Po sezonie zawsze przychodzi czas na podsumowanie i ocenę osiągnięć minionych miesięcy. Rok 2020 nie był łatwym dla podopiecznych Piotra Żyto. RM Solar Falubaz Zielona Góra zakończył ostatecznie sezon na 4. lokacie w tabeli. Szkoleniowiec cieszy się jednak, że drużynie udało spisać się powyżej przedsezonowych oczekiwań wielu i udało się go zakończyć awansem do fazy play-off.
Drużyna, na którą nie stawiano jeszcze w trakcie przerwy zimowej, zaskoczyła, zaliczając w trakcie sezonu sporo bardzo dobrych występów. – Zapamiętuje się zawsze najprzyjemniejsze rzeczy. Było kilka super meczów w naszym wykonaniu – wyjazd w Lesznie, we Wrocławiu, zwycięstwo w Częstochowie, wysoka wygrana u siebie z Lesznem, zwycięstwo w Grudziądzu – powiedział szkoleniowiec Falubazu, Piotr Żyto, w rozmowie podsumowującej sezon 2020.
Ten rok zapamiętamy na pewno pod znakiem pandemii koronawirusa. Wszelkie obostrzenia z nią związane przełożyły się również na funkcjonowanie rozgrywek żużlowych. – Na pewno pandemia wpłynęła na tok przygotowań do sezonu. Jeździliśmy we własnym gronie, zresztą wszystkie kluby tak miały. Nie było porównania na początku sezonu Był to ciężki sezon, bardzo krótki, bardzo szybko wszystko się rozgrywało – zaznaczył Żyto. – Było dużo zmian. Obostrzenia na początku był bardzo rygorystyczne. Jeden mechanik w parku maszyn, potem doszedł drugi. Na pewno chodzenie w maskach, rękawicach nie sprawiało komfortu. Największym paradoksem jest to, że zawodnicy, jadąc na eliminacje Mistrzostw Świata, czy zagranicę, to po przyjechaniu nie musieli mieć badań, a zawodnicy ligi szwedzkiej musieli od razu na nie jechać. Wiele takich rzeczy jest do dopracowania, ale powinny się nimi zająć już odpowiednie służby medyczne. Niektóre rzeczy utrudniały, a nie były potrzebne. Myślę, że głos środowiska żużlowego powinien odpowiedzieć, co zrobić, żeby było lepiej, jeśli pandemia się utrzyma.
Przez obostrzenia związane z pandemią, zawodnicy RM Solar Falubaz Zielona Góra, w większości przebywali w Polsce, co zdaniem szkoleniowca, było na plus, jeśli chodzi o ich dyspozycję: Większość zawodników była w Polsce. Nawet jeśli mecz był przełożony z powodu deszczu, wszyscy byli do dyspozycji. To był komfort, że można było szybko rozegrać mecze. Jak jest forma, potem przychodzi trochę załamanie, kryzys, i to nas złapało w końcówce sezonu – powiedział.
Chociaż Falubazowi nie udało się wywalczyć brązowego medalu w tym roku, Piotr Żyto, jest jednak zadowolony z postawy swoich podopiecznych w tym sezonie. – Przed sezonem nikt na nas nie stawiał, że wejdziemy do fazy play-off. Zabrakło tej przysłowiowej wisienki na torcie. Byliśmy w zasięgu trzeciego miejsca. Medal byłby przyjemnością. Czwarte miejsce to nie maksimum. Tak się poukładała ta końcówka sezonu, że Patryk Dudek dostał tej zadyszki sprzętowej. On potrafi jeździć, upadki odbiły się na jego dyspozycji, ale myślę, że to wina sprzętu, bo było widać, że chłopak chce, ale nie bardzo to wychodzi.
Przy podsumowaniu sezonu wspomniano również o juniorach Falubazu, którzy w tym roku odegrali bardzo ważną rolę w wynikach swojej drużyny: Mówiłem dosyć głośno przed sezonem, że nasi juniorzy mogą zaskoczyć. Oni już w końcówce ubiegłego sezonu pokazali, że potrafią jechać. Teraz udowodnili to. Obronili tytuły DMPJ, wygrali w Mistrzostwach Polski Par. W lidze też dobrze punktowali. Na tym polega siła drużyny, że juniorzy też potrafią dołożyć punkty. Wszyscy się nawzajem uzupełniali. że to sprzęt, bo było widać, że chłopak chce, ale nie bardzo to wychodzi – powiedział Żyto, dodając również wzmiankę o przejściu ich w wiek seniorski w przyszłym sezonie: To jest największy ból, że po tak dobrym sezonie wszyscy kończą ten wiek juniora. Niestety, takie są przepisy w Polsce, że wiek 21 lat kończy wiek juniora.
źródło: zuzel.falubaz.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!