Na dwa mecze przed końcem sezonu zasadniczego Orzeł Łódź cały czas ma matematyczne szanse na awans do czołowej czwórki. Nie wszystko zależy jednak od łodzian i o promocję do półfinałów będzie niezwykle trudno. Marcin Nowak uważa, że kluczowe były domowe wpadki.
Położenie podopiecznych Adama Skórnickiego mogło być zupełnie inne, jednak Orzeł nie ustrzegł się słabszych meczów przed własną publicznością. Dwie minimalne porażki sprawiły, że ekipa z centralnej Polski stoi pod ścianą. – Matematyczne szanse nadal są, choć sytuacja mocno się nam skomplikowała po dwóch porażkach na domowym torze z drużynami z Gdańska i Ostrowa – wyjaśnia w rozmowie z polskizuzel.pl Marcin Nowak. Przy odrobinie szczęścia Orzeł cały czas może pojechać w fazie play-off. – Plan jest prosty, wygrać wszystko za trzy punkty. A poza tym zawsze dajemy z siebie sto procent, bo to jest nasza praca, więc nie ma mowy, żeby ktoś odpuszczał. Czy walka o nowe kontrakty? Nie wiem. Myślę, że to nie jest pytanie do zawodników. My jesteśmy skoncentrowani na wyniku – podkreśla zawodnik Orła.
Mało kto spodziewał się przed sezonem, że Orzeł będzie w stanie walczyć z teoretycznie dużo lepszymi ekipami o awans do play-offów. Gdyby nie urazy i trochę pecha, to łodzianie być może biliby się o awans. – Ja mogę tylko powiedzieć, że ta drużyna ze spokojem mogłaby się znaleźć nawet w finale ligi, a tam już różnie bywa. Każdy z nas w tym sezonie nie ustrzegł się błędów. Często przegrywaliśmy mecze kilkoma punktami, co tak naprawdę pokazuje, jak silni jesteśmy jako drużyna. A potknięcia zdarzają się każdemu – mówi Marcin Nowak.
Wychowanek Unii Leszno w tym sezonie spisuje się na miarę oczekiwań i jest całkiem solidnym żużlowcem drugiej linii. Trudno powiedzieć, o co będą chcieli walczyć w Łodzi w przyszłym sezonie i jakie będą szanse na pozostanie Nowaka w Orle. Sam zawodnik również na razie nie zaprząta sobie tym głowy. – Na ten moment nie myślałem o tym. Przecież przed nami jest kilka meczów, a do tego turnieje indywidualne. Sezon w pełni – kwituje 26-latek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!