Po dwóch latach w barwach ostrowskiej Ostrovii - Patryk Dolny zdecydował się wrócić do macierzystego klubu z Piły i spędzić kolejny sezon w 2. Lidze Żużlowej. Jak sam przyznaje, ma nadzieję, że w końcu będzie dobrze.
W minionym sezonie Patryk Dolny reprezentował barwy MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów, w której barwach wystąpił w ośmiu spotkaniach 2. Ligi Żużlowej. Na torze zaprezentował się w 34 biegach, w których to zdobył 51 punktów i dziesięć bonusów. Liczba biegów do satysfakcjonującej z pewnością nie należy, bowiem jego rywale notowali nawet po siedemdziesiąt czy siedemdziesiąt pięć biegów. – Był po prostu kiepski. Odjechałem ledwo połowę ligowych spotkań, więc taka sytuacja nie napawa optymizmem ani radością – mówi wprost Dolny.
Gdy przesądzone było, że Euro Finannce Polonia Piła pożegna się z Nice 1. Ligą Żużlową w kuluarach mówiło się, że jednym z zawodników, który w listopadzie może podpisać tam kontrakt będzie właśnie Patryk Dolny. Informacja o powrocie wychowanka klubu ucieszyła z pewnością miejscowych fanów. – Po sezonie byłem w kontakcie z panem Irkiem. Chęć współpracy wyrażały obie strony, więc ich finalizacja odbyła się dość szybko i sprawnie. Każdy z nas przedstawił swoje wizje i podaliśmy sobie ręce. Mam nadzieję, że tym razem będzie w końcu dobrze. Jeśli chodzi o Pana Mirka (Kowalika), nasze drogi nigdy przedtem nie krzyżowały się, jednak śmiem twierdzić i zakładam, że będzie nam się dobrze współpracować. Pan Mirek jest doświadczonym sportowcem i byłym żużlowcem, który widział i przeżył sporo. Ma autorytet, ale też widać, że będzie można również z nim porozmawiać o wszystkim. To dobry prognostyk. Co do drużyny, praktycznie z każdym z zawodników miałem okazję pojeździć, bądź pogadać. Myślę, że mamy potencjał na bardzo dobrą drużynę. Musimy go tylko wydobyć i wykorzystać.
Sam Ermolenko mówił kiedyś, że jeździ na żużlu, by wygrywać i dla kibiców. Podobnie jest w przypadku rozmówcy serwisu tetnoregionu.pl. – Mógłbym powiedzieć to samo. Poświęciłem się temu bezgranicznie właśnie po to, by wygrywać, być najlepszym. Nie zdarza mi się to za często, jednak tym bardziej smak zwycięstwa jest bezcenny. Pamiętam, że zawsze chciałem być legendą.
Czy taki zawodnik jak Patryk Dolny, który od kilku lat ściga się na torze, musi podejmować jesienią, zimą normalną pracę zarobkową, czy może sobie pozwolić na bycie profesjonalnym sportowcem i tylko gromadzić siły oraz sprzęt na kolejny sezon? – To zależy… Zawsze chciałem żyć z żużla, zajmować się tylko tym. Cenię sobie profesjonalizm i dokładność, dlatego nigdy nie podejmowałem dodatkowej pracy. Do tej pory udawało mi się to, jednak w tym roku sprawy trochę się skomplikowały przez wspomniany brak jazdy, co przełożyło się również na mój budżet, przez co chcąc nie chcąc nie miałem wyboru i poszedłem do pracy. Nie chodziło tylko o kasę, ale pod względem psychicznym czułem się już fatalnie i potrzebowałem czegoś innego. Bardzo mi to pomogło.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!