Przez dwa ostatnie sezony Daniel Kaczmarek reprezentował barwy Get Well Toruń. Teraz zawodnik przechodzi w wiek seniora. Choć nie zdecydował się na dalsze starty w grodzie Kopernika, nadal pozostaje w doskonałych relacjach z miejscowymi działaczami.
Dowód? 22-letni zawodnik Grupa Azoty Unii Tarnów był podczas poniedziałkowego treningu w Toruniu jedynym żużlowcem, który w tej chwili nie jest w żaden sposób związany z „Aniołami”. Dla mistrza Polski juniorów było to przebudzenie z zimowego snu. – Ostatnie zawody ubiegłego sezonu odjechałem na Motoarenie, choć nie reprezentowałem wtedy barw toruńskiej drużyny. Była to runda Grand Prix na początku października. Teraz, na początku marca, mój pierwszy wyjazd na tor ma miejsce właśnie tutaj. Na razie nie czuję więc, jakbym zmienił klub… – śmieje się Daniel Kaczmarek.
Jak się okazuje, nie jest to jednorazowy powrót, a popularny „Daniel's” nadal zamierza pojawiać się na swoim dawnym domowym torze. – Chciałbym bardzo podziękować pani prezes Ilonie Termińskiej, trenerowi Ząbikowi i menadżerowi Frątczakowi za to, że mogłem potrenować razem z zespołem. Jesteśmy dogadani w taki sposób, że będę mógł tu przyjeżdżać, gdy tylko będę tego potrzebował. Co więcej, jeśli klub z Torunia będzie organizował jakieś zamknięte test-mecze, także będę na nie zapraszany, żebym mógł pościgać się w znajomym gronie – zdradza aktualny mistrz Polski juniorów.
Po dwóch latach spędzonych na północy kraju Kaczmarek przenosi się na południe. W sezonach 2019 i 2020 nasz rozmówca będzie reprezentować tarnowskie „Jaskółki”. Ten czas ma zostać poświęcony na dalszy wzrost umiejętności. 22-latek nie wyklucza powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w przyszłości, ale jednocześnie nie zamierza porywać się z motyką na słońce. – Mnie zależy na możliwości rozwoju, a klubowi z Torunia zależało na pewnym zawodniku. Ja przechodząc w wiek seniora nie mogę od razu zagwarantować, że prezentowałbym solidny poziom w PGE Ekstralidze, a jednocześnie nie chciałbym stracić tego sezonu w sytuacji, gdybym okazał się za słaby. Ja zrozumiałem działaczy, działacze zrozumieli mnie. Odszedłem z Torunia, ale nasze relacje nadal są bardzo dobre. Postawiłem na Tarnów z kilku powodów. Bardzo lubię tamten tor, mam tam swojego tunera Jacka Rempałę, a w dodatku oferta stamtąd pojawiła się szybko i była konkretna. Nie było więc żadnych przeciwwskazań, aby się dogadać – tłumaczy wychowanek Unii Leszno.
Jako świeżo upieczony senior, Kaczmarek po raz pierwszy nie będzie mógł występować w zawodach młodzieżowych. Ubędzie mu w ten sposób całkiem sporo imprez. W jaki sposób 22-latek zamierza zrekompensować sobie tę stratę? – Poza Tarnowem mam jeszcze kontrakty w Szwecji i Niemczech. Ponadto planuję korzystać ze wszelkich zaproszeń na turnieje indywidualne, jeżeli nie będzie mi to kolidowało z innymi startami. Wszystko po to, żeby jak najwięcej siedzieć na motocyklu i łapać tyle luzu, ile się da – zapowiada rozmówca portalu speedwaynews.pl.
Przyjście Daniela Kaczmarka to tylko jeden z elementów tarnowskiej układanki, która po spadku z PGE Ekstraligi została stworzona praktycznie na nowo. Do zespołu dołączyli także: Artur Czaja, Peter Ljung i nowy menadżer – Tomasz Proszowski. Zmieni się także para juniorska. Od teraz o sile formacji młodzieżowej „Jaskółek” mają stanowić: Mateusz Cierniak i Dawid Rempała. Na ile stać tak przebudowaną Grupa Azoty Unię? – W tym roku Nice 1. Liga Żużlowa zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Żaden zespół nie odstaje, zresztą ta brakująca Stal Rzeszów również byłaby silna. Trzeba będzie od początku być w formie, żeby nie pogubić głupio punktów. Potem może ich zabraknąć do play-offów. Czołowa czwórka to wynik, na jaki liczę drużynowo – mówi „Daniel's”. A plany indywidualne? – Nie mam żadnych. Po prostu w każdym biegu chcę z siebie dawać sto procent umiejętności i zaangażowania. Jeżeli to mi się uda, to na pewno osiągnę satysfakcjonujące rezultaty – kończy 22-latek.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!