Przed sezonem 2023 drogi Fredrika Lindgrena i Włókniarza Częstochowa rozeszły się po 5 latach współpracy. Lwy potrzebowały nowej jakości na pierwszej linii, a popularny Fredka nowego otoczenia, by poprawić swoje wyniki w polskiej elicie. Utytułowany Szwed od 2018 roku nie mógł przebić się ponad średnią 2,000 punktu na bieg. Po półfinałach można powiedzieć, iż to zawodnik wyszedł na zmianie lepiej niż klub.
To mówią liczby
Fredrik Lindgren w 2018 roku osiągnął średnią na poziomie 2,146 punktów na bieg. Był to pod tym kątem jego najlepszy sezon w karierze i pierwszy w barwach Włókniarza. Nie udało się jednak powtórzyć sukcesu i późniejsze sezony były już w kratkę. Kampania ligowa 2022 w biało-zielonych barwach była od tamtego czasu statystycznie najlepsza, ale średnia 1,955 to zbyt mało jak na lidera ekstraligowej drużyny. W jego miejsce przyszedł Mikkel Michelsen, który w sezonie 2022 wykręcił wynik 2,229. Wydawać by się mogło, że dla Częstochowian była to wymiana korzystna. Jak na razie jednak Duńczyka dopadły demony, które uprzednio męczyły pod Jasną Górą Lindgrena. Ich średnie po półfinałach PGE Ekstraligi to odpowiednio 1,989 oraz 2,091.
Czasem spotkania z byłą ekipą są świetną okazją, by udowodnić, że jest się wartym więcej, niż zakładano. Lindgren zapytany jednak, o to, czy czuję dodatkową motywację w walce z Włókniarzem, studził emocje. – Nie powiedziałbym, że to dodatkowa motywacja. Jestem zmotywowany na każdy mecz, na który przyjdę. Oczywiście znam ich bardzo dobrze, wielu ludzi w klubie, ponieważ ścigałem się tam przez wiele lat. Kiedy zakładam kask, chcę po prostu wyjechać na tor i ścigać się jak najlepiej – mówił po meczu przeciwko swoim byłym kolegom.
Po szósty medal DMP
Lindgren swoją przygodę w lidze polskiej rozpoczął z gołębiem na plastronie w 2004 roku. Dwa lata później wzmocnił ekipę zielonogórskiego ZKŻu. Z drużyną tą awansował do elity i wywalczył pierwsze medale. W latach 2008-2010 zdobył odpowiednio brązowy, złoty i srebrny krążek DMP. Na następny przyszło mu czekać aż 9 lat i był to brąz z Włókniarzem. Drugi medal dla Lwów, również brązowy, wywalczył „na pożegnanie” w 2022 roku.
Teraz ma już zapewnione minimum srebro. Zaraz po półfinale przekazał, że nie martwi się o to, na kogo Koziołki trafią w finale. – Tak naprawdę o tym nie myślę. Dostaniemy, kogo dostaniemy i musimy się z nimi zmierzyć, więc nie myślę o tym – mówił Szwed. Teraz już wiadomo, że Motor zmierzy się ze Spartą. Lindgren w fazie zasadniczej wywalczył na Dolnym Śląsku 9 punktów i 2 bonusy (1*,2,3,2,1*).
Walka w Grand Prix
Dorobek medalowy doświadczonego Szweda w indywidualnych mistrzostwach świata jest jeszcze skromniejszy niż w polskiej lidze. Fredka w cyklu Grand Prix zadebiutował w 2004 roku, a jako stały uczestnik startuje w nim od sezonu 2008 (z przerwą w 2015 roku, aż do teraz). Na pierwszy medal przyszła kolej dopiero w 2018 roku, gdy „Fast Freddie” stanął na najniższym stopniu podium. Drugi medal, znowu brązowy, to sezon 2020… i na razie to tyle. „Na razie”, bo obecna edycja mistrzostw idzie Lindgrenowi świetnie. Po ośmiu rundach zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 114 punktów. Jest to 24 mniej od pierwszego Bartosza Zmarzlika i o 9 oczek więcej od trzeciego Martina Vaculika. Oznacza to spore szanse na najlepszy wynik w karierze, gdyż do końca pozostały tylko dwie rundy. Oczywiście matematyka daje jeszcze szanse na złoto. Lindgren swoje szanse w konfrontacji ze Zmarzlikiem podsumował jednak następująco:
– bardzo nikłe, bardzo małe (śmiech). On ma dużą przewagę. Staram się, jak mogę, ale tak, teraz szanse są bardzo małe. – mówił w rozmowie z naszym portalem po półfinale ligi. Przewaga Zmarzlika w istocie jest duża, gdyż Polak może sobie zapewnić czwarty tytuł już po przedostatniej rundzie i w Toruniu pojechać już czysto „hobbystycznie”.
Nawet srebro będzie jednak dla Szweda wielkim sukcesem. Niezależnie od kluczowych rozstrzygnięć w PGE Ekstralidze oraz w indywidualnych mistrzostwach świata Freddie na pewno zaliczy w tym sezonie progres. Musi zatem podsumować przejście do Motoru jako bardzo dobry ruch.
Kurs na żużel -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!