W piątkowy wieczór INNPRO ROW Rybnik zwyciężył w pierwszym finale Metalkas 2. Ekstraligi. Po zakończeniu spotkania gorzkich słów nie szczędził prezes "Rekinów", Krzysztof Mrozek.
Gdy poznaliśmy skład spotkań finałowych, to niemal wszyscy eksperci jednym głosem stwierdzili, że to Abramczyk Polonia Bydgoszcz wróci na najwyższy szczebel rozgrywkowy w naszym kraju. Po pierwszym meczu to jednak „Rekiny” są bliżej spełnienia celu, jaki sobie założyli przed sezonem. Do spotkania na torze przy ulicy Sportowej 2 przystąpią z dziesięciopunktową przewagą. Po piętnastym biegu do ścianki do wywiadów udał się prezes INNPRO ROW-u, który pozdrowił wszystkich, którzy uznali, że jego drużyna nie ma czego szukać.
– Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich fachowców i dziękuję za ten doping. Jesteście fajni. Jak czytam to wszystko, że Polonia już jest w PGE Ekstralidze, to naprawdę płakać mi się chce. Ciekawe jaka to będzie inna Polonia Bydgoszcz. Może ta z Tomkiem i Jackiem Gollobami i z Ryśkiem Dołomisiewiczem? – zapytał ironicznie sternik „Rekinów”.
Oberwało się także jednemu z komentatorów piątkowego spotkania – Mateuszowi Dziopie. Jak się okazało, prezes Krzysztof Mrozek przez cały mecz słuchał komentarza stacji Canal+. Komentator otwarcie stwierdził, że w rewanżu zobaczymy zupełnie inny zespół „Gryfów”, lecz z tym nie zgadza się prezes zespołu z Górnego Śląska.
– Ja cały czas słucham na tych słuchawkach, co pan redaktor Dziopa mówi. To znaczy, my pojedziemy z inną Polonią Bydgoszcz w niedzielę? Jaka to jest inna Polonia Bydgoszcz? Taka sama, tylko na swoim torze – zakończył.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!