Już w niedzielne popołudnie do Rybnika zawita tarnowska Unia, która na Górny Śląsk uda się na pojedynek w ramach czwartek kolejki Nice 1. Ligi Żużlowej. Do drużyny Pawła Barana na 48 godzin przed spotkaniem dołączył wychowanek klubu – Ernest Koza.
Zakończyła się więc zatem telenowela z udziałem zawodnika do niedawna związanego z opolskim Kolejarzem. W ogóle sezon 2019 w wykonaniu byłego żużlowca m.in. Wandy Kraków jest niczym przejażdżka kolejką górską. W okienku transferowym parafował on umowę ze Stalą Rzeszów, by później, jak zresztą wszyscy zawodnicy klubu ze stolicy Podkarpacia, zostać bez pracodawcy. Rozpoczęła się więc zatem tułaczka 25-latka, który tuż przed startem rozgrywek związał się z OK Bedmet Kolejarzem Opole, jednak szkoleniowiec zespołu – Mirosław Korbel, nie skorzystał ani razu z jego usług. W obliczu kontuzji jednego z liderów tarnowskiej Unii – Artura Mroczki, działacze „Jaskółek” zmuszeni byli do wzmożonych poszukiwań zawodników mogących z marszu wskoczyć do pierwszego składu, tym samym wyręczając jednego z młodzieżowców z roli, brzydko mówiąc, „kewlara”. W piątkowe popołudnie, za pośrednictwem mediów społecznościowych klub z Tarnowa potwierdził zakontraktowanie Kozy, którego z pewnością zobaczymy w składzie w miejsce awizowanego Mateusza Gzyla podczas niedzielnego spotkania z „Rekinami”.
W drużynie Piotra Żyty panuje względny spokój. Po zeszłotygodniowej, przekonującej wiktorii nad Orłem Łódź, rybniczanie z pewnością zechcą pójść za ciosem i dopisać do swego dorobku kolejne dwa punkty. Jedynie dwie kwestie mogą spędzać sen z powiek sztabowi trenerskiemu „zielono – czarnych”, bowiem w poniedziałkowym półfinale Brązowego Kasku, rozgrywanego na torze przy Gliwickiej 72, młodzieżowiec tarnowskiej Unii – Mateusz Cierniak, potwierdził swoją wysoką dyspozycję, zdobywając w całych zawodach jedenaście „oczek”, przy czym zaznaczyć trzeba, iż gdyby nie defekt motocykla, to junior klubu z „Jaskółczego Gniazda” wygrałby całe eliminacje. Tak dobra postawa juniora, i to w przededniu meczu ligowego, z pewnością gwarantuje spore emocje w biegach z jego udziałem, tym bardziej, że obecny na stadionie młodzieżowiec PGG ROW-u Rybnik, Robert Chmiel, mógł na własne oczy zobaczyć wysokie loty jednej z „Jaskółek”. Drugą newralgiczną kwestią dotyczącą niedzielnej potyczki, jest z pewnością pogoda. Prognozy synoptyków ponownie nie są zbyt optymistyczne, a co aura potrafi uczynić z torem w Rybniku, wszyscy doskonale widzieli podczas pierwszego podejścia do pojedynku z Orłem Łódź.
Ostatni mecz obu ekip w Rybniku miał miejsce jeszcze w ramach PGE Ekstraligi, kiedy to 23.06.2016 „Rekiny” pokonały nieznacznie Unię Tarnów 48-42. W ekipie gospodarzy brylował Rosjanin, którego nazwiska na Górnym Śląsku wymawiać już nie wolno – Grigorij Łaguta (13 punktów) oraz Andreas Jonsson (10+1). W drużynie Pawła Barana fenomenalnie spisywał się Janusz Kołodziej, który w sześciu startach zgromadził na swoim koncie szesnaście punktów. Wspomagał go duński zaciąg z Kenneth Bjerre (10+1) oraz Leonem Madsenem (9+1) na czele. By przypomnieć sobie ostatnią potyczkę rybnicko – tarnowską na szczeblu pierwszoligowym, trzeba cofnąć się do roku 2009, kiedy to w pierwszej rundzie finałowej, dream team z „Jaskółczego Gniazda” zmiótł z powierzchni toru „Rekiny”, gromiąc ich 37-54. Kompletem punktów poszczycić mógł się Bjarne Pedersen, którego dzielnie wspierali Sebastian Ułamek (11+2) wraz z Januszem Kołodziejem (10+2). Honoru drużyny prowadzonej przez Adama Pawliczka bronił jedynie Andrij Karpow (10) i Mariusz Węgrzyk (9).
Faworytem niedzielnego spotkania z pewnością są gospodarze, którzy uskrzydleni wygraną z łodzianami, nie będą chcieli zboczyć z obranego kursu po następne zwycięstwa. Plany pokrzyżować może im w głównej mierze pogoda, lub nieoczekiwany wybuch formy któregoś z zawodników gości. Niewątpliwie, pojedynek ten zapowiadałby się jeszcze bardziej elektryzująco, gdyby tarnowianie mogli przyjechać w najmocniejszym zestawieniu, jednak wzmożone ruchy działaczy klubu z Małopolski, oraz sukces, jakim jest pozyskanie Kozy, świadczyć może tylko i wyłącznie o ogromnej woli walki przyjezdnych, co może zagwarantować nam emocje przez piętnaście wyścigów.
Start pierwszej gonitwy dnia o godzinie 14.30. Transmisja w Polsacie Sport.
Składy awizowane:
PGG ROW Rybnik:
9. Troy Batchelor
10. Siergiej Łogaczow
11. Mateusz Szczepaniak
12. Linus Sundström
13. Kacper Woryna
14. Robert Chmiel
Unia Tarnów:
1. Wiktor Kułakow
2. Mateusz Gzyl
3. Artur Czaja
4. Daniel Kaczmarek
5. Peter Ljung
6. Mateusz Cierniak
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!