Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje drugą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Krzysztof Kasprzak (truly.work Stal Gorzów) (0,2*,0,1) 3+1 [0 razy nad kreską/2. raz pod kreską]
Drugi tak słaby mecz to nie przypadek. Stanisław Chomski powoli musi przestawać traktować wicemistrza świata z 2014 roku jako jednego z liderów truly.work Stali Gorzów. Krzysztof Kasprzak od początku sezonu uzbierał skromne 7 punktów i 1 bonus. W tym wypadku statystyka dobrze oddaje rzeczywistość, bo mówimy o zawodniku, który na początku sezonu jest piekielnie wolny. „KK” ma w swojej niedyspozycji sporo szczęścia, bo podczas pierwszego meczu w Częstochowie wyniki w jego biegach niespodziewanie ratował Anders Thomsen, a w drugim spotkaniu był to Rafał Karczmarz. Rezultat może więc za bardzo na tym nie ucierpiał, ale problem pozostaje, bo ile razy z rzędu czarny koń kolejki może pochodzić z Gorzowa?
2. Peter Kildemand (truly.work Stal Gorzów) (0,1,-,0,-) 1 [0/2]
O ile niedyspozycja Krzysztofa Kasprzaka jest negatywnym zaskoczeniem, o tyle słaba jazda Petera Kildemanda chyba mało kogo dziwi. „Pająk” notorycznie zawodzi właściwie od momentu, kiedy trafił kilka sezonów temu do Leszna i musiał walczyć o możliwość jazdy. Pierwszą szansę na odbudowanie się dostał w Tarnowie, gdzie po wyczyszczeniu głowy miał być jednym z liderów. Efekty są takie, że „Jaskółek” w PGE Ekstralidze już nie ma. Dlatego wielu pukało się w głowy, gdy Peter Kildemand został przedstawiony jako zawodnik truly.work Stali Gorzów na sezon 2019. Duńczyk na razie nie daje żadnego argumentu na swoją obronę… już w drugim spotkaniu z rzędu.
3. Václav Milik (Betard Sparta Wrocław) (0,0,-,-,-) 0 [0/1]
Czech już w momencie zjazdu do parku maszyn po swoim drugim wyścigu najprawdopodobniej zdawał sobie sprawę, że jego udział w spotkaniu Betard Sparty ze Stelmet Falubazem właśnie się zakończył. Trudno się zresztą dziwić, bo Milik nie dał Dariuszowi Śledziowi żadnego argumentu za tym, by dać mu trzecią szansę. Możliwości taktyczne mają na Dolnym Śląsku na tyle duże, iż końcówkę zawodów w roli widza obserwował również dużo lepiej prezentujący się w niedzielę Jakub Jamróg.
4. Norbert Kościuch (Get Well Toruń) (0,-,-,-) 0 [0/1]
O ile ze zmian za Milika trener Śledź wytłumaczy się bezproblemowo, o tyle zaledwie jedna szansa dla Norberta Kościucha w meczu z Fogo Unią Leszno będzie się za menadżerem Jackiem Frątczakiem ciągnąć długo. Po zaledwie jednym wyścigu Kościuch został zmieniony i więcej już na tor nie wyjechał. Problem polega na tym, że startujący jego kosztem Jack Holder wypadał wręcz katastrofalnie. Liczba kibiców „Aniołów”, którzy na australijskich braci i zielonogórskiego menadżera nie mogą już patrzeć, bo tym spotkaniu wzrosła dość drastycznie. „Pod kreską” umieszczamy więc nie tyle samego Norberta Kościucha, co całą związaną z nim sytuację i fatalny styl, w jakim (nie) wybrnął z niej marketingowo toruński klub.
5. Adrian Miedziński (forBET Włókniarz Częstochowa) (0,2*,0,-) 2+1 [0/1]
Kiepski początek sezonu notuje popularny „Miedziak”. O ile pierwsze spotkanie z truly.work Stalą Gorzów można w jego przypadku zaklasyfikować jako dolne rejony przeciętności, o tyle wyjazd do Grudziądza to już zwyczajna wtopa. Jeden dobry bieg, w którym udało się pokonać młodzieżowca Marcina Turowskiego i wybitnie nierównego w piątek Kennetha Bjerre, to zdecydowanie zbyt mało jak na zawodnika, który jeszcze parę lat temu potrafił łapać się do kadry Polski na DPŚ czy wygrać pojedynczą rundę Grand Prix.
6. Jakub Miśkowiak (forBET Włókniarz Częstochowa) (1,0,0) 1 [0/1]
Bardzo rzadko w ostatnich latach zdarza się, by to formacja młodzieżowa przesądziła o sukcesie MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Tymczasem właśnie taki scenariusz miał miejsce w miniony piątek. Patryk Rolnicki i Marcin Turowski podwójnie wygrali bieg młodzieżowy, a wychowanek Unii Tarnów dorzucił do tego bezcenne dwa punkty w biegu trzynastym. Raczej nie tego po jesiennych wzmocnieniach spodziewali się w Częstochowie. O ile dorobek Michała Gruchalskiego w jakimś stopniu usprawiedliwia dotknięcie taśmy w drugim wyścigu, o tyle Jakub Miśkowiak po prostu za każdym razem dojeżdżał do mety ostatni.
7. Norbert Krakowiak (Stelmet Falubaz Zielona Góra) (w,0,d) 0 [0/2]
Najlepszy dowód na to, jak duża jest presja w PGE Ekstralidze. A już w szczególności w Zielonej Górze, czyli ośrodku nastawionym tylko na zwycięstwo, który dodatkowo ma za sobą bardzo nieudany sezon. Ciężko inaczej niż kwestią psychologiczną zanotować zjazd, jaki po przejściu do Stelmet Falubazu zanotował Norbert Krakowiak. 20-latek póki co dojeżdża do mety tylko w co drugim wyścigu, a jeżeli mu się to już udaje, to daleko za resztą stawki. Do tego dochodzą kardynalne wręcz błędy, które przytrafiają mu się nader często i powodują zbieranie nadmiarowych literek do programu. Czyżby ktoś w Winnym Grodzie za dużo wymagał od tego chłopaka?
8. Jack Holder (Get Well Toruń) (0,1*,0,0,0) 1+1 [0/2]
Chyba najgorszy zawodnik drugiej kolejki PGE Ekstraligi. Bez wsparcia braci Holderów Get Well Toruń kolejny sezon spędzi na walce o utrzymanie w najlepszej lidze świata. O ile Chris mimo szumnych zapowiedzi kolejny rok z rzędu jeździ po prostu na swoim przeciętnym do bólu poziomie i chyba nikogo już to nie dziwi, o tyle nadal młody i łapiący doświadczenie Jack wykonał gigantyczny krok w tył. Co gorsza, tę toporną i wybitnie wolną jazdę 23-latka musieliśmy w niedzielę oglądać aż pięciokrotnie i chyba nikt do końca nie wie, dlaczego ten bolesny spektakl został nam zafundowany. Od początku sezonu najmłodszy z australijskiego rodzeństwa trzykrotnie dojeżdżał do mety trzeci i aż sześciokrotnie ostatni. Może jednak Rune Holta się w Toruniu jeszcze przyda?
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!