Olivier Berntzon to jeden z ojców sukcesu Arged Malesy Ostrów. Pomimo niemrawego początku sezonu w najważniejszych meczach był bardzo ważną postacią w talii trenera Mariusza Staszewskiego znacząco przyczyniając się do awansu do PGE Ekstraligi.
Na początek Szwed dla ostro.tv wypowiedział się na temat tego co czuje po awansie i jak podchodzi do swojego w pełni debiutanckiego sezonu na ekstraligowych torach. – To wspaniała sprawa awansować z ostrowskim zespołem do PGE Ekstraligi. Nie ukrywam, że czuję ekscytację przed nowym sezonem. Poprzedni rok nie był dla mnie udany, dlatego pałam zemstą i chęcią rehabilitacji.
Berntzon zapytany został przez klubową telewizję TŻ Ostrovii także o przyczynę gorszej dyspozycji. – Wierzę, że znalazłem przyczynę gorszej dyspozycji. Wie, że wiele drobnych rzeczy nie poszło po mojej myśli w zeszłym roku. Próbowaliśmy wielu rozwiązań. Szczęśliwie pod koniec sezonu zaczęło to wszystko dobrze funkcjonować. Oczywiście do nowego sezonu przystąpię już z nowymi rozwiązaniami, które sprawdziły się w końcówce i wierzę, że będę kontynuował wysoki poziom.
– Nie boję się rywalizacji o skład. Jestem przyzwyczajony do walki o miejsce w składzie. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jest nas trzech, a w lidze pojedzie tylko dwóch. Co zrobić? Trzeba się z tym pogodzić. – powiedział 29-latek na temat rywalizacji o miejsce w składzie meczowym. – Większość ekstraligowych torów znam. Myślę, że tylko na jednym z nich – tym w Lesznie jeszcze nigdy nie byłem. Powinno być wszystko w porządku. – kontynuował mówiąc o obiektach w PGE Ekstralidze.
Szwed podsumował także swój udział w cyklu wyłaniającym indywidualnego mistrza globu. – W Grand Prix jest bardzo ciężko. Tak naprawdę ścigają się tam najlepsi z najlepszych. O sukcesie decydują detale, a ten cykl łatwo obnaża twoje słabości. To była trudna lekcja, ale mam nadzieję, że odrobiłem zadanie domowe i wyciągnąłem z niej wnioski.
– Myślę, że będzie naprawdę ciężko. Jestem jednak przekonany, że każdy z nas jest gotowy na to wyzwanie i zrobi wszystko by sprostać zadaniu. Ścigaliśmy się już z tymi zawodnikami w innych ligach. Nie pozostaje nam nic innego jak trzymać pełen gaz i robić wszystko by jechać jak najlepiej. Wierzę, że wszystko będzie dobrze i zostaniemy w PGE Ekstralidze na kolejny rok. – skwitował Szwed.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!