Niebywale napięta atmosfera panuje od dłuższego czasu we Włókniarzu Częstochowa. Oliwy do ognia dolał jeszcze niedzielny incydent w Toruniu.
Od dobrych paru dni zespół spod Jasnej Góry jest na ustach wszystkich fanów czarnego sportu, a dwóch zawodów „Lwów” z kolei na świeczniku działaczy. Wszystko za sprawą wydarzeń, jakie miały miejsce w niedzielę na Motorarnie po zakończonym meczu Apator – Włókniarz. Mianowicie ogromne pretensje do siebie mieli Leon Madsen i Mikkel Michelsen, którym piętnasty wyścig zupełnie nie wyszedł. W parkingu pomiędzy zawodnikami i ich teamami doszło do ogromnej szamotaniny, przez co interweniować musiał sztab szkoleniowy oraz prezes Michał Świącik.
Nie ma co również ukrywać, że atmosfera w klubie już jakiś czas temu zagęściła się do poziomu murarskiej zaprawy, a koło dobrej to ona już dawno nie stała. W poniedziałek zarząd częstochowian wydał komunikat, w którym potępił czyny obydwu Duńczyk, a także zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec wszystkich, mających czynny udział w rzeczonej bójce.
Wydaje się, że Mikkel Michelsen na tym sezonie zakończy swą dwuletnią przygodę w szeregach czterokrotnego Drużynowego Mistrza Polski. 29-latek nie powinien mieć problemu ze znalezieniem angażu w 2025 roku, bo w takich warunkach obecnie ciężko jest o pełne skupienie. Mimo wszystko reprezentant kraju Hamleta posypał głowę popiołem, wydając oświadczenie, w którym żałuje swoich czynów i deklaruje wzięcie pełnej odpowiedzialności za wszelkie niegodności, związane z bójką w Toruniu.
Oświadczenie Mikkela Michelsena:
Mam nadzieję, że ta wiadomość jest dla was dobra. Czuję, że ważne jest, aby odnieść się do wydarzeń, które miały miejsce po naszym ostatnim meczu w niedzielę. Jak zapewne wielu z was wie, doszło do niefortunnej sprzeczki z udziałem członka mojej drużyny i innego zawodnika Włókniarza.
Przede wszystkim chciałbym szczerze przeprosić za ten incydent. Ta sytuacja nie powinna mieć miejsca i nie odzwierciedla wartości i profesjonalizmu, które staramy się utrzymywać jako zespół w Częstochowie. W ferworze rywalizacji emocje sięgają zenitu, a czasami pasja i intensywność, które napędzają nas do doskonałości, mogą również prowadzić do sytuacji wymykających się spod kontroli.
Wszyscy jesteśmy oddani naszemu sportowi i reprezentowaniu naszego klubu, sponsorów i kibiców z honorem i uczciwością. Zajęliśmy się tą sytuacją wewnętrznie, a wszystkie zaangażowane strony wyraziły skruchę. Idąc dalej, jesteśmy zobowiązani do zapewnienia, że takie incydenty się nie powtórzą.
Jeszcze raz Mikkel Michelsen Racing przeprasza za wszelkie niedogodności, jakie spowodowało to dla klubu, sponsorów i fanów. Bierzemy pełną odpowiedzialność za nasze działania podczas tego incydentu.
Mając to na uwadze – teraz musimy skupić się na ważnym piątkowym meczu, dlatego będziemy bardzo wdzięczni za wsparcie wszystkich bardziej niż kiedykolwiek.
Z poważaniem
/MM
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!