W tym tygodniu poznaliśmy nazwisko zawodnika, który przez najbliższy rok będzie dzierżyć tytuł Indywidualnego Mistrza Australii. Podczas ceremonii nie obyło się bez gorzkich słów.
Mimo zwycięstw w trzech z czterech rund Jason Doyle nie zdołał wywalczyć drugiego tytułu mistrzowskiego w karierze. Dzięki zwycięstwu w North Brisbane w klasyfikacji generalnej o dwa punkty zdołał wyprzedzić go młodszy kolega z reprezentacji — Jack Holder. Dla zawodnika Motoru Lublin jest to największy sukces, jeśli chodzi o krajowy czempionat. Dotychczas w jego dorobku był bowiem zaledwie srebrny medal za rok 2020, kiedy to musiał uznać wyższość Maxa Fricke’a.
Gorzkie słowa zawodnika Wilków
Jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznej rywalizacji z ust Indywidualnego Mistrza Świata z roku 2017 padły słowa, świadczące o tym, że może to być jego ostatnia szansa na start w Mistrzostwach Australii. Zwracał wówczas uwagę na horrendalne koszty, jeśli chodzi o sprowadzenie sprzętu, na którym startuje w Europie. Podobnie jak przed poprzednimi rundami, przed dekoracją w North Brisbane zawodnicy także powiedzieli kilka słów do kibiców. Jednym z pytań, jakie otrzymał Jason Doyle, było to czy ów start był jego ostatnim na krajowym „podwórku”. Australijczyk urodzony w roku 1985 wyraźnie podirytowany poruszył temat wynagrodzeń, jakie otrzymują zawodnicy za start. – Jeśli federacja ruszy cztery litery ze stołka i zacząć płacić nam lepsze pieniądze to się zastanowię nad powrotem. Ściągnięcie motocykli z Europy jest trochę za drogie, więc mam nadzieję, że wynagrodzenia zostaną zwiększone – mówił.
Za tak ostrą krytykę federacji Doyle mógł zapłacić nawet zawieszeniem licencji na starty. Kolejnego dnia nastąpiła jednak rehabilitacja zawodnika Cellfast Wilków Krosno. Za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych przeprosił on federację oraz wszystkich, których mógł urazić wypowiedzianymi słowami. Wytłumaczył, że padły one przez natłok emocji i okazał skruchę. – Chciałbym szczerze przeprosić Motorcycling Australia (MA) za moje słowa wypowiedziane w środę wieczorem w Brisbane. Powiedziałem kilka zdań, których głęboko żałuję. Chciałbym przeprosić także za komentarze ludzi, które padły pod adresem federacji i każdej innej osoby. Gdybym otrzymał drugą szansę, zachowałbym się bardziej profesjonalnie. Głęboko żałuję swoich czynów – możemy przeczytać.
Co ciekawe w komentarzach próżno szukać osób krytykujących zachowanie Doyle’a. Jednogłośnie wszyscy zgadzają się, że mając bazę sprzętową w Europie ciężko o przyjazd najlepszego sprzętu czy mechaników do Australii. Cieszą się także z bezpośredniego przekazu, jaki zaserwował zawodnik i są pełni nadziei, że to coś zmieni w kolejnych latach, a Mistrz Świata powalczy jeszcze o drugi tytuł w karierze.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!