W trakcie żużlowego sezonu zawodnicy zwykle mają napięty harmonogram startów. Przed kilkoma dniami ten problem spotkał właśnie jednego z zawodników, który w kuriozalnych okolicznościach został zawieszony.
Steven Goret, bo o nim mowa – na co dzień jest zawodnikiem Włókniarza Częstochowa. Francuz ściga się głównie w rozgrywkach U24 Ekstraligi, gdzie dotychczas wystąpił w czternastu spotkaniach. Wykręcił tam średnią biegową 1,433 na co złożyło się łącznie 79 punktów i 7 bonusów w 60 odjechanych wyścigów. Kilkukrotnie pełnił też funkcję rezerwowego w pierwszym zespole „Lwów”, lecz nie miał okazji, by wyjechać na tor.
W tym sezonie otrzymał też powołanie do kadry narodowej na półfinał Speedway of Nations. Oprócz startów w klasycznej odmianie speedway’a, 23-latek rozpoczął też rywalizację na długim torze i trawie. 8 października 2023 roku Goret został Indywidualnym Mistrzem Świata w zmaganiach long trackowych do lat 23 przed własną publicznością w Morizès. Reprezentant trójkolorowych nie zaznał goryczy przegranej i w każdym swoim wyścigu był bezbłędny.
To właśnie ten sukces okazał się być zarówno jego szczęściem jak i utrapieniem. Francuz dzięki wywalczonemu tytułowi otrzymał pozycję trzeciego stałego rezerwowego tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata na długim torze. Co ciekawe, miał już nawet okazję wystąpić w tegorocznym cyklu, ale z „dziką kartą” w Marmande, gdzie zajął ósme miejsce, odpadając w biegu barażowym.
Kuriozum
Następna okazja do startu miała nadarzyć się w niedzielę 18 sierpnia w niemieckim Scheeßel, gdzie zawodnik miał zastąpić Dave’a Meijerinka – niedawno wicemistrza Europy w żużlu na trawie, który niespodziewanie zdecydował się zawiesić swoją karierę. Niestety ze względów logistycznych Steven musiał odmówić nominacji federacji FIM, bowiem 23-latek mieszkający w Polsce musiałby wrócić do swojego kraju przygotować motocykle, a następnie udać się w daleką podróż do Niemiec. O wszystkim dowiedział się tak na prawdę 13 sierpnia, podczas spotkania U24 Ekstraligi, a określić musiał się do 14 sierpnia. Czasu nie było więc za dużo.
Światowa federacja stwierdziła, że nie jest to wystarczające wytłumaczenie i… zawiesiła zawodnika do końca tego roku. Tym samym nie dość, że Goret nie będzie mógł w wystąpić w Long Track of Nations w Morizès (Mistrzostwa Świata Par na długim torze) to jeszcze wszystkie jego plany legły w gruzach. Żużlowiec jest tym faktem załamany i rozważa nawet zakończenie sportowej kariery.
Pełne oświadczenie:
Witam wszystkich,
Nie mam w zwyczaju otwarcie wyrażać swojego zdania, ale dziś jestem zmuszony podzielić się z wami pewną wiadomością, która stawia mnie w niekomfortowej sytuacji.
Dokładniej mówiąc, jestem obecnie zawodowym żużlowcem w klubie Włókniarz Częstochowa na sezony 2024-2025. Jeżdżę w drużynie Ekstraligi U24 i dwukrotnie miałem szczęście być rezerwowym w drużynie głównej. Żużel jest więc moją pracą od kilku lat.
Oprócz klasycznej odmiany speedway’a ścigam się również na trawie i długim torze. 8 października 2023 roku, podczas mistrzostw świata U23 w Morizès, zostałem Mistrzem Świata w tej kategorii. To wyróżnienie pozwoliło mi znaleźć się na liście zawodników rezerwowych na Mistrzostwa Świata na długim torze w 2024 roku.
Podczas drugiej rundy Mistrzostw Świata, która odbyła się 13 lipca 2024 r. na słynnym obiekcie Marmande, byłem w stanie wziąć udział w tym turnieju jako zawodnik rezerwowy (będąc w tym czasie we Francji), zgłoszony 3 dni przed zawodami, aby zastąpić nieobecnego stałego uczestnika cyklu. Podczas tych zmagań, obok kilku wielkich nazwisk, dzielnie walczyłem w każdym z moich biegów, by finalnie zająć ósme miejsce na koniec tej imprezy.
Po tych wszystkich wyjaśnieniach chciałbym teraz przejść do wydarzeń, które miały miejsce 14 sierpnia 2024 roku.
Trzecia runda Mistrzostw Świata na długim torze odbyła się 18 sierpnia 2024 r. w Schessel w Niemczech.
W tym wydarzeniu zabrakło trzech stałych uczestników, więc pierwsza dwójka już z góry została potwierdzona do startu. Ponieważ jestem trzeci na liście rezerwowych, logiczne było, że powinienem zastąpić ostatniego brakującego zawodnika.
Dla przypomnienia, mieszkam w Polsce, więc muszę jeździć we wtorki co tydzień z moją częstochowską drużyną (Ekstraliga U24) i potencjalnie w piątki lub niedziele (w zależności od meczów) z drużyną główną, a także w ciągu tygodnia na treningi. Klub udostępnia mi garaż, w którym przygotowuję i przechowuję swoje motocykle.
