„Żużlowiec w jednym sezonie reprezentował barwy czterech klubów” - takie sformułowanie nikogo nie zdziwi, bowiem jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania żużlowców w lidze polskiej, angielskiej, szwedzkiej, a do tego jeszcze np. w czeskiej, duńskiej, bądź niemieckiej. Rzadko zdarza się jednak, by polski zawodnik w przeciągu kilku miesięcy zdobywał punkty dla czterech drużyn z naszego kraju.
Dokonał tego Lars Skupień. Wychowanek rybnickich „Rekinów”, właśnie w barwach ROW-u rozpoczął sezon startując m.in. w treningach punktowanych, imprezach młodzieżowych czy także w meczu 6. rundy PGE Ekstraligi w Toruniu. Rybniczanin na MotoArenie w dwóch startach jednak nie zdobył punktu, a do składu wrócił Robert Chmiel. Kolejna szansa na występ w lidze przyszła niespełna dwa tygodnie później, lecz już w 2. Lidze Żużlowej. Skupień na zasadzie „gościa” wzmocnił Kolejarz Rawicz, choć występu do udanych nie zaliczy. Starcie z krośnieńskimi „Wilkami” rozpoczął od triumfu 5:1 z Rolandem Benkő nad Mariuszem Puszakowskim, lecz w kolejnych biegach przywiózł już tylko dwa punkty z bonusem.
Dla „Niedźwiadków” więcej już nie pojechał, a we wrześniu skorzystał z zaproszenia włodarzy MS Śląsk Świętochłowice i w barwach tego klubu wystąpił na słowackiej Žarnovicy w turnieju Speedway Friendship Cup. Wydawać by się mogło, że sezon skończy spokojnie w macierzystym zespole, lecz wówczas kontuzji doznał Maksym Drabik i ktoś musiał go w trybie pilnym zastąpić. Wybór pada na rybniczanina, który tym samym przywdziewa plastron czwartej drużyny w jednym sezonie.Może nie jest to nic nadzwyczajnego, bowiem np. w barwach Kolejarza Rawicz oraz Betard Sparty Wrocław wystąpił tylko raz w lidze, a dla MS Śląska jechał tylko w towarzyskich zawodach. Na pewno jest to jednak ciekawe i warte odnotowania.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!