Wszystko wskazuje na to, że przygoda Weroniki Burlagi z czarnym sportem dobiegła właśnie końca. W Gnieźnie nie ukrywają, że nie mają z zawodniczką żadnego kontaktu, a ta w ostatnim czasie w mediach społecznościowych chwaliła się nową pasją.
Weronika Burlaga swój certyfikat na licencję żużlową uzyskała pod koniec sezonu 2017, gdy przystępowała do niego na torze w Częstochowie. W tym samym dniu swoje żużlowe papiery zdobywała Monika Nietyksza. Zadebiutowała w kwietniu 2018 roku, lecz był to dość pechowy występ. W swoim drugim w życiu wyścigu wiozła za plecami Dawida Jonę z KS ROW Rybnik, który po chwili wszedł jej dość odważnie pod łokieć. Gnieźnianka nie opanowała motocykla i na drugim łuku ostatniego okrążenia uderzyła w dmuchańca. Na torze pojawiła się karetka, a turniej zakończył się dla niej złamaną łopatką.
W kolejnych miesiącach pojawiała się w składzie Startu Gniezno w zawodach o Drużynowe Mistrzostwo Polski Juniorów, lecz startowała sporadycznie. W listopadzie poinformowano, że Burlaga zostanie w gnieźnieńskim klubie na kolejne dwa sezony i… słuch po niej zaginął. Mówiło się, że priorytetem dla zawodniczki była matura, lecz te odbyły się już jakiś czas temu, a Burlaga wciąż na tor nie wróciła.
W mediach społecznościowych w ostatnim czasie gnieźnianka chwaliła się nową pasją, a mianowicie fotografią. Zapytaliśmy więc w klubie, co dalej z jej ściganiem w lewo. – Z Weroniką nie mamy kontaktu od początku sezonu. Najpierw z jej strony była deklaracja, że pierwszeństwem jest matura. Ta jest już za nią i widzimy, że teraz ma nową pasję – fotografię i jej się poświęca, więc sport żużlowy w jej wydaniu to już zapewne historia – powiedział w rozmowie z naszym serwisem, rzecznik prasowy GTM Startu Gniezno – Radosław Majewski.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!