Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje trzynastą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Wiktor Kułakow (Unia Tarnów) (3,3,3,3,3,3) 18 [6. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
Może i notowania „nad kreską” stają się nieco monotematyczne, ale naprawdę nie dało się zacząć od innego zawodnika. Wiktor Kułakow w 2. kolejce podczas meczu w Gdańsku zdobył swój pierwszy czysty komplet punktów w polskiej lidze. Gdy w tę sobotę podopieczni Mirosława Berlińskiego przyjechali na rewanż do Tarnowa, Rosjanin dokonał niemożliwego i… jeszcze ten rezultat poprawił. Tym razem na jego koncie widnieje ponownie czysty komplet, ale złożony z sześciu trójek! Łącznie przeciw ekipie znad morza 24-latek pojechał więc w tym sezonie jedenaście gonitw – i jedenaście z nich zakończył na pierwszej pozycji. Nieprawdopodobna skuteczność.
2. Oskar Fajfer (Car Gwarant Start Gniezno) (2,3,2*,3,0) 10+1 [2/1]
Wystawiany od jakiegoś czasu przez Rafaela Wojciechowskiego jako doparowy i przez kibiców chyba faktycznie traktowany jako przedstawiciel drugiej linii, Oskar Fajfer przy Wrzesińskiej 25 jest jednak bardzo skutecznym grajkiem. Owszem, to on dojechał ostatni w finałowej, decydującej gonitwie derbowego spotkania z Arged Malesa TŻ Ostrovią, w efekcie czego w Gnieźnie padł „tylko” remis. O jakichkolwiek punktach do tabeli nie byłoby jednak mowy, gdyby 25-latek nie poradził sobie nad wyraz skutecznie, jak na żużlowca z numerem 10 na swoich plecach. Mimo tak trudnej roli jako jedyny zanotował przy swoim nazwisku dwucyfrową liczbę punktów.
3. Troy Batchelor (PGG ROW Rybnik) (1,1,3,3,3) 11 [3/0]
Spotkanie w Łodzi, choć było starciem ostatniej i pierwszej drużyny w tabeli Nice 1. Ligi Żużlowej, wcale nie okazało się proste dla „Rekinów”. Ich liderem i motorem napędowym tym razem okazał się Troy Batchelor. Australijczyk rozpoczął zawody dość przeciętnie, ale przebudził się wtedy, kiedy było to naprawdę istotne. Gdy Orzeł Łódź zaczął gonić i nawet wyszedł na prowadzenie w spotkaniu, zawodnik z Antypodów zaczął seryjnie przywozić trójki. Trzy ostatnie wyścigi z jego udziałem zakończyły się biegowymi zwycięstwami gości, a to ostatnie – z piętnastej gonitwy – przesądziło o wygranej PGG ROW-u i pierwszym miejscu na zakończenie rundy zasadniczej.
4. Sam Masters (Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.) (3,3,1,2*,3) 12+1 [1/1]
Kto by się spodziewał, że akurat Sam Masters wyrwie remis dla ostrowian? Australijczyk wcale nie notuje dobrego sezonu, zresztą kolejny raz z rzędu, a średnia 1,463 pkt/bieg doskonale o tym świadczy. Na początku tegorocznych rozgrywek Masters dość szybko wypadł zresztą ze składu Arged Malesa TŻ Ostrovii na rzecz Renata Gafurowa. Z czasem jednak powrócił, z lepszym bądź gorszym skutkiem pełnił rolę drugiej linii, aż w końcu… niemal w pełni odpalił w Gnieźnie. „Niemal”, bo w jednej z gonitw zdarzyło mu się podwójnie przegrać. W pozostałych zostawiał obu rywali za swoimi plecami.
5. Krystian Pieszczek (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (2,3,2,3,0,2,2) 14 [5/2]
Krystian Pieszczek może i pogubił całkiem sporo punktów podczas ostatniego spotkania w Tarnowie, ale w tym przypadku potrzebna jest bardziej szczegółowa analiza. Okazuje się bowiem, że 24-latek aż pięciokrotnie ścigał się z Wiktorem Kułakowem! To, że Rosjanin był w sobotę z innej planety i nie dało się go złapać, już ustaliliśmy. Biorąc więc na ten fakt poprawkę, Pieszczek wygrał obydwa biegi bez udziału Kułakowa, a w czterech kolejnych przegrał tylko z nim. Tak naprawdę przydarzyła mu się zatem ledwie jedna wpadka. Gdyby reszta drużyny pojechała na poziomie Krystiana, wynik meczu mógłby przechylić się w drugą stronę…
6. Przemysław Konieczny (Unia Tarnów) (2*,3,0) 5+1 [1/0]
Wiktor Kułakow był największą gwiazdą sobotniego meczu, ale… trochę można było się tego spodziewać (choć niekoniecznie aż w takim wymiarze). Największe zaskoczenie in plus to jednak Przemysław Konieczny. Młodzieżowiec, którego ligowe sukcesy dotąd ograniczały się raczej po prostu do wywalczenia miejsca w składzie, pojechał swój pierwszy naprawdę dobry mecz. Kluczem były starty – w biegu juniorskim wystrzelił jak z procy i umiejętnie bronił się do końca przed Karolem Żupińskim, z kolei w gonitwie szóstej wydatną pomoc w defensywie zapewnił Artur Mroczka. Punkty może i niespodziewane, ale jakże ważne w końcowym rozrachunku. Przemku, oby tak dalej!
7. Kevin Fajfer (Car Gwarant Start Gniezno) (3,1,1*) 5+1 [3/2]
Im bliżej końca sezonu, tym pewniejszym punktem Car Gwarant Startu Gniezno staje się Kevin Fajfer. 21-latek, który jeszcze wiosną miał problemy z regularnym punktowaniem i najczęściej przyciągał uwagę przy okazji kolejnych upadków, bardzo szybko wyrobił się na pierwszoligowym froncie. Teraz Fajfera śmiało można uznawać za faworyta w starciach z juniorami przeciwników, a zdarza mu się też skutecznie powalczyć z seniorami. Podczas ostatniego meczu derbowego na swoim koncie zapisał chociażby punkt zdobyty na Aleksandrze Łoktajewie. Moment na taki skok umiejętności jest bardzo dobry – chcąc kontynuować karierę, Kevin Fajfer jesienią będzie musiał już bowiem znaleźć sobie klub, który postawi na niego jako seniora.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!