Bardzo niespodziewanie jednym z najjaśniejszych punktów Falubazu Zielona Góra we wczorajszym meczu w Toruniu okazał się Sebastian Niedźwiedź. Młodzieżowiec zielonogórskiego klubu w czterech startach zdobył 8 punktów.
Początek meczu w wykonaniu 21-latka był średni. W wyścigu juniorskim zdobył dwa punkty, a w kolejnym starcie dojechał do mety na końcu stawki. Później udało mu się w końcu idealnie trafić z przełożeniami i odnotował dwa indywidualne zwycięstwa. Szkoda, że tak dobra postawa młodzieżowca nie pomogła Falubazowi powalczyć chociaż oczko bonusowe. – To mój najlepszy mecz w PGE Ekstralidze. Cieszę się z tego bardzo, jednak szkoda, że taki występ wyszedł mi w ostatnim roku juniora. Mam nadzieję, że jeszcze tak pojadę w tym roku i walczymy dalej – powiedział Sebastian Niedźwiedź w rozmowie z Falubaz.com.
Zawodnik cieszy się, że trafił idealnie z ustawieniami motocykla. Wcześniej miał z tym duże problemy. – Trafiliśmy z ustawieniami, które pozwoliły na zwyciężanie w biegach. Staram się to utrzymywać jednak w większości spotkań zaczynam od tych złych przełożeń. Posłuchałem kilka dobrych rad i to zaprocentowało. Po takim meczu szkoda, że kolejne spotkanie prawie za miesiąc. Nie przestajemy pracować i walczyć o najlepszy wynik – dodał.
Na juniorze w końcówce rozgrywek będzie ciążyć spora presja. Kontuzjowany jest Alex Zgardziński, a Mateusz Tonder w Toruniu nie zdobył nawet punktu. Falubaz walczy o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Punkty Niedźwiedzia mogą okazać się bardzo ważne.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!