Żużel wielu kibicom kojarzy się tylko i wyłącznie z jazdą w lewo po torze. Otóż istnieją odłamy tej dyscypliny, gdzie na tym samym owalu, po którym ściga się w lewo, zawodnicy jeżdżą... w prawo.
Rzeczywiście – jeżeli chodzi o klasyczny speedway, to zawodnicy bez wyjątku w oficjalnych zawodach jeżdżą tylko w lewą stronę. Ale żużel to nie tylko rozgrywki ligowe w Polsce, czy też cykl Grand Prix. Istnieją turnieje, w których ściganie odbywa się w odwrotną stronę niż zwykle. Przykładem tego są rozgrywki sidecarów w Australii i Nowej Zelandii.
Sidecary to dwuosobowe maszyny, posiadające trzy koła. Jeden zawodnik odpowiada za bezpośrednie kierowanie motocyklem, zaś drugi – pasażer – za kontrolowanie siły napędowej w tylnym kole. Mówiąc prościej – również kieruje maszyną, ale używając do tego własnego ciężaru ciała – kładąc się na bok, bądź w tył.
W Australii i Nowej Zelandii sidecary mają pojemność 1000cc, czyli dwukrotnie większą niż klasyczny motocykl żużlowy. W tych krajach właśnie zawody odbywają się na zasadzie jazdy w prawo. To samo dotyczy mistrzostw świata w tej dyscyplinie, które goszczą ostatnio przeważnie w Gillman. Tegoroczny finał odbędzie się właśnie tam, – 1 kwietnia.
W Europie zawody sidecarów popularne są głównie w Niemczech i Holandii. Odbywają się zazwyczaj przy okazji zmagań na torach trawiastych i długich. Mają też swoje mistrzostwa europejskie. Tutaj jest jednak pewna różnica względem Australii. Europejskie sidecary mają pojemność taką, jak klasyczna żużlowa maszyna (500cc) i ścigają się "normalnie" – w lewo.
Podsumowując – sidecary podobnie jak motocykle do speedwaya nie mają hamulców i jeżdżą po tych samych torach. Wyróżniającym aspektem są tylko zmagania w Australii i Nowej Zelandii, gdzie rywalizacja odbywa się w odwrotnym do ogólnie przyjętego kierunku. W ramach ciekawostki zapraszamy do obejrzenia filmiku z niedawno rozegranego turnieju "Australasian Sidecar Championship", który miał miejsce na torze Oreti Park Speedway w Nowej Zelandii.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!