Mikkel Michelsen mówi, że może pojechać jeszcze lepiej. 31-letni Duńczyk pokazał swój garaż w najnowszym materiale PRES Grupa Deweloperska Toruń. Znalazło się miejsce na wiele ciekawych historii.
Mikkel Michelsen ma powody do zadowolenia, ale również i do przemyślenia. 31-latek nie ukrywa, że pojechał naprawdę dobry sezon pod kątem PGE Ekstraligi. Jednakże sytuacja w cyklu Speedway Grand Prix pozostawiała wiele do życzenia. Ciężko było przekuć formę Michelsena z ligi na Grand Prix. Sam zainteresowany czuje spory niedosyt i wierzy, że może pojechać jeszcze lepiej.
– Ten sezon był pod wieloma względami niesamowity i dużo lepszy niż w poprzednich dwóch sezonach. Z drugiej strony też nie był najlepszy. Grand Prix było dla mnie katastrofą i nic tak naprawdę nie działało – powiedział Mikkel Michelsen w „Poznaj Anioła”. – Pod względem statystyk to był mój drugi najlepszy sezon w Ekstralidze, więc jestem z tego dumny. Wiem, że mogę pojechać jeszcze lepiej.
Przeprowadzka na plus
Michelsen dość nietypowo wybrał Rybnik na zbudowanie swojej bazy. Taki scenariusz to wynik zespołu, jaki udało mu się zbudować. Wielu mechaników pochodziło głównie z Rybnika, przez co Mikkel zdecydował się na zbudowanie bazy, a potem przeprowadzkę. Od 2017 roku Duńczyk wybiera się na przeróżne zawody z Polski i jest częścią społeczności. Nie żałuje decyzji, a co więcej – jest z niej zadowolony.
– Wszyscy moi mechanicy, z którymi współpracowałem, byli z Rybnika. Spędziłem tu dużo czasu od mojego początku w 2013 roku do teraz. Z biegiem czasu przeniosłem swoją bazę do Polski. Kilka lat później postanowiłem przenieść się tutaj również na stałe z Danii – opowiada Duńczyk. – (…) Kocham to miasto. Polskę uważam za swój dom, tak samo jak Rybnik. Mieszkam tu od 2017 roku, więc coraz bliżej do 10 lat mieszkania tutaj. Nie zmieniłbym tego za wszelką cenę. Mamy tu wszystko czego potrzebujemy. Mam sporo znajomych i posiadam swoje własne miejsce, gdzie mieszkam z narzeczoną.
Rozumie coraz to więcej
Podczas różnorakich kulisów można zauważyć, że Duńczyk często porozumiewa się z otoczeniem po polsku. Chociaż on sam jeszcze uczy się języka, da się zauważyć pewien postęp. Mikkel Michelsen sam przyznaje, że otoczenie wywarło na nim duży wpływ. Dzięki temu może porozumiewać się z różnymi osobami, w tym Piotrem Baronem.
– Po tylu latach wiele rozumiem i nie uważam, że mam trudności. Mój polski nie jest idealny i potrzebuje trochę pracy, bo chcę mówić płynnie po polsku. (…) Mogę powiedzieć wystarczająco dużo i dużo również rozumiem. (…) (Piotr) Baron nie mówi po angielsku, ale mogę zrozumieć 90-95% z tego co mówi, więc to nie jest naprawdę problem. Jakoś się dogadujemy.
Jest czas na żużel i relaks
Żużlowiec PRES Grupa Deweloperska Toruń idzie tropem swojego klubowego kolegi. Podobnie jak Robert Lambert, Michelsen lubi mieć wyważenie pomiędzy żużlem oraz czasem wolnym. Z uwagi na to, że dom traktuje jako miejsce na odpoczynek, wszelkie żużlowe trofea przewiózł do biura w garażu.
– Nie mam żadnych żużlowych trofeum w swoim domu. Lubię trzymać rzeczy oddzielnie i to był mój cel, kiedy wprowadzałem się do własnego mieszkania. Chciałem wyrzucić wszystkie żużlowe rzeczy, aby dom był domem i przenieść je do biura. Miło jest widzieć swoje osiągnięcia, ale w trakcie sezonu fajne jest też wrócić do domu i się odłączyć od tego wszystkiego.
Kacper Woryna (Ż) Mikkel Michelsen (N)Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!