Jeśli chodzi o mój sprzęt do długiego toru to jest on we Francji u mojego taty, ponieważ nie mam gdzie ich przechowywać w Polsce. Na trzecią rundę Mistrzostw Świata 18 sierpnia, FIM (Fédération Internationale de Motocyclisme) poinformowała mnie, że muszę zastąpić brakującego zawodnika.
Poinformowano mnie o tym 13 sierpnia 2024 roku podczas meczu zaplanowanego pierwotnie w moim częstochowskim klubie przeciwko klubowi z Zielonej Góry. Ponieważ byłem w trakcie zawodów, nie byłem w stanie natychmiast odpowiedzieć. Poinformowano mnie, że muszę udzielić odpowiedzi (pozytywnej lub negatywnej) do środy 14 sierpnia do godziny 13:00. Gdybym nie odpowiedział przed upływem tego terminu, potraktowaliby ten „brak odpowiedzi” jako negatywną.
Od momentu złożenia wniosku do czasu udzielenia odpowiedzi, termin był bardzo krótki. Ledwo miałem czas na przemyślenie wszystkiego i udzielenie odpowiedzi. Naciskali na mnie, abym określił się jak najszybciej, nie mogąc jednocześnie przygotować się logistycznie pod tą podróż.
Ponieważ obecnie przebywam w Polsce i nie mam busa we Francji, osoba, która zapewnia mi go na francuskie imprezy, niestety nie jest w stanie dostarczyć go na ten okres. Jedynym rozwiązaniem, aby dostać się na tę imprezę było zabranie mojego busa z Polski do Lamothe-Landerron (26-godzinna podróż), aby ekspresowo przygotować motocykle, załadować busa i wyjechać do Schessel (15-godzinna podróż). Tak więc musiałbym spędzić 45 godzin (bez planowanych przerw) w trasie sam. Jako zawodnik nie mogę w takiej sytuacji dotrzeć na zawody z czystą głową i w najlepszych możliwych warunkach. Jestem również zobowiązany do zabrania z Polski mojego busa, ponieważ silniki znajdują się w motocyklach żużlowych.
Tym razem nie mogłem zatem pojechać na zawody. Byłem w stanie udzielić odpowiedzi FIM rano 14 sierpnia przed upływem terminu, stwierdzając fakt, że iż nie mam możliwości stawienia się w Niemczech.
Po tej odpowiedzi zapadł werdykt: od 17 sierpnia 2024 r. do 21 sierpnia 2024 r. moja licencja jest zawieszona, więc nie będę mógł reprezentować mojego polskiego klubu w 17. rundzie Ekstraligi U24. Od 14 sierpnia 2024 roku do 31 grudnia 2024 roku mam również zakaz startów w oficjalnych zawodach organizowanych przez FIM.
Nie będę więc mógł reprezentować mojego kraju na Long Track of Nations zaplanowanym na 7 września w Morizès, gdzie zostałem dumnie wybrany (chciałbym przeprosić trenera francuskiej drużyny za tę sytuację), nie będę mógł bronić tytułu Mistrza Świata na Mistrzostwach Świata U23 w Vechcie 13 września 2024 roku i nie będę już dalej jednym z zawodników rezerwowych podczas Mistrzostw Świata w tym sezonie.
Moja francuska federacja FFM (Fédération Française de Motocyclisme) nie była w stanie obronić mojej sprawy (co jest siłą wyższą) w biurze FIM.
W pełni się z tym zgadzam i nie kwestionuję decyzji o wycofaniu mojego miejsca jako kwalifikowany, ponieważ nie byłem w stanie wziąć udziału w zawodach z powodu braku możliwości dotarcia na miejsce imprezy.
Ale jeśli chodzi o werdykt, ta decyzja, która blokuje mnie do końca sezonu, po prostu zabiła mnie psychicznie i może nawet zakończyć moją karierę.
Przez kilka lat nie miałem nic oprócz możliwości jazdy poza moim krajem i w moim francuskim klubie, przy ogromnym wsparciu mojej rodziny i przyjaciół, członków klubu, którzy są niezwykłymi ludźmi, a także sponsorów.
Dzisiaj chcę tylko przekazać wiadomość: jak można zniszczyć osobę, zespół, bo nie tylko ja jestem poszkodowany. To nie jest sposób na przyciągnięcie profesjonalnych żużlowców z innych krajów, aby rozwijać tę dyscyplinę.
Jak zawsze chciałbym podziękować wszystkim osobom, którzy mnie wspierają. Zawsze daję z siebie wszystko, ale dzisiaj jest kilka rzeczy, które sprawiają, że tracę wszystkie siły i wolę walki.
Chciałbym bardzo podziękować wszystkim sponsorom, a przede wszystkim mojemu tacie, który przez lata poświęcił swoje życie prywatne, aby spełnić moje marzenia. Życzyłbym wszystkim młodszym pokoleniom kogoś takiego. Jeszcze raz dziękuję wszystkim, do zobaczenia wkrótce.
Nie niszczmy naszej pasji, żyjmy nią razem.
Steven
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!