Kai Huckenbeck jest już po badaniach w czeskim szpitalu. Wstępne diagnozy nie wykluczają złamań, a dalsze badania odbędzie już w swojej ojczyźnie.
Do sytuacji doszło przy okazji zawodów w czeskich Pardubicach. Podczas finału Grand Prix Challenge miał miejsce bardzo źle wyglądający upadek, w którym udział brało dwóch Niemców. Kai Huckenbeck zanotował defekt na drugim łuku pierwszego okrążenia i upadł na tor. Kevin Wölbert jadący z tyłu stawki nie zdołał minąć swojego rodaka i z impetem uderzył o kolegę z reprezentacji.
Co gorsza, wjechał prosto w plecy Kaia Huckenbecka, a na torze natychmiast pojawiła się karetka pogotowia ratunkowego. Bez zastanowienia lekarze wyciągnęli do niemieckiego zawodnika nosze i przetransportowali go do szpitala.
Cała sytuacja miała miejsce w dwudziestej, ostatniej gonitwie tego turnieju. Kevin Wölbert wyszedł z całego zamieszania bez złamań. Kai Huckenbeck dwukrotnie z resztą zapoznał się z owalem w Czechach. Pierwszy raz uślizgnął się na krawężniku serię wcześniej. Na temat swojego stanu zdrowia na swoich mediach społecznościowych wypowiedział się sam zainteresowany.
Kai Huckenbeck turniej zakończył z pięcioma punktami. Jak poinformował zawodnik przyczyną upadku był zerwany łańcuch w motocyklu Niemca. Ze szpitala dowiedział się, że istnieje podejrzenie złamania łopatki. Teraz czekają go ponowne badania w Niemczech i wtedy dopiero poznamy dokładną diagnozę.
Ponadto stały uczestnik Grand Prix z tego roku narzeka na ból głowy i pleców. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów będzie mógł jednak opuścić szpital dziś wieczorem.
Kontuzja w końcówce sezonu powoduje często utrudnienia w przygotowaniach do kolejnego. Przypomnijmy, że na polskie rozgrywki zawodnik podpisał kontrakt na sezon 2025 z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Miejmy jednak nadzieję, że uraz, którego dokonał podczas sobotniego finału Grand Prix Challenge nie wpłynie na jego formę i do wiosny, gdy rozpoczyna się sezon, będzie przygotowany w stu procentach.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!