Lider Nice 1. Ligi Żużlowej, czyli PGG ROW Rybnik, uległ w ostatnią niedzielę Unii Tarnów na wyjeździe w stosunku 39:51. Tym samym „Rekiny”, które pierwszy mecz wygrały 43:35, wróciły na Śląsk z pustymi rękami. Piotr Żyto ma jednak nadzieję, że lekcja została odrobiona i przy kolejnej wizycie tarnowianom już tak łatwo nie pójdzie.
Prawda jest taka, że goście starcia w Jaskółczym Gnieździe wyraźnie przespali początek spotkania. Gdy już się „obudzili”, było nieco za późno. Dodatkowo w końcówce zawodnicy, którzy są filarami zespołu zapoznali się z nawierzchnią tarnowskiego owalu. – Dwóch naszych zawodników dodatkowo było „pukniętych”. „Batch” po upadku zmienił motocykl, widać było różnicę, Kacper też, Szczepaniak w miarę jechał. Zabrakło też zwycięstw w wyścigach. Gdy nie wygrywa się indywidualnie, to drużynowo tym bardziej – mówił o porażce z Unią Tarnów, Piotr Żyto.
Obie ekipy mogą spotkać się ponownie w sierpniu, jeśli los skrzyżuje ich na swojej drodze w fazie play-off. Wówczas rywalizacja powinna być bardziej zacięta, co zapowiada szkoleniowiec „Rekinów”. – Myślę, że niedopasowanie do toru miało znaczenie. Wyciągnęliśmy wnioski. Dostaliśmy dobrą lekcję poglądową. Myślę, że gdy przyjedziemy do Tarnowa na play-offy, bo tak też się może zdarzyć, to może będziemy już bardziej skoncentrowani i lepiej przełożeni – założył ambitnie.
Na szczęście urazy Szczepaniaka i Batchelora okazały się niegroźne. Z pewnością powinni oni być w pełni dyspozycji przed kolejnym ligowym pojedynkiem na własnym obiekcie z Car Gwarant Startem Gniezno. – Zawodnicy, którzy leżeli na torze, byli poobijani. Coś z lewą nogą, jakiś uraz zbicia, miał Troy, a Mateusza bolał z kolei bark. On też „fiknął” tam głową. Mamy teraz trochę przerwy, to myślę, że do następnego meczu się wykurują.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy nie tyle samego punktu bonusowego, co spotkania i jego przebiegu. Końcowe biegi, w wykonaniu „Rekinów” wyglądały bowiem znacznie lepiej. Na całkowitą refleksję było już jednak za późno. – Końcówka była troszeczkę lepsza w naszym wykonaniu i gdybyśmy jechali tak przez cały mecz, to pewnie mielibyśmy bonus. Gratulacje dla zwycięzców, jedziemy dalej – podsumował opiekun rybnickiej drużyny, Piotr Żyto.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!