Obostrzenia pandemiczne torpedują kalendarz żużlowy w Niemczech - po tradycyjnych zawodach wielkanocnych w Pocking, odwołano też rundę Grand Prix w Teterowie. Promyczkiem nadziei jest trening w Diedenbergen.
Jak powiedziała dla portalu speedweek.com Nadine Schröter, sportowcy nie mogą liczyć na wsparcie władz – Praktycznie nie otrzymujemy pomocy i nie mamy bezpośredniego partnera do dyskusji. W Hesji mamy to szczęście, że uprawiamy sport w grupach do pięciu osób, dzięki czemu nie potrzebujemy wyjątkowych zezwoleń – tłumaczy prezes klubu z Diedenbergen.
W MSC stawiają nie tylko na drużynę w Speedway Team Cup – DMV White Tigers – ale też rozwijają przyszłe pokolenia żużlowców. – Nie musimy się przywiązywać tylko do żużla. Przy szkoleniu młodzieży trening można uzupełniać, np. motocyklami trialowymi. Dzieci, które boją się ryku motorów, mogą się przyzwyczajać poprzez motocykle elektryczne, na których też można rozwijać prędkość – tłumaczy Schröter, przypominając też o możliwości korzystania z toru BMX do ćwiczenia motoryki.
W tym roku w Diedenbegen zaplanowane są eliminacje krajowych mistrzostw juniorów. Mają się odbyć one na początku czerwca.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!