Drużyna Lejonen Gislaved stawia na szeroki rozwój i już od kilku lat intensywnie inwestuje w młodych zawodników. Po kilku latach w szeregi klubu powraca zawodnik, który pierwsze kroki w tym sporcie rozpoczął właśnie w nim. Po dziewięciu latach spędzonych w Vetlandzie, Alfons Wiltander ponownie będzie żużlowcem Lejonen Gislaved.
Alfons Witlander swoją przygodę ze sportem żużlowym rozpoczął już w wieku czterech lat, wspierany przez klub Lejonen Gislaved. Po kilku latach przeszedł jednak do ekipy Vetlandy Speedway, w której spędził dziewięć lat. W międzyczasie współpracował ściśle m.in. z byłym menedżerem tej szwedzkiej ekipy, Mikaelem Wirebrandem. Stał się również jednym z najlepszych młodzieżowców w Szwecji. Przyszedł też czas, w którym młody zawodnik zadecydował o powrocie do szeregów Lejonen Gislaved i przyłączeniu się do ich formacji młodzieżowej, która notabene jest jedną z najsilniejszych w szwedzkich rozgrywkach.
– Bardzo dobrze, że mogę wrócić do macierzystego klubu po dziewięciu latach w Vetlandzie. To będzie cudowny sezon i będę miał duże możliwości dalszego rozwoju jako zawodnik Lejonen Gislaved – mówi Alfons Wiltander dla oficjalnej strony klubu.
W swojej dotychczasowej karierze sportowej młody zawodnik dostał szansę na starty między innymi w składzie kadry Szwecji w mistrzostwach Europy, czy świata. Dzięki temu, pomimo młodego wieku, ma on za sobą dużo doświadczenia, zebranego w międzynarodowych imprezach sportowych. W połowie września startował m.in. w czeskim Slaným, w którym zorganizowano wówczas międzynarodowe mistrzostwa naszych południowych sąsiadów w klasie 250cc. Zajął wówczas szóste miejsce w tych zawodach, które zdominowane zostały przez polskiego reprezentanta, młodego Szymona Ludwiczaka.
W nadchodzącym sezonie Wiltander będzie mógł po raz ostatni startować w klasie 250cc. Jak podkreślają też działacze szwedzkiego klubu, jego celem będzie w tym czasie zebranie jak największego doświadczenia przed przejściem na duży motocykl.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!