przeciwnika 35-latek trafił… i było już o wiele gorzej. A przecież to właśnie w Pile Michał występował przed transferem do Gdańska. Pod nieobecność poobijanego Andersa Thomsena Wybrzeże nie mogło już sobie pozwolić na dziury w składzie. Takowa znalazła się jednak pod numerem 3, z którym startował Michał Szczepaniak. Poza pierwszym startem, występ do zapomnienia.
2. Jewgienij Kostygow (Lokomotiv Daugavpils) (0,0,2,-) 2 [0/1]
Wejście w dorosły żużel okazuje się dla Kostygowa bardzo trudne. Ostatnio pominęliśmy Łotysza w zestawieniu biorąc poprawkę na to, że był to dla niego pierwszy mecz w roli seniora, dodatkowo na wyjeździe. Drugiego słabego występu nie można już zignorować. Zero punktów w Gnieźnie i ledwie dwa przeciwko Rybnikowi to nie jest rezultat, który może satysfakcjonować zawodnika i jego fanów. Jeszcze rok temu Jewgienij potrafił na przykład stanąć na podium w rundzie juniorskich mistrzostw świata rozgrywanej w Poznaniu. Wówczas zdobył więcej punktów chociażby od Brady'ego Kurtza czy Kacpra Woryny. Przed 22-letnim Łotyszem dużo pracy na treningach, żeby ponownie dorównać tej dwójce.
3. Mirosław Jabłoński (Car Gwarant Start Gniezno) (3,0,1,0,0) 4 [0/1]
Menadżer Rafael Wojciechowski jeszcze przed meczem przyznawał, że podjął spore ryzyko, wstawiając swojego najbardziej doświadczonego żużlowca pod nielubiany numer 2. Zapewniał, że Jabłoński poradzi sobie i z tej pozycji, a jazda w parze z juniorem pomoże Juricy Pavlicowi. Po meczu można stwierdzić, że przynajmniej pierwsza część planu nie wypaliła. Kapitan Startu Gniezno zaimponował w swoim pierwszym wyścigu… i to by było na tyle. Jedyny punkt zdobyty w kolejnych biegach uzyskał za pokonanie kolegi z pary.
4. Andriej Karpow (ROW Rybnik) (1*,0,2,d) 3+1 [0/1]
Słabiutki występ Ukraińca sprowadzonego z Zielonej Góry. 3 punkty z bonusem to nie jest wynik, którego można oczekiwać po żużlowcu z doświadczeniem ekstraligowym. Choć w drużynie z Rybnika zawiedli niemal wszyscy seniorzy, to przy nazwisku Karpowa można zapisać największą wtopę. Działacze ze Śląska mają o czym myśleć przez najbliższy tydzień, bo w kadrze zespołu jest jeszcze chociażby Craig Cook.
5. Marcin Jędrzejewski (Arge Speedway Wanda Kraków) (2,1,2,1,1) 7 [0/1]
Na papierze wynik Jędrzejewskiego jest nieco lepszy w porównaniu do pozostałych żużlowców z notowania. Trzeba jednak pamiętać, że ten zawodnik startował w niedzielę w parze z juniorem. Faktyczna lista rywali pokonanych przez wychowanka Polonii Bydgoszcz zaczyna się i kończy na Hansie Andersenie, a i ten punkt był przez żużlowca Wandy potwornie wymęczony. Ponadto niedoświadczony Mateusz Błażykowski, który w czwartym biegu zanotował defekt na starcie, i pięć oczek zdobytych na pozostawionych za plecami kolegach z drużyny. Co gorsza, wspomniani koledzy dopasowali się poziomem do 31-latka. W efekcie zespół z Krakowa zdobył na swoim torze ledwie 30 punktów.
6. Damian Stalkowski (Car Gwarant Start Gniezno) (0,0,u) 0 [0/1]
Tydzień temu chwaliliśmy młodzieżowców z Gniezna za ambitną postawę przeciwko juniorom z Daugavpils. Teraz role się odwróciły. Oleg Michaiłow został bohaterem łotewskich kibiców, a Norbert Krakowiak i Damian Stalkowski nie zdobyli nawet tego, co należało im się z urzędu. Mowa o sytuacji z biegu dziesiątego, kiedy wychowanek Polonii Bydgoszcz nieatakowany upadł przy trzyosobowej stawce i nie dokończył wyścigu, aby zdobyć jeden punkt. Mimo wszystko kibice raczej nie będą Damianowi długo wypominać tego zdarzenia, gdyż w ostatecznym rozrachunku jedno oczko niewiele by zmieniło.
7. Mateusz Błażykowski (Orzeł Łódź) (u,d,t) 0 [0/1]
Kiedy drużyna zdobywa na wyjeździe 60 punktów, w zasadzie nie powinno się narzekać na niedoświadczonego juniora, że kończy mecz z zerem na koncie. Trzeba jednak zauważyć, że Mateusz nie ukończył żadnego z trzech swoich biegów. Każde cztery okrążenia przejechane z bardziej renomowanymi rywalami są ogromnym bagażem doświadczenia. Tymczasem w przypadku Błażykowskiego po różnych zdarzeniach torowych tej jazdy zostało bardzo niewiele.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!