Nie milkną echa konfliktu, którym żyją wszyscy od czwartkowego poranka. Teraz była partnerka Leona Madsena zgodnie z zapowiedziami, opublikowała szerokie oświadczenie.
Jeszcze o poranku media społecznościowe obiegły dramatyczne informacje, którymi zdecydował podzielić się Leon Madsen. Duńczyk w swoim oświadczeniu poinformował, że jego dzieci porwała była narzeczona. W dalszej części komunikatu zarzucił Magdzie Bradtke problemy z utrzymywaniem regularnych kontaktów z dziećmi. Ponadto zdaniem lidera Włókniarza Częstochowa, duński sąd miał wydać tymczasowy wyrok, w którym uznał działania byłej partnerki za niewłaściwe i przydzielił tymczasowe miejsce zamieszkania jego dzieci w Danii, a kobiecie zawiesił kontakty z nimi.
Cała sytuacja odbija się nie tylko na sferze PR-owej, ale także i dalszej rywalizacji w zawodach. Jak się okazuje, 36-letni zawodnik zrezygnował ze startów w kadrze narodowej, tłumacząc, że z główny sponsor, który współpracuje z reprezentacją ma powiązania z Magdaleną Bradtke i w związku z tym Madsen nie zamierza być kojarzony z tą firmą. Więcej o tym możecie przeczytać TUTAJ.
Po powyższym oświadczeniu na odpowiedź ze strony samej zainteresowanej nie trzeba było długo czekać. Kobieta niemal natychmiast zapowiedziała odkrycie prawdy, która jasno pokaże jakim Leon Madsen ma być faktycznie człowiekiem. Jak powiedziała tak też zrobiła. W godzinach popołudniowych na social mediach pojawił się obszerny komunikat, napisany przez kancelarię adwokacką.
Na mocy zawartego oświadczenia możemy wyczytać, że w trakcie wspólnego pożycia, zawodnik miał stosować wobec Magdaleny Bradtke, a także dzieci przemoc domową. Są to szokujące wieści, patrząc na to, że jeszcze nim ta para się rozstała, uchodziła za wydawało się zgraną. Dodatkowo kobieta przedstawiła złożone wcześniej zawiadomienie o wspomnianym znęcaniu się.
PEŁNE OŚWIADCZENIE:
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!