Wszystko wskazuje na to, że w nieszczęśliwym upadku podczas sparingu Anders Thomsen sprzyjała jednak fortuna. Duńczyk po kraksie z 9. biegu starcia ze Spartą Wrocław nie kontynuował udziału w zawodach, lecz wszystko wskazuje na to, że skończy się na strachu.
Ostatnie dni i imprezy towarzyskie nie są zbyt szczęśliwe dla ich uczestników. W niedzielę Damian Ratajczak nabawił się złamania obojczyka podczas Memoriału Alfreda Smoczyka, a w środę do kilku upadków doszło podczas Turnieju Zaplecza Kadry Juniorów w Rawiczu. Po jednym z nich na torze nie pojawił się już Michał Curzytek. Pecha mieli także w Gorzowie, gdzie Moje Bermudy Stal mierzyła się z Betard Spartą Wrocław.
Dwukrotnie upadki spowodował Bartłomiej Kowalski. Nowy młodzieżowiec wrocławian najpierw wpadł w swojego kolegę, Mateusza Panicza podczas drugiego wyścigu dnia, a potem strącił z motocykla Andersa Thomsena w dziewiątej gonitwie. Do pechowej sytuacji doszło na drugim łuku, kiedy Kowalski postanowił zaatakować bardziej doświadczonego rywala na wyjściu z drugiego łuku.
Początkowo Duńczyk miał wyjechać do powtórki, lecz ostatecznie zrezygnował i nie pojawił się już na torze. Po spotkaniu Thomsen musiał przejść kontrolę, ponieważ uskarżał się na ból lewej dłoni. Badania lekarskie nie wykazały jednak złamań i przerwa od startów uczestnika cyklu SGP nie powinna być zbyt długa. Informację o braku złamań przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych Moje Bermudy Stal Gorzów.
Sparingowe ściganie Moje Bermudy Stali i Betard Sparty Wrocław zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 47:42. Thomsen w swoich dwóch pierwszych startach wywalczył 4 punkty oraz bonus.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!