Poniedziałkowy mecz w Rybniku dla gospodarzy będzie szansą na zrehabilitowanie się za zeszłotygodniową wpadkę w meczu z Arged Malesą Ostrów Wielkopolski. Dla gości zaś spotkanie może okazać się furtką do włączenia się w walkę o fazę play-off. Z pozoru przed podopiecznymi Adama Skórnickiego bardzo trudne wyzwanie, lecz Arged Malesa tydzień temu pokazała, iż z Rybnika wcale nie trzeba wracać na tarczy.
Marek Cieślak i jego zawodnicy najchętniej wymazaliby ostatni mecz na własnym torze z pamięci. Arged Malesa sprawiła, że "zielono-czarni" byli bezradni i nawet na moment nie byli w stanie zbliżyć się do Ostrowian, którzy wygrali 39:51 i zostali liderami ligowej tabeli na rzecz ROW-u. Jedynymi zawodnikami, którzy wówczas nie zawiedli swoich kibiców byli Rune Holta oraz Siergiej Łogaczow. Norweg z polskim paszportem zdobył 16 punktów, a młodszy o ponad 20 lat Rosjanin 11 "oczek".
Dobra postawa wyżej wspomnianej dwójki przy słabej dyspozycji pozostałych jeźdźców ROW-u sprawiła, że stali się oni najlepszymi zawodnikami swojej drużyny pod względem średniej biegopunktowej. Holta obecnie jest piątym najlepszym zawodnikiem całej ligi z wynikiem 2.220, zaś jedną pozycję niżej plasuje się Łogaczow ze średnią 2.196pkt/bieg. Obaj w każdym domowym meczu potwierdzają, że szkoleniowiec może na nich polegać.
Sytuacja nieco inaczej wygląda u Kacpra Gomólskiego. "GinGer" zanotował kapitalny początek sezonu, w którym nawiązał do swoich najlepszych, ekstraligowych czasów i wyglądał o kilkaset procent lepiej niż w zeszłym sezonie, gdy jeździł w Gdańsku. Obecnie wciąż Gomólski jest bardzo mocną kartą w talii rybnickiego zespołu, lecz ma spory problem z meczami domowymi, w których jeździ zdecydowanie słabiej niż na wyjazdach, gdzie zachwyca i przechyla szalę zwycięstwa tak, jak to miało miejsce chociażby w Bydgoszczy.
Zmartwienie, jakie przynosi rybnickim kibicom Gomólski jest jednak znikome w porównaniu z tym, które niosą za sobą Michael Jepsen Jensen i Wiktor Trofimow. Duńczyk jest bardzo niestabilny, potrafi mieć świetne mecze – choć ostatnio jest ich coraz mniej – ale też takie, w których oprócz punktów zdobywanych na juniorach nie daje drużynie większego pożytku. Do tej drugiej kategorii zalicza się ostatni mecz przeciwko ostrowskiej drużynie, w którym 29-latek zdobył 6 punktów w 5 startach, na czym mocno ucierpiała jego średnia, przez co stracił miano najlepszego ogniwa śląskiej drużyny. Świetna okazja by ją nieco poprawić, a przy okazji zrehabilitować się za niedzielny blamaż nadarzy się w poniedziałek.
Drużyna Orła Łódź jedzie do Rybnika bez większej presji. Choć szanse Łodzian na play-offy są z meczu na mecz coraz mniejsze i każdy punkt jest na wagę złota, to jak kilka tygodni temu na łamach naszego portalu podkreślał Norbert Kościuch, w Łodzi chcą się teraz po prostu cieszyć speedway'em. Takie podejście może dać drużynie prowadzonej przez Adama Skórnickiego szansę na sprawienie niespodzianki takiej, o jaką tydzień temu przy G72 pokusiła się ekipa z Ostrowa, na której to terenie Orzeł niedawno zdobył remis.
Siła, z jaką łódzka drużyna zaprezentuje się w Rybniku może jednak być ciut mniejsza ze względu na osłabienia, z którymi musi zmagać się szkoleniowiec. W składzie Orła zabraknie Norberta Kościucha, który w ostatnim meczu zdobył 4 punkty, lecz nabawił się kontuzji i opuścił stadion w karetce. Ponadto nie ujrzymy też Luke'a Beckera ze względu na to, iż zawodnik w poniedziałek pojedzie w Szwecji. Jego brak może być odczuwalny, w ostatnim meczu przywiózł bowiem dwie "trójki" i znacząco przyczynił się do triumfu. W jego miejscu wystąpi młody Niemiec, Ben Ernst, od którego nie można jednak wymagać zbyt wiele.
W Rybniku nie zabraknie na szczęście Brady'ego Kurtza, czyli lidera łódzkiej drużyn. Jego punkty będą dla Łodzian bardzo ważne, bo, jeśli ktoś ma poprowadzić Orła do sprawienia niespodzianki, to właśnie Kurtz. Już raz na wyjeździe pomógł wyszarpać swojej drużynie punkty, a było to w Ostrowie, gdy wygrał trzy biegi będac najskuteczniejszym ogniwem zespołu. Sam Kurtz Łodzianom jednak nie wystarczy. Kluczowa będzie postawa Aleksandra Łoktajewa i Marcina Nowaka. Ukrainiec jak i Polak, choć notują całkiem dobry sezon, to mają problem z meczami wyjazdowymi. Ich średnie w roli gościa to odpowiednio 1.654 oraz 1.095. Te statystyki nie napawają optymizmem sympatyków Orła, jednakże, gdy tydzień temu w Rybniku jechała Arged Malesa, to też statystyki za nią nie przemawiały, a jednak jak się skończyło – każdy wie.
Nie licząc kwietniowego meczu, to ostatnio ROW i Orzeł spotkali się ze sobą dwa sezony temu, również na szczeblu pierwszoligowym. Wówczas zarówno u siebie, jak i na wyjeździe triumfowali Rybniczanie. W tym sezonie jednak nie byli w stanie zwyciężyć w Łodzi przegrywając 45:43. Czy ograją rywali u siebie i zgarną istotne trzy punkty? Odpowiedź na to i szereg innych pytań poznamy już w poniedziałek o 18:00, gdy spotkanie zostanie rozegrane. Jego transmisja na antenie nSport+. Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego meczu. Kliknij już teraz żeby zobaczyć układ par na to spotkanie!
Awizowane składy:
ROW Rybnik:
9. Kacper Gomólski
10. Rune Holta
11. Siergiej Łogaczow
12. Wiktor Trofimow
13. Michael Jepsen Jensen
14. Przemysław Giera
15. Mateusz Tudzież
16.
Orzeł Łódź:
1. Marcin Nowak
2. Ben Ernst
3. Brady Kurtz
4. Piotr Pióro
5. Aleksandr Łoktajew
6. Mateusz Dul
7. Jakub Sroka
8.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!