W minionym roku Szymon Szlauderbach reprezentował barwy Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Mimo zmiany klubu pozostał jednak na drugim szczeblu rozgrywkowym.
Był to jednak też jego ostatni sezon w gronie seniorów, wobec czego wraz z jego końcem stracił parasol ochronny w postaci spełnienia przepisu o zawodniku U24. Startując dla Polonii miewał przebłyski, lecz jego największym mankamentem był brak ustabilizowanej formy. Miewał kapitalne mecze, ale też i takie, o których by chciał jak najszybciej zapomnieć. Co ciekawe jest jednym z nielicznych zawodników, którym szło zdecydowanie lepiej podczas meczów wyjazdowych. Ostatecznie jego średnia wyniosła 1.416 punktu, co było 41. wynikiem w 1. Lidze Żużlowej. Mimo wszystko chciał pozostać na tym szczeblu rozgrywkowym, co ostatecznie się też udało.
– Na ten moment i w tym miejscu, w którym teraz jestem, chciałbym zostać w Speedway 2. Ekstralidze i wiem że stać mnie na dobre punkty. Cieszę się, że tutaj zostałem i przede mną sezon ustabilizowania swojej formy, żeby dobrze funkcjonować na tym drugim poziomie – powiedział dla ekstraliga.pl.
Ostatecznie Szlauderbach podpisał kontrakt z InvestHousePlus PSŻ-em Poznań. Nie jest tajemnicą, że nie był też pierwszym wyborem klubu ze stolicy Wielkopolskim, a obie strony doszły do porozumienia dopiero po decyzji Grzegorza Walaska. Przypomnijmy bowiem, że był po słowie z Jakubem Kozaczykiem i dostał nawet kontrakt do podpisania. Wtedy jednak do akcji wkroczył Krzysztof Mrozek i doświadczonego Polaka zobaczymy właśnie w INNPRO ROW-ie Rybnik. Co ciekawe, wychowanek Unii Leszno mógł też zostać w Bydgoszczy.
Jego dyspozycja będzie kluczowa?
Tam jednak o miejsce w składzie będzie mu niezwykle ciężko. Jerzy Kanclerz zbudował bardzo silne zestawienie, a eksperci jednym głosem mówią, że są poważnymi kandydatami, by awansować do PGE Ekstraligi. Jeśli chodzi o formację krajową, to stworzą ją Krzysztof Buczkowski oraz Mateusz Szczepaniak. Wobec tego Szlauderbachowi została zaproponowana rola jedynie rezerwowego. Dla zawodnika w jego wieku jednak najważniejsza jest jak największa ilość jazdy i dlatego odmówił Polonii.
– Myślę, że w Bydgoszczy mieli trochę inną wizję składu, a ja nie chciałem być rezerwowym czy tym branym pod uwagę w drugiej kolejności, więc szukałem takiego klubu, w którym szukali zawodników i tak się złożyło, że dogadałem się z klubem z Poznania – opowiedział.
W nadchodzącym sezonie od Szlauderbacha może zależeć bardzo wiele. Drużyna „Skorpionów” jest skazywana bowiem przez praktycznie wszystkich na spadek. Gdyby jednak udało im się utrzymać, to Polak może zrobić sobie kapitalną reklamę na kolejne lata. Zdecydowanie musi jednak poprawić swoją dyspozycję w meczach ligowych. W ostatnich dwóch latach u jego boku widzieliśmy też Rafała Okoniewskiego. Teraz może go zabraknąć, bo były zawodnik został menadżerem ekstraligowej Fogo Unii Leszno i skupi się przede wszystkim na pracy ze swoimi podopiecznymi.
W klubie jednak wierzą w każdego zawodnika, z którym podpisano kontrakt. Na papierze liderem wydaje się, że ponownie będzie Aleksandr Łoktajew, lecz później mamy już znaki zapytania. Szlauderbach w Poznaniu ma pewne miejsce w składzie, gdyż oprócz niego w kadrze znajdziemy jedynie Mateusza Dula, który pojedzie jako zawodnik U24. Ponadto Adam Skórnicki będzie miał do dyspozycji Matiasa Nielsena, Michaela Jepsena Jensena i Ryana Douglasa. Dla tego ostatniego będzie to także debiut na drugim szczeblu rozgrywkowym.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!