Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dokończoną w niedzielę drugą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Wiktor Kułakow (Unia Tarnów) (3,3,3,3,3) 15 [1. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
Przepis Unii Tarnów na wygraną w Gdańsku był niemal książkowy. Solidna jazda całego zespołu i jeden lider, który przeważył szalę zwycięstwa. Dla Wiktora Kułakowa to już trzeci sezon z „Jaskółką” na piersi, ale w pierwszym pełnił tylko rolę strażaka wypożyczonego w potrzebie, a o drugim Rosjanin raczej nie będzie chciał długo pamiętać. Trafił bowiem pod numer 8 i choć w nielicznych otrzymanych startach generalnie nie zawodził, duet Baran-Cierniak uparcie stawiał na innych. Teraz, po spadku ligę niżej i przy pewnym miejscu w składzie, 24-latek już w drugim spotkaniu pokazał pełnię swoich umiejętności.
2. Oliver Berntzon (Car Gwarant Start Gniezno) (1,3,3,3,3,3) 16 [1/0]
Rafael Wojciechowski musi mieć niemały ból przy ustalaniu składu Car Gwarant Startu Gniezno, bo ma do dyspozycji siódemkę seniorów na porównywalnym poziomie. Co gorsza, każdy z nich ma spore wahania formy. W efekcie rezultaty przez nich osiągane przypominają wyciągnięte z generatora liczb losowych. Oliver Berntzon jest tego świetnym przykładem. Szwed, który w pierwszej kolejce w ogóle nie wystąpił, w drugiej zdeklasował nie tylko swoich kolegów z drużyny, ale również wszystkich rywali. Zasadnicze problemy są dwa. Po pierwsze, Berntzon nie miał w Ostrowie żadnego wsparcia ze strony reszty czerwono-czarnych. Po drugie, już tydzień później przeciw PGG ROW-owi Rybnik pojechał jak typowy przedstawiciel drugiej linii…
3. Tomasz Gapiński (Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.) (2*,2*,3,3,1*) 11+3 [1/0]
Na poziomie pierwszoligowym „Gapa” to nadal klasa sama w sobie. W spotkaniu z Car Gwarant Startem Gniezno trzy wyścigi z jego udziałem zakończyły się podwójnymi zwycięstwami, a dwa kolejne – remisami. Niespełna 37-letni zawodnik od początku sezonu utrzymuje formę na tym poziomie. Arged Malesa TŻ Ostrovia ma więc poważny argument, by zakręcić się w okolicach pierwszej czwórki. O ile kontuzje nie zabiorą Mariuszowi Staszewskiemu któregoś z ledwie dwójki niemłodych przecież krajowych seniorów…
4. Nicolai Klindt (Arged Malesa TŻ Ostrovia Ostrów Wlkp.) (3,3,2*,2*,1*) 11+3 [1/0]
O ile forma Gapińskiego jest stabilna, o tyle w przypadku Nicolaia Klindta nieco ona faluje. W przypadku meczu z Gnieznem można zdecydowanie mówić o górce. „Gapa” wygrał podwójnie wspomniane wcześniej trzy biegi właśnie w parze z Nicolaiem Klindtem. Później Duńczyk dołożył do tego jeszcze jedno 5:1 w duecie z Aleksandrem Łoktajewem. Ostatecznie jego jedynym pogromcą stał się jeszcze bardziej niesamowity tego dnia Oliver Berntzon.
5. Tobiasz Musielak (Orzeł Łódź) (3,2,3,2,2,3) 15 [2/0]
W Niedzielę Wielkanocną mieliśmy kolejny dowód na to, że zejście ligę niżej było w przypadku Tobiasza Musielaka ruchem idealnym. „Tofeek” w ostatnich kilku latach na poziomie ekstraligowym wyraźnie się męczył, by po transferze do Łodzi z marszu stać się liderem i pewniakiem w talii Lecha Kędziory. Szkoda tylko, że trener wykorzystał swojego asa jako rezerwę taktyczną dopiero w momencie, kiedy wynik spotkania był już przesądzony. 26-latka pokonywał tylko jeden zawodnik gospodarzy, ale za to zrobił to trzykrotnie. Chodzi o Troya Batchelora w biegach: siódmym, trzynastym i czternastym. Tak czy inaczej – jeżeli ktoś ma wobec szerokiej talii Orła pewne miejsce w składzie, to jest to właśnie Tobiasz Musielak.
6. Karol Żupiński (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (3,1*,1,1) 6+1 [2/0]
Jeżeli był ktoś, kto nie zawiódł oczekiwań gdańskich kibiców w meczu z Unią Tarnów, to przede wszystkim był to Karol Żupiński. Niespełna 17-letni wychowanek Wybrzeża wygrał bieg juniorski, mając przecież po drugiej stronie barykady groźnego rywala w postaci Mateusza Cierniaka. Co prawda młody tarnowianin odgryzł się w biegu dwunastym, ale w zamian Żupiński dwukrotnie dorzucał oczka za pokonanie seniorów gości. Jeżeli Karol dalej będzie się rozwijał w taki sposób, to nad morzem będą jeszcze mieli z niego sporą pociechę.
7. Robert Chmiel (PGG ROW Rybnik) (3,2,3) 8 [1/0]
Zbyt wiele czasu na rozwój jako junior nie ma już za to Robert Chmiel, ale o ile będzie się dalej prezentował tak, jak podczas meczu z Orłem Łódź, to w Rybniku wkrótce będą go wspominać jako bardzo dobrego lidera formacji juniorskiej, godnego następcę Kacpra Woryny i Larsa Skupienia w tej roli. Bieg młodzieżowy wygrany z kolosalną przewagą. Później – porażka z Tobiaszem Musielakiem, ale to właśnie 21-latek zawzięcie ścigał niezwykle szybkiego „Tofeeka”. Na koniec Chmiel do spółki z Woryną w łatwy sposób podwójnie ograli mocną parę Hans Andersen-Rohan Tungate. Szkoda tylko, że wobec wysokiej i szybko zapewnionej wygranej trener Piotr Żyto nie dał swojemu najlepszemu młodzieżowcowi dodatkowych szans.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